Ja też nastawiam się do porodu bardzo pozytywnieNaiwna jestem, co? Czekam na to z ekscytacją i jestem strasznie ciekawa jak damy sobie z M. radę w trakcie. Nie ukrywam, że decyzja M. o tym, że jednak będzie ze mną przynajmniej w pierwszej fazie porodu bardzo mi pomogła i czuję się dużo pewniej wiedząc, że będzie przy mnie. Ja bym sama tego nie ogarnęła.
Mój T też będzie ze mną, ale chce byc przez cały czas, cały poród, boi się jak diabli (bo ja ani troszkę hehe) ale chce byc, bo jak to mówi razem umieściliśmy dziecko w brzuszku to razem pomożemy mu wyjśc
aestima nie wiem czy to dobry pomysł,żeby tak do dupci zupełnie nic;-)
justynka to co proponujesz do dupalka na codzień? Co myślisz o nivei zwykłej albo penaten?
nie czaje, dlaczego chcecie chronic przed promykami slonca dzieciolki
kiedys specjalnie wystawiano dzieci na slonce jak im jakis witaminy brakowalo jak dobrze pamietam, tesciowa mi nawet kiedys opowiadala o jakiejs sasiadce co calymi dniami na sloncu dziecko trzymala bo lekarz zalecil, bo dziecku witamin brakowalo czy cos podobnego dokladnie nie pamietam![]()
A ja się urodziłam 24 czerwca i moja mama praktycznie od razu ze mną wychodziła out. Na początku nie narażała mnie jakoś silnie na promienie, ale w sierpniu to już mnie wystawiała na słoneczko i nagrzewała tak, bo ja miałam baaardzo długo problemy z utrzymaniem ciepłoty ciała... Przy upałach w rękawiczkach leżałam bo wiecznie lodowate dzieciątko.. No i do tej pory wiecznie mi zimno