Dziewczyny, ale zwracajcie rowniez uwage dokladnie w ktorym tygodniu sa podawane tutaj wagi dzieciaczkow. Moj synek mial 1550g ale pod koniec 29 tyg. Tak ze tak jak Tygrynka pod koniec 30tyg ma synka 1660 to moj spokojnie tez tyle bedzie juz mial i pewnie jeszcze wiele innych dzieciaczkow. Moj gin powiedzial mi ze teraz to dziecko przybierac bedzie ok 800-1000g miesiecznie wiec wychodzi ok 200-250g tygodniowo. Nasze dzieci nabieraja tempa :-)
reklama
następna wizyta - 23.12.2009
w tym tygodniu - wkręcamy się na usg 3d
mi też przypada na 23
mam nadzieję, że wtedy usłyszymy tylko dobre więści w ramach prezentu świątecznego
Ja tez mam wizyte 23 Wiec porownamy jak rosna nasze Kruszynki
double_aga
Fanka BB :)
jutro mam laboratorium (i wstrętną glukozę...), w piątek mam usg a w poniedziałek mam badanie normalne - czy Wam też zmienił lekarz na co 2 tygodnie odwiedziny u siebie?
plastelinka - ja też trzymam kciuki.
shingle - no niestety też to badziejstwo jakieś mi się raz przyplątało :-( moja gin mówila, ze ciąza sprzyja temu paskudztwu... Z takich "domowych" profilaktycznych metod, to wyczytałam, zeby jeśc jak najmniej słodyczy, bo wtedy zakwaszają organizm czy coś takiego, no w kazdym razie robią tak, że środowisko w środku wtedy sprzyja jakimś bakteriom.
Na szczęście mnie ciągnie do kiszonej kapusty, a nie czekolady (chociaz czasem zgrzeszę chałwą)
No a ja już się przyzwyczaiłam, że czasem się przytulamy a tu młody daje znac.... Taki "trókącik" mamy ;-)
shingle - no niestety też to badziejstwo jakieś mi się raz przyplątało :-( moja gin mówila, ze ciąza sprzyja temu paskudztwu... Z takich "domowych" profilaktycznych metod, to wyczytałam, zeby jeśc jak najmniej słodyczy, bo wtedy zakwaszają organizm czy coś takiego, no w kazdym razie robią tak, że środowisko w środku wtedy sprzyja jakimś bakteriom.
Na szczęście mnie ciągnie do kiszonej kapusty, a nie czekolady (chociaz czasem zgrzeszę chałwą)
No a ja już się przyzwyczaiłam, że czasem się przytulamy a tu młody daje znac.... Taki "trókącik" mamy ;-)
kataszaone
nowa mama
a ja chociaz bylam w tym temacie na poczatku bardzo aktywna, bo moje zycie seksualne na poczatku ciazy bylo zaawansowane tak teraz ZEEEEEROOOOO nic mi sie nie chce i szczerze mowiac strasznie mi szkoda mojego kochanego jak mu odmawiam...juz nie wiem ktory raz no ale co mam go oszukiwac, ze nie czerpie z tego teraz przyjemnosci?
jutro mam laboratorium (i wstrętną glukozę...), w piątek mam usg a w poniedziałek mam badanie normalne - czy Wam też zmienił lekarz na co 2 tygodnie odwiedziny u siebie?
Ja od początku ciązy chodze co 2 tyg, a pod koniec pewnie bedę musiała co tydzień łazić
kataszaone
nowa mama
ja co trzy tyg chodze. teraz akurat wyszlo mi tuz przed swietami 19 grudnia na godzine 10.00.
Ostatnia wizyta byla nietypowa- po pierwsze nie bylo ze mna nikogo, Artur robil remontpo drugie znowu dowiedzialam sie ze dzidzia jest duuuuza, a ja zero przyrostu wagi. Po trzecie pani doktor opowiadala mi o szpitalu na madalińskiego, namawiala do porodu wlasnie tam. (mowila o jakis dodatkowych badaniach metaboliczych jakie szpital robi za darmo, bo ma na to przyzwolenie z racji przyznania mu tytulu szpitala przyjaznego dziecku. Jest to ponad 30 badan, a nie 3 z piętki na fenyloketonurię.)opowiadala mi o znieczuleniu i mowila ze ona by teraz dala duzo za taki porod. wydawalo mi sie to podejrzane. czy jej placa za pacjentki ? chyba nie . Ale musze przyznac, ze z taka pania doktor ja sie przenigdy nie spotlakam jest niesamowitaszkoda tylko ze sie meczylam z tym dziadem ponad pol ciazy.
Ostatnia wizyta byla nietypowa- po pierwsze nie bylo ze mna nikogo, Artur robil remontpo drugie znowu dowiedzialam sie ze dzidzia jest duuuuza, a ja zero przyrostu wagi. Po trzecie pani doktor opowiadala mi o szpitalu na madalińskiego, namawiala do porodu wlasnie tam. (mowila o jakis dodatkowych badaniach metaboliczych jakie szpital robi za darmo, bo ma na to przyzwolenie z racji przyznania mu tytulu szpitala przyjaznego dziecku. Jest to ponad 30 badan, a nie 3 z piętki na fenyloketonurię.)opowiadala mi o znieczuleniu i mowila ze ona by teraz dala duzo za taki porod. wydawalo mi sie to podejrzane. czy jej placa za pacjentki ? chyba nie . Ale musze przyznac, ze z taka pania doktor ja sie przenigdy nie spotlakam jest niesamowitaszkoda tylko ze sie meczylam z tym dziadem ponad pol ciazy.
jutro mam laboratorium (i wstrętną glukozę...), w piątek mam usg a w poniedziałek mam badanie normalne - czy Wam też zmienił lekarz na co 2 tygodnie odwiedziny u siebie?
Ja póki co, nadal mam wizyty co 4-5 tygodni.
Kolejna 14 grudnia - więc pewnie na częstsze wizyty będę chodzić dopiero po Nowym Roku :-)
reklama
ja co trzy tyg chodze. teraz akurat wyszlo mi tuz przed swietami 19 grudnia na godzine 10.00.
Ostatnia wizyta byla nietypowa- po pierwsze nie bylo ze mna nikogo, Artur robil remontpo drugie znowu dowiedzialam sie ze dzidzia jest duuuuza, a ja zero przyrostu wagi. Po trzecie pani doktor opowiadala mi o szpitalu na madalińskiego, namawiala do porodu wlasnie tam. (mowila o jakis dodatkowych badaniach metaboliczych jakie szpital robi za darmo, bo ma na to przyzwolenie z racji przyznania mu tytulu szpitala przyjaznego dziecku. Jest to ponad 30 badan, a nie 3 z piętki na fenyloketonurię.)opowiadala mi o znieczuleniu i mowila ze ona by teraz dala duzo za taki porod. wydawalo mi sie to podejrzane. czy jej placa za pacjentki ? chyba nie . Ale musze przyznac, ze z taka pania doktor ja sie przenigdy nie spotlakam jest niesamowitaszkoda tylko ze sie meczylam z tym dziadem ponad pol ciazy.
Super, że trafiłaś na dobrą doktorkę. Warto się zastanowić z tym szpitalem, mojej siostrze np. po porodzie oznaczyli grupe krwi dziecka w szpitalu (ona rodziła w szpitalu biorącym udział w akcji rodzić po ludzku - ale w Krakowie)
Podziel się: