reklama
Gotujesz z h, mieszając na minimalnym ogniu i tak codziennie, w między czasie do lodówki. Ja wolę gotować na raz, ostatnio robiłam dżem do drożdżówek z 2 kh truskawek to do odpowiedniej konsystencji doszło po 4 h. oczywiście trzeba przy tym czatować żeby się nie przypaliło.
Chyba bym poszła z torbami, gdybym kilka godzin dziennie przez 3 dni miała gotować dżem :/. Wersja dla bogatych . Ja wybieram wersję dla biedniejszych - z żelatyną. Trudno. I dzisiaj rano niespodzianka - dżemy się ścięły :/ Nie rozumiem. Jeszcze wieczorem pływały...
kakakarolina
Fanka BB :)
O właśnie sie miałam wymądrzać że dżemy to bez żelatyny się robi, z żelatyna to są w sklepie ;-) i własnie przez kilka dni (nasz znajoma z Wisły ma 100kg truskawek więc się Dzag chowaj )
Asia dobrze prawi
ja robiłam raz z tego przepisu
Moje Wypieki | Dżem truskawkowy
i w tym roku też będe robiła ale najpierw musi byc znów słonecznie bo truskawki skwasniały
Asia dobrze prawi
ja robiłam raz z tego przepisu
Moje Wypieki | Dżem truskawkowy
i w tym roku też będe robiła ale najpierw musi byc znów słonecznie bo truskawki skwasniały
A miałam pytać własnie czy któraś z Was z wanilią robiła bo w wielu przepisach jest i jaki to ma smak?
A w tych cukrach żelujących jest pektyna roślinna a skórkę z cytryny właśnie dla pektyny się dodaje w tej wersji z długim gotowaniem, no to teraz ja się powymądrzałam ale przekonałyście mnie i z ciekawości spróbuję zrobić z dwa słoiczki takie długo gotowane. A z 1 kg truskawek w takiej wersji ile wychodzi słoiczków małych?
A w tych cukrach żelujących jest pektyna roślinna a skórkę z cytryny właśnie dla pektyny się dodaje w tej wersji z długim gotowaniem, no to teraz ja się powymądrzałam ale przekonałyście mnie i z ciekawości spróbuję zrobić z dwa słoiczki takie długo gotowane. A z 1 kg truskawek w takiej wersji ile wychodzi słoiczków małych?
katjusza77
szczęśliwa mama :-)
moja koleżanka poczęstowała mnie kiedyś takim dżemem z malin, że buty mi spadły, zapytana o sekret wyjawiła, że do dolewa do niego rumu
Ostatnia edycja:
reklama
Perfekcyjna zdecydowanie nie, ale kura domowa owszem . Więc zagdakać przyszłam. Właśnie wcinam kolejny tort treningowy. Jak ja nie cierpię tortów . Tym razem zrobiłam z brzoskwiniami i już jestem pewna, że Tymkowy urodzinowy będzie właśnie z brzoskwiniami a nie z truskawkami. Szczególnie, że Tymek ostatnio brzoskwinie wciąga na potęgę. Oczywiście nie wszystko wyszło jak powinno . Na przykład - do dzisiaj mam problemy z przekrojeniem biszkoptu . Na pół jeszcze jako tako wyjdzie, choć nigdy nie wyjdzie równo. Ale na 3 części - a tak by wypadało do torta - to już coś dla mnie nieosiągalnego . Pomijam brak idealnego ostrego noża w kuchni, ale po prostu nie potrafię, nawet jakbym laser do ręki dostała . Czy któraś z Was posiada lub używała takich nożyków do przekrajania biszkoptu? Taka żyłka na stojaczku, co to niby ma równo odkroić. Póki co wciągam tort składający się z dwóch grubych biszkoptów .
Podziel się: