Babeczki, znow mi odwyk babyboomowy nie idzie. mam problema, dlatego pisze. Mloda jest chora juz prawie 2 tygodnie. Dostaje zastrzyki. No i wlasnie sie zastanawiam. Dostala najpierw jedna seriw (10 zastrzykow). Poszlam na kontrole, bo wydawalo mi sie, ze jeszcze w niej charczy. No i okazalo sie, ze mialam racje. Dostala druga serie... tez 10. jestem przerazona. Dupine ma juz tak podziurawiona, ze wyglada jak sitko. A tu jeszcze 7 zastrzykow zostalo ;-( Niestety nadal pokasluje i slychac, jak w niej lata ta flegma. Antybiotyk do picia odpada, bo wymiotuje i drze sie, nie wypije za zadne skarby. Jak myslicie, czy ja powinnam isc z nia jeszcze do innego lekarza. Czy pozostac przy tym leczeniu i czekac na rezultaty??
Ja chce sie wybrac gdzies prywatnie, ale chlop chce czekac. Mnie sie serce kraje. 2 razy dziennie lamenty. Dupka sina, problemy z chodzeniem...
Moze ta nasza baba zle leczy?? Juz sama nie wiem.
I my tez przy okazji po bilansie roczkowym. 9800 i... 89 cm :-) Mam chudego wielkoluda :-)