reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

PCOS - stymulacja gonadotropinami

I po bólu... Właśnie zrobiłam sobie ostatni zastrzyk przy stymulacji.. W 19sty...brzuch jak sito
 
reklama
Dziewczyny... Żyje!
Ale myślałam, że umrę...
Rano był taki ból, że myślałam, że do kliniki nie dotrę... A mojego zabije... Tak mnie bolało i z tego wszystkiego miałam nerwy...
W klinice raz dwa wzięli mnie na sale zabiegową ale to co się działo po punkcji to jakis koszmar... Leżałam i ryczałam z bólu... A pielęgniarki do mnie, że maximum leków p/bólowych jakie mogą podać już mi podały... 8.25 byłam na sali a 11.45 wychodziłam z pokoju gdzie leżałam.. Cisnienie przed miałam niski a w tracie i po miałam 160/110..I jeszcze powiedziałam do mojego jak czekaliśmy na wizytę do gin to powiedziałam, że jak się okaże, że komórki są do dupy to odpuszczamy na razie bo ja nie wiem kiedy świadomie odważę się znowu przeżyć taki ból...

To było straszne... Większego bólu fizycznego nigdy nie czułam...

Ale na wizycie po punkcji dowiedziałam się cudownych rzeczy! [emoji3590]

17 pęcherzyków było, a w tym...
15 !!!dobrych komórek!!!
6 poszło do zapłodnienia
9 oocytów do mrożenia

Moje jajniki są póki co ciut większe ale w normie. Prawy 4cm, lewy 5cm
 
Dziewczyny... Żyje!
Ale myślałam, że umrę...
Rano był taki ból, że myślałam, że do kliniki nie dotrę... A mojego zabije... Tak mnie bolało i z tego wszystkiego miałam nerwy...
W klinice raz dwa wzięli mnie na sale zabiegową ale to co się działo po punkcji to jakis koszmar... Leżałam i ryczałam z bólu... A pielęgniarki do mnie, że maximum leków p/bólowych jakie mogą podać już mi podały... 8.25 byłam na sali a 11.45 wychodziłam z pokoju gdzie leżałam.. Cisnienie przed miałam niski a w tracie i po miałam 160/110..I jeszcze powiedziałam do mojego jak czekaliśmy na wizytę do gin to powiedziałam, że jak się okaże, że komórki są do dupy to odpuszczamy na razie bo ja nie wiem kiedy świadomie odważę się znowu przeżyć taki ból...

To było straszne... Większego bólu fizycznego nigdy nie czułam...

Ale na wizycie po punkcji dowiedziałam się cudownych rzeczy! [emoji3590]

17 pęcherzyków było, a w tym...
15 !!!dobrych komórek!!!
6 poszło do zapłodnienia
9 oocytów do mrożenia

Moje jajniki są póki co ciut większe ale w normie. Prawy 4cm, lewy 5cm
No to gratki 😀😀😀😀👏👏👏przeszłaś stymulację praktycznie książkowo 😁😁😁a co do bólu...no to cóż.. chcemy rodzić dzieci więc jest on wpisany w naszą naturę. Ja miałam jajniki każdy po ok.10 cm i wiem co to ból,nie tylko z tej strony ginekologicznej. Trzeba zacisnąć zęby i iść dalej a przede wszystkim cieszyć się z wyników stymulki....
 
Transfer chcemy w sierpniu. A teraz się zaszczepić Pfizerem. Taka zapadła decyzja
No to gratki [emoji3][emoji3][emoji3][emoji3][emoji122][emoji122][emoji122]przeszłaś stymulację praktycznie książkowo [emoji16][emoji16][emoji16]a co do bólu...no to cóż.. chcemy rodzić dzieci więc jest on wpisany w naszą naturę. Ja miałam jajniki każdy po ok.10 cm i wiem co to ból,nie tylko z tej strony ginekologicznej. Trzeba zacisnąć zęby i iść dalej a przede wszystkim cieszyć się z wyników stymulki....
 
Cześć dziewczyny, pisalam na innym wątku, ale jakos bez odzewu, a tu pewnie same dziewczyny z pcos i dlatego zapytam się Was. Czy spotkalyscie się kiedyś z opinią, że podwyższone androgeny u kobiety mogą wpłynąć na rozwój autyzmu u dziecka? Mam podwyższone poziomy hormonow: androstendion 9.8, dihydrotestosteron 1995 (norma do 368), dhea-s 381(norma do 340), testosteron 2.95 (norma 2.9). Czy myślicie, że trzeba się obawiać, że te hormony wpłyną na rozwój potomka? Czy same macie takie obawy? Jestem na 4 stymulacji clo, na razie bez efektow, ale jak to przeczytałam to się przerazilam
 
Nie spotkałam się... A leczysz się u zwyklego gina czy w klinice leczenia niepłodności? Ja z doświadczenia wiem, że zwykły gin ma małe pojęcie o problemach z zajściem w ciążę i z zaglebionymi wynikami....moja mi nie zalecała jakiś wnikliwych badań i tylko miesiąc w miesiąc lądowała leki na stylumacje. A jak przyszłam z wynikami zrobionymi po poradach dziewczyn z forum otwarcie mi powiedziała, że ona sia aż tak nie zna przy niepłodności i zebym poszla do kliniki. I tak zrobiłam i nadal czekam na cud... Ale tam mi zlecili multum badań i sprawdzali wszystko po kolei.. Takze polecam klinikę. W Poznaniu ok 200zl więc to raczej standardowa stawka
Cześć dziewczyny, pisalam na innym wątku, ale jakos bez odzewu, a tu pewnie same dziewczyny z pcos i dlatego zapytam się Was. Czy spotkalyscie się kiedyś z opinią, że podwyższone androgeny u kobiety mogą wpłynąć na rozwój autyzmu u dziecka? Mam podwyższone poziomy hormonow: androstendion 9.8, dihydrotestosteron 1995 (norma do 368), dhea-s 381(norma do 340), testosteron 2.95 (norma 2.9). Czy myślicie, że trzeba się obawiać, że te hormony wpłyną na rozwój potomka? Czy same macie takie obawy? Jestem na 4 stymulacji clo, na razie bez efektow, ale jak to przeczytałam to się przerazilam
 
Cześć dziewczyny, pisalam na innym wątku, ale jakos bez odzewu, a tu pewnie same dziewczyny z pcos i dlatego zapytam się Was. Czy spotkalyscie się kiedyś z opinią, że podwyższone androgeny u kobiety mogą wpłynąć na rozwój autyzmu u dziecka? Mam podwyższone poziomy hormonow: androstendion 9.8, dihydrotestosteron 1995 (norma do 368), dhea-s 381(norma do 340), testosteron 2.95 (norma 2.9). Czy myślicie, że trzeba się obawiać, że te hormony wpłyną na rozwój potomka? Czy same macie takie obawy? Jestem na 4 stymulacji clo, na razie bez efektow, ale jak to przeczytałam to się przerazilam
Zmień lekarza na takiego, który zna się na pcos. Sprawdź czy nie masz insulinoopornosci, hashi lub niedoczynność tarczycy. Zbadaj poziom lH, FSH i prolaktyny. Sprawdź homocysteine. Przejdź na dietę z niskim indeksem glikemicznym. Pcos to choroba metaboliczna wpływającą na narządy rodne. Dość fajnie reguluje się dieta, choć to nieźle wyzwanie. Zacznij od suplementów typu kwas foliowy i Wit d. Jeśli masz nadwagę postaraj się więcej ruszać. Jak zmienisz tryb życia twoje hormony trochę się wyregulują i łatwiej będzie o owulację, czy działanie leków do stymulacji. Niestety bez regulacji hormonów dość trudno o to, by leki na stymulację dzialaly. Podczas stymulacji warto też robić monitoring cyklu i sprawdzać jak rosną pęcherzyki by wiedzieć jak modułowa lekami i ich dawka czy rodzajem (u mnie stymulacja nic nie dała pęcherzyk rósł, ale nie pękał).
Przy okazji niech twój partner sprawdzi w jakim stanie są plemniki i zbada nasienie, bo może też potrzebuje wsparcia. A potem cieszcie się soba, może jakiś wyjazd.
No i jeśli w twojej głowie będzie obawa, to niestety też może wpływać na ciało. Ciąży trzeba mocno chcieć. A i tak niestety jakieś trudności, czy choroba dziecka może się przydarzyć. Na to raczej nie mamy wpływu. Jedyne, co możesz, to stworzyć najoptymalniejsze warunki do zapłodnienia. Im lepsza komórka jajowa i plemnik, tym większa szansa na zdrowego maluszka i tego trzeba się trzymać. Myśl pozytywnie. Powodzenia
 
Ostatnia edycja:
Nie spotkałam się... A leczysz się u zwyklego gina czy w klinice leczenia niepłodności? Ja z doświadczenia wiem, że zwykły gin ma małe pojęcie o problemach z zajściem w ciążę i z zaglebionymi wynikami....moja mi nie zalecała jakiś wnikliwych badań i tylko miesiąc w miesiąc lądowała leki na stylumacje. A jak przyszłam z wynikami zrobionymi po poradach dziewczyn z forum otwarcie mi powiedziała, że ona sia aż tak nie zna przy niepłodności i zebym poszla do kliniki. I tak zrobiłam i nadal czekam na cud... Ale tam mi zlecili multum badań i sprawdzali wszystko po kolei.. Takze polecam klinikę. W Poznaniu ok 200zl więc to raczej standardowa stawka
Tak, leczę się w klinice niepłodności. Byłam też w szpitalu na pełno wymiarowych badaniach pod kątem hormonow. Tarczycę mam ok, mam nadmiar androgenow i typowe pcos. Jestem co prawda na 4 cyklu clo, ale z tych 4 razy tylko raz mogliśmy się starać (raz była torbiel, raz leżałam w szpitalu akurat w trakcie stymulacji) i teraz jest drugi raz :/ więc to też nie jest tak, że 4 razy nie udało się zapłodnienie.
Byłam dzisiaj właśnie u gin i powiedziała mi, że nie powinnam się przejmować tym testosteronem w kontekście autyzmu, więc jestem spokojna.

Ale dziewczyny, na usg mi wyszło, że mam 3 pecherzyki, z ktorych może byc owulacja. Lekarka zapytała czy jestem gotowa na ciążę mnogą, ale ja nie jestem :( ona twierdzi, że nawet przy trzech pęcherzykach szansa na ciążę mnogą nie jest duża,ale ja i tak się obawiam. Zawsze zależało mi na jednym dziecku. A czy Wam też przy stymulacji jakiejkolwiek pojawia się więcej pęcherzyków? Co Wasi lekarze na to mówią?
 
Ja się naturalnie starałam przy 4....
A 2-3 to bez zastanowienia....
Im dłużej się staraliśmy tym mniejsze były obawy o ciążę mnogą. Obawy były czy się w ogóle uda..
Tak, leczę się w klinice niepłodności. Byłam też w szpitalu na pełno wymiarowych badaniach pod kątem hormonow. Tarczycę mam ok, mam nadmiar androgenow i typowe pcos. Jestem co prawda na 4 cyklu clo, ale z tych 4 razy tylko raz mogliśmy się starać (raz była torbiel, raz leżałam w szpitalu akurat w trakcie stymulacji) i teraz jest drugi raz :/ więc to też nie jest tak, że 4 razy nie udało się zapłodnienie.
Byłam dzisiaj właśnie u gin i powiedziała mi, że nie powinnam się przejmować tym testosteronem w kontekście autyzmu, więc jestem spokojna.

Ale dziewczyny, na usg mi wyszło, że mam 3 pecherzyki, z ktorych może byc owulacja. Lekarka zapytała czy jestem gotowa na ciążę mnogą, ale ja nie jestem :( ona twierdzi, że nawet przy trzech pęcherzykach szansa na ciążę mnogą nie jest duża,ale ja i tak się obawiam. Zawsze zależało mi na jednym dziecku. A czy Wam też przy stymulacji jakiejkolwiek pojawia się więcej pęcherzyków? Co Wasi lekarze na to mówią?
 
reklama
Dziewczyny!!!
6 komórek się zapłodniło! [emoji3590][emoji3590] [emoji3590] [emoji3590] [emoji3590] [emoji3590]
Dzisiaj jest 5doba do wczoraj była cała 6,rozwijająca się w tym samym tempie.
5 zarodkow klasa I
Jeden jest zarodek klasa I-II
Mówiła, że jest najlepiej jak mogłoby być. Jajniki są normalnej wielkości, nie widzi przeciwskazań do szczepienia.

Słowo przewodnie dzisiajszej wizyty "SUPER"

Tak się cieszę [emoji5]
 
Do góry