reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październikowe mamy na zakupach

KarolaM - super pomysł, jak dziadek potrafi robic fajne rzeczy, to świetnie, będzie zadowolony, kasy nie wyda, a dzidzia będzie miała cos wyjątkowego :-)

lori, emotion - macie rację, często tak jest, że rodzina myśli, że jak ktos jest za granicą, to śpi na pieniądzach i nie potrzebuje niczego , a innym powinien nawieść :-(

erde - czekamy na fotki - ja swoje jutro obfotografuję :-)
 
reklama
erde gratuluje zakupów.

Najbardziej ubodlo mnie jak w Polsce bylam teraz - szwagierka urodzila w lutym - i mysmy jej nakupily duzo ciuchow body itd. i ona mowi ze polowe z tego nie ubrala mlodemu -
na to tesciowa 'a to dasz wszystko N i E [czyli mi i mezowi], to nie beda musieli kupowac duzo malej jak sie urodzi dziecko'
a szwagierka na to 'nie ja dam wszystko Agatce i Przemkowy [siostrzeniec meza mojego] to beda mieli dla swojego dziecka'
Mi sie glupio zrobilo - a raczej dziwnie.. a tesciowej... bardzooo glupio!
Nobo przeciez ja mieszkam w Irlandii wiec ja sobie moge wszystko kupic sama --- a PRAWDOPODOBNIE spodziewaja sie ze nawioze ciuszkow dla 'tamtej pary' bo przeciez ja kokosy tutaj zarabiam :/ Ale nikt nie patrzy ze ja na socjalu juz, a maz co dwa miesiace raz pracuje raz nie i tez swoje wydatki mamy.
ludzie zawsze wiedzą lepiej jak wygląda sytuacja, a już za granicą to na pewno zbieracie pieniądze z drzew, albo drukujecie sobie w domu. ja co prawda za granicą nie siedzę, ale w Warszawie też wszyscy są przecież bogaci. i też miałam niemiłą sytuację z rodziną. jak mojemu bratu urodził się młodszy syn moi rodzice kupili mu we Włoszech (byli akurat tam na wakacjach) taką przepiękną drewnianą kołyskę. podobno nie była jakaś szczególnie tania. no i ja się dowiedziałam, że jestem w ciąży w lutym, w tym samym czasie zaszła też siostra cioteczna mojej bratowej. moja bratowa zdecydowała, że kołyska pójdzie do nich, bo mieszkają na wsi, a ja w Warszawie to przecież mogę sobie kupić :sorry:. stać mnie. pominę fakt, że ta bratowej siostra cioteczna pracuje, jej mąż też, a my akurat skończyliśmy remontować mieszkanie gdzie ja studiuję i nie pracuję, pracuje tylko Luby. no, ale przecież mieszkamy w Warszawie.
strasznie mi się przykro zrobiło, nawet się popłakałam, zwłaszcza, że średnio raz w tygodniu synowie brata i bratowej u mnie nocują i w ogóle się nimi zajmuję, dbam o nich itp. a ona odmawia mi nawet rodzinnej kołyski, kupionej przez moich rodziców pewnie nawet z myślą o tym żeby była przechodnia dla ich wszystkich wnuków. moja mama się wściekła strasznie i wywalczyła dla mnie tą kołyskę, ale oczywiście bratowa obrażona :no:.
 
erde gratuluje zakupów.


ludzie zawsze wiedzą lepiej jak wygląda sytuacja, a już za granicą to na pewno zbieracie pieniądze z drzew, albo drukujecie sobie w domu. ja co prawda za granicą nie siedzę, ale w Warszawie też wszyscy są przecież bogaci. i też miałam niemiłą sytuację z rodziną. jak mojemu bratu urodził się młodszy syn moi rodzice kupili mu we Włoszech (byli akurat tam na wakacjach) taką przepiękną drewnianą kołyskę. podobno nie była jakaś szczególnie tania. no i ja się dowiedziałam, że jestem w ciąży w lutym, w tym samym czasie zaszła też siostra cioteczna mojej bratowej. moja bratowa zdecydowała, że kołyska pójdzie do nich, bo mieszkają na wsi, a ja w Warszawie to przecież mogę sobie kupić :sorry:. stać mnie. pominę fakt, że ta bratowej siostra cioteczna pracuje, jej mąż też, a my akurat skończyliśmy remontować mieszkanie gdzie ja studiuję i nie pracuję, pracuje tylko Luby. no, ale przecież mieszkamy w Warszawie.
strasznie mi się przykro zrobiło, nawet się popłakałam, zwłaszcza, że średnio raz w tygodniu synowie brata i bratowej u mnie nocują i w ogóle się nimi zajmuję, dbam o nich itp. a ona odmawia mi nawet rodzinnej kołyski, kupionej przez moich rodziców pewnie nawet z myślą o tym żeby była przechodnia dla ich wszystkich wnuków. moja mama się wściekła strasznie i wywalczyła dla mnie tą kołyskę, ale oczywiście bratowa obrażona :no:.
Kurcze też bym się wściekła.U mojej szwagierki kołyskę mają ręcznie robioną z drewna ,wygląd ma cudny i ona krąży po rodzinie od dobrych kilku lat,a pod spodem piszą imiona i daty urodzin dzieci-fajnie.

Ja poukładałam ostatni zakup ciuszków i już są tak poupychane,że szok ,myślę gdzie by jeszcze jedną półkę znaleźć bo do komody palca nawet nie wepchnę
 
a no faktycznie anć wy w warszawie to pod poduszka kase znajdujecie co rano :D

Smieszy mnie to i mam naprawde dosc, bo ludzie kija wiedza a zakladaja najwieksze dziwactwa :// Grrrr

tez nie masz wesolo z ta kolyska ale miala mama racje i ty masz racje a niech bratowa sie obraza ile chce poki nie zmadzeje.
 
Anć - gratuluje zakupów:-) dziadek nieźle poszalał:tak:
a my się cały czas zastanawiamy czy pozwolić dziadkom kupić wózek...z jednej strony chcemy być samodzielni a z drugiej nieźle to po kieszeni poczujemy...
co byście mi radziły???

Nam wózek moi rodzice kupują, żeby było sprawiedliwie to musze małża namówić żeby swoim przemowił żeby też coś kupili, ale oni się nie kwapią za bardzo. Lepiej dwa razy w roku na urlop jechać i sobie co chwilę coś kupowac i remontowac niż dzieciom :(
 
No to ja mam trochę inne podejście. Jak ktoś ma ochotę coś dać i pomóc to dlaczego nie ale nic na siłę. I jeśli daje to tyle ile może i ile chce, w portfel mu nie zaglądam.
 
Anć jakie zakupy :szok: zazdroszcze sponsora piękne rzeczy :tak::-)

Karola ja bym nie protestowała jeśli ktoś bardzo chce dać to dlaczego nie? moja Hania będzie miała tylko jednych dziadków bo rodzice M. nie żyją ale moi nie kupili nic wnuczce tata niby się oferował że jak kupimy łóżeczko (chcieliśmy takie za 450 zł) to odda połowę niby dobre i to ale na tym się skończyło więc kupiliśmy używane za 100zł bo na inne nas nie stać. Pewnie jak mała si urodzi to dadzą jakieś body i tyle.Mimo że to pierwsza wnuczka w rodzinie to mamę to nie rusza.

Także zazdroszczę waszym dzieciom takich wspaniałych dziadków moja tylko rodziców będzie miała cudownych :-D

A z tą za granicą to tak jest.Też siedzieliśmy tam 3 lata to wszyscy myśleli że z walizką pieniedzy wrócimy.A nam się tam może i lepiej żyło ale też było tak że kasy brakowało i trzeba było pozyczać .Do kraju wróciliśmy z niczym tylko wykupiliśmy mieszkanie za 1% więc chociaż to ale każdy był zdziwony a mama do dzis twierdzi ze mamy pochowane bo to niemożliwe że się tam siedziało i nic nie odłożyło ja sie już tylko z tego śmieję :tak:
 
Karola dobre masz podejście:tak:
Ja myślałam o Wernice, nie miałabym odwagi nawet do swoich rodziców iść i prosić o cokolwiek. Co innego jak wychodzą z własną inicjatywą.
Moja teściówka jest samotną kobietą i żyje z 1 pensji. Napewno bedzie chciała coś dla wnuczki dać. Zwykle daje tyle ile może (i chce) a ja potem coś dorzucam albo i nie i kupuję coś co mi jest potrzebne.
 
reklama
No to ja mam trochę inne podejście. Jak ktoś ma ochotę coś dać i pomóc to dlaczego nie ale nic na siłę. I jeśli daje to tyle ile może i ile chce, w portfel mu nie zaglądam.
Ja myślę dokładnie jak Ty ,nie ma nic na siłę -liczą się chęci . U mnie moja mama stara się jak może i kupuje to co może,dużo pomaga przy młodym ,pilnuje kiedy tylko chcemy gdzieś iść i jestem za to bardzo wdzięczna. Od teściów nie mam żadnej pomocy,ale nie narzekam i nie wymagam ani żadnego też żalu nie mam .
 
Do góry