25_pixels
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Grudzień 2016
- Postów
- 11 177
Hej! Ja się tylko przywitam. Padam z bólu zęba. Jutro idę na wizytę. Zobaczymy co z tym trzeba zrobić. Chyba ząb mądrości do wyrwania, a drugi kanałowe. Mąż chce się już szykować na wakacje bo 22 marca wyjeżdżamy, a ja kompletnie nieogarnięta. Nic nie kupione. Nic nie przygotowane. Zero. A jak mi zęba wyrwą, to sam będzie nas pakował [emoji43]. Nadal mnie skręca na widok, zapachu i smaku mięsa. Nie mogę. Zwracam. Dopiero wieczorami jestem w stanie coś przełknąć i nie zwrócić. Żyję na zupach, jogurcie, krakersach i serze. Tyle. Dużo wody staram się pic. Cały czas mi słabo. Zazwyczaj jeżdżę autem na zakupy bo mam kawałek, a nosić nie lubię, ale dziś było tak pięknie, że z córką poszłyśmy na spacer i zakupy przy okazji. Po drodze do domu myślałam, że zejdę i zwrócę komuś na podjazd zanim dojdę do domu. Zaraz powrocie pod dom zajechała karetka i straż. Poszli do sąsiadów z naprzeciwka. Dopiero co kilka minut temu z nimi rozmawiałam i nic się nie działo. Za chwilę dziadka na noszach wywożą. Bardzo go serce boli. Martwię się. To tacy moi przybrani rodzice. Mówię do niego żartobliwie „tato”, a on do mnie „córko”. Teraz zbieram się po synka na przystanek.