Teraz doczytalam
Sparr nawet nie wiem co powiedziec.Pamietam jak pisalas o swoich problemach(ja wtedy jeszcze nie pisalam na bb) myslslam,ze cos sie poprawilo a tu widac,ze jeszcze gorzej...Nikt z rodziny nie moze Wam pomoc? Albo kogos kto moglby sie zajac dzieckiem ,zebys np Ty mogla do pracy isc?Bo to faktycznie ciezka sytuacja ale masz dzieci wiec jest dla kogo walczyc i starac sie za wszelka cene ,jest duzo organizacji pomagajacym rodzinom.Albo nawet do telewizji uderzyc,przesdstawic swoja sytuacje.Jakis czas temu w uwadze byl reportaz o rodzinie,ktora nie miala pieniedzy,pradu nie mieli.I strszt chlopak opowiadal jak w domu byly 4 kromki chleba i on nie zjadl,zeby mlodszy brat mial co zjesc na sniadanie...I znalezli sie ludzie,ktorzy im pomogli...I nawet znalezli prace dla ich ojca.Nie mozesz sie poddawac!Dla swoich cudownych dzieci i nawet nie mysl,ze bedziesz musiala je komus oddac
Sparr nawet nie wiem co powiedziec.Pamietam jak pisalas o swoich problemach(ja wtedy jeszcze nie pisalam na bb) myslslam,ze cos sie poprawilo a tu widac,ze jeszcze gorzej...Nikt z rodziny nie moze Wam pomoc? Albo kogos kto moglby sie zajac dzieckiem ,zebys np Ty mogla do pracy isc?Bo to faktycznie ciezka sytuacja ale masz dzieci wiec jest dla kogo walczyc i starac sie za wszelka cene ,jest duzo organizacji pomagajacym rodzinom.Albo nawet do telewizji uderzyc,przesdstawic swoja sytuacje.Jakis czas temu w uwadze byl reportaz o rodzinie,ktora nie miala pieniedzy,pradu nie mieli.I strszt chlopak opowiadal jak w domu byly 4 kromki chleba i on nie zjadl,zeby mlodszy brat mial co zjesc na sniadanie...I znalezli sie ludzie,ktorzy im pomogli...I nawet znalezli prace dla ich ojca.Nie mozesz sie poddawac!Dla swoich cudownych dzieci i nawet nie mysl,ze bedziesz musiala je komus oddac