reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe Mamy 2010

Wiesz, dziulka, ja wlasnie miedzy innymi jade po to do PL: spotkac sie z przyjaciolmi, wysmiac, wyzalic, poplakac, upic sie...zresetowac i naladowac na nowo baterie. I CHOLERNIE sie ciesze.
Zycze nam obu, abysmy nie zwariowaly od zbytniego poczucia obowiazku i przesadzonego macierzynstwa i zebysmy mogly sie w koncu WYLUZOWAC. Z korzyscia dla nas, partnerow i dzieci. Amen.

Spadam, bo po piwie szumi mi w glowie i zaraz z krzesla spadne. :szok: Pobudka o 4tej, czyli wlasciwie o 3ciej przez te zmiane czasu. Wrrrrrrrrrrrrrrrrr
 
reklama
SUGAR -tego psychologa to sama bym chyba zajechala! mnie tylko potrzeba mojej przyjaciolki i samotnego wieczoru tylko ja i ona:))no i wiadro dobrego alkoholu:)
ELONA -mam wiesci ze widzialas sie z ALICJA??:))) szpieg Dziulka wie wszystko:))))))))
ONESMILE-i sie luzuj!!!! i wracaj na bb:)))))))))))
 
Dziulka a propos szpiegów. Przypomniało mi się jak mama na mnie mówiła cicho ciemna, bo zawsze się skradałam tak, że mnie nie było słychać. A z Alicją się spotkałam. Fajnie było tylko szkoda, że tak krótko.
Co do wyrzutów jakie sobie robisz jak zostawiasz Leane to musisz wrzucić na luz, bo zwariujesz. Przecież zostaje z tatą, który ją kocha i umie się nią zająć. Ja tam nie miałam takich schiz ani przy pierwszym ani teraz przy drugim dziecku.
 
ELONA ja sie nie boje zostawiac Leane, ale inaczej jest jak mam cos do zalatwienia -wtedy nie mysle o niczym tylko moje sprawy, a jak mam tzw wyjscie na wolnosc to mysle po 10minutach! noz w morde.... chodzi o to ze nie potrafie sie wyluzowac mimo ze chce i ze mam niejedna okazje. nawet jak mama przyjdzie do mnei zebym poszla se gdzies pochodzic to jakos myslami w domu jestem... ocipialam!!!!! musze sama z tego wylezc a przede wszystkim moze nabiore ochote do zycia jak schudne i zrobie wlosy jak czlowiek.


NO to sie wam wygadalam i wyzalilam i jestem szczesliwa ze was mam moje sloneczka kochane:))) znikam sie polozyc.buziory :*
 
Ostatnia edycja:
Dziulka chudnięcie i włosy to tylko połowa sukcesu. Przede wszystkim reset jest potrzebny :-)
Przy pierwszym dziecku miałam problem z samotnymi wyjściami. Młoda przez dwa lata wszędzie ze mną jeździła- na wycieczkę z pracy, na sylwestra, itp.. Jedynie do pracy chodziłam bez niej. Dopiero, gdy miała 2,5 roku dojrzałam do tego, żeby ją zostawiać. Potem już było z górki- ona na weekend do moich dziadków a my na imprezę. Przy Wojtku jest lepiej, chociaż wystarcza mi gdy wychodzę z nim. Raptem raz został z tatusiem na cały dzień. Nie wiem czy w kwietniu nie pójdzie na noc do teściów. Koleżanka (chrzestna młodego i moja świadkowa) ma urodziny, które robi w knajpie. Wybieramy się napić i pobawić. Zobaczymy jak do tego czasu będzie szło teściowej. Muszę tutaj pochwalić teściów, bo w czwartek byłam z córką w teatrze a młody został u nich. Gdy wróciłyśmy był po obiadku i grzecznie bawił się z dziadkiem. Prawdę mówiąc teściu lepiej sobie z nim radzi niż teściowa. Nie było noszenia, bo bawili się na leżąco ćwicząc przewroty, podnoszenie, siadanie. Po ostatnich wpadkach teściowej naprawdę miło mnie zaskoczyli.

E-lona szkoda, że mieszkacie taki kawał ode mnie. Z chęcią bym się poodwiedzała, przy okazji uspołeczniając się i dziecia :tak:

Ancze stronę albo dwie wcześniej Madlein podawała linka do ankiety.

Edit: Dopiero zauważyłam która już jest godzina. Spadam spać. KOLOROWYCH SNÓW!!!
 
Witam się późną porą, totalnie nie miałam dzisiaj czasu. Aluś cały dzień dzisiaj spędził u teściowej, a my zakupy w leroy merlin i w ikei. Jutro może więcej napisze:)

makuc uśmiechu dla Alutka:) Idziemy łeb w łeb:p My też dzisiaj 5teczka:) a i do mojego gizda mówimy często Aluntek:) małż wymyślił:)
 
onesmile, ja też życzyłam:-(
IDA ale to te 40 osób nie przyszło nie mówiąc o tym???????????
większość... chamy...
Ida dla mnie to kwestia dobrego wychowania- wypadałoby potwierdzić przyjście albo podziękować i poinformować o swojej nieobecności. Szkoda, że dla niektórych to zbyt wiele.
no, szkoda........:wściekła/y:
Ida chciałam zapytać ile mieszkańców liczy sobie miejscowość w której mieszkasz?
Kahaaa w Z-ciu jesteś? Ja dzisiaj spotkałam się z Alicją i tak myślałam czy już dotarłaś do mamy.
1)a skąd takie pytanie?:-)szczerze mówiąc nie mam pojęcia ile dokładnie... jakieś dwa lata temu było jakoś ok.1200 mieszkańców, a teraz:oo::confused2::confused:migracja trwa non stop:blink:
2)ja pierdziu!!!!!!!!!!!!!!! jak ja wam zazdraszczam tego spotkania:sad::sad::sad:

dzień hmmmmmmm, taki se. spacer polegał na wystawieniu młodej na podwórko i doglądaniu czy mój głupi pies podwórkowy nie zbudzi jej szczekaniem. potem pranie, prasowanie, obiadek i jakoś zleciało. młoda już zatankowana, ciekawe o której sie w nocy obudzi:/

miłej (hehe, bzzzzzz)i spokojnej nocki:*

edit: makuc, dagisia, gratki piąteczek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ślepa jestem:( ale zdążyłam jeszcze dzisiaj:-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
DZIULECZKO kochana gratki!!! wszystkiego najlepszego dla Leane!!!

OK, poczytałam, teraz mogę coś napisać:
EMILIAB Piotruś też do problemowych dzieci nie należy, ale jednak nerwy mi czasem puszczają, myślę, że to zależy od charakteru, ja niestety taki mam :-/
i podobnie jak Ty DZIULKA nawet jak gdzieś wychodzę do dzwonię do męża czy mamy czy wszystko OK, a oni się tylko śmieją, bo oboje zajmować dzieckiem się potrafią przecież.
ANIAWA współczuję tych przejść przed ślubem... U mnie też to był BARDZO nerwowy czas, czas kłótni z mężem i moimi kochanymi rodzicami, ale co zrobić :-( na szczęście wszystko wyszło super, prawie wszystko było tak jak chciałam, gdybym dzisiaj zapraszała ludzi to by się skład troszeczkę zmienił, ale takie jest życie po prostu. Ty się trzymaj i myśl, że już niedługo będzie po.
aha i ja też jak ONESMILE nie lubię wciskania jedzenia, no oprócz sytuacji, że dziecko jest niejadkiem, ma niedowagę i po prostu trzeba w niego wcisnąć choć trochę.
DZIULKA masz rację, że powrót do pracy pewnie Ci pomoże, a kiedy wracasz??
SUGAR to niezła akcja z autkiem :-( ale jeszcze lepsza z "przyjacielem"...co za ludzie...
IDA takich ludzi co nie przychodzą na wesele, a o tym nie mówią to nawet nie wiem jak nazwać, bo chamy to mało wg mnie... u nas mój braciszek cioteczny się tak zachował i męża też...

Udało nam się dzisiaj bez pobudki na smoczka! wow! taka noc to jest noc i mimo iż się tak wcześnie skończyła to lepiej. Dzisiaj rodzice mają zabrać na kilka godzin synka, a ja czuję się jak wyrodna matka :-( mimo iż na prawdę jest mi to potrzebne...
 
Ostatnia edycja:
Do góry