reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe Mamy 2010

Witam dziołuszki:)
Jakoś nie mam głowy na rozpisywanie! Ale jestem i to na bieżąco z Wami:) Mój maluch ma takie łaskoty że zanosi się ze śmiechu. Nie wiem czy to dobrze go łaskotać bo sama po sobie wiem że nienawidzę. Co o tym myślicie?
Piszecie o szczepieniach-my w przyszłym tygodniu ale nie wiem czy będzie nas stać Ten remont nas wykończy!

Beznadziejne jest to wszystko. W pracy męża robi się kicha. Przyjęli takiego nowego kolesia, który robi niby to samo co mój mąż, ale zamiast robić to co ma to bardziej dba o auta , myjąc je codziennie co dla mnie jest powalone ale to osobny temat. No i ten koleś zaczął się strasznie panoszyć, dziś na przykład nakrzyczał na mojego męża, potem tamten naskarżył dyrektorce na mojego męża i wyszło że mój mąż jest konfliktowy. A chcę dodać że ten koleś to mąż jednej pani kierownik. Tak więc widać czarno na białym że tzw plecy pomagają. Jestem tylko ciekawa czy robiąc to samo co mój mąż zarabia też takie marne grosze czy może więcej dzięki żoneczce. No a do tego wszystkiego mąż mój miał dziś stłuczkę. Ciekawa jestem jak zareagują w pracy, pewnie będą bardzo źli. No ale dali mojemu mężowi stare auto gdzie coś z hamulcami się dzieje, bo oczywiście temu nowemu trzeba było dać te lepsze którym mąż zawsze jeździł. Kurde przyszedł taki i się panoszy a przecież to mój mąż tam pracuje 4 lata......
Jestem zła i smutna. Boję się do tego że mąż będzie miał problemy z tego powodu, bo ostatnio przez tego nowego kolesia ciągle się obrywa mojemu mężowi, no a wiadomo ten nowy jest lepszy bo ustawiony zanim jeszcze pojawił się .....

Mała mi czasami jak Ciebie czytam to wydaje mi się jakbym to sama pisała - podobne problemy! I jak pisze że mąż gra sobie, ja dostaje fioła na samą myśl gier!! Jestem zaborcza wiem!! A co do pracy małża to mój niestety jest za bardzo ufny i teraz jak to sam powiedział, że czuje się jakby go dwój niemców w du....pe jee...bało! Przepraszam za wyrażenie! Wczoraj jak mu powiedziała, co o tym myśle to mi powiedział że go zgnoiłam i była wieeeelka awantura:/ do tego przez ta jego prace mamy nawet problem z kredytem ech

Ren witaj:) gratuluje 31 tyg dawaj oczywiście znać jak już maleństwo niespodzianka sie urodzi:)

Dobranocka ja również gratuluję małżowi zdolnemu:)
 
reklama
Rysia[/B] z mojego punktu na tym etapie macierzynstwa kłotnia to normalka. Bynajmniej u nas. Fakt, ze my bardziej sobie dogryzamy niz sie klocimy, ale ja codziennie cos komentuje do mojego

No to ja mam tak samo-też codziennie muszę dać mojemu jakiś komentarz i to powoduje te zgrzyty.

Jeśli chodzi o "tatkowanie" to u mnie nie jest tak źle. Mój M stara się poświęcać małemu choć trochę czasu każdego dnia. Może wcześniej źle sformuowałam posta bo bardziej chodziło mi o jego pożytek wobec mojej osoby no ale może w końcu jakoś się dotrzemy i nie będzie takich durnych sprzeczek:-)

ja mojego meza chwale ze np: ooo widzisz jak malutka sie cieszy jak do niej rozmawiasz?? (czyt. gadaj osle do dziecka bo to kocha a ty siedzisz jak dupa) , po czym maz gada do dzidziuni:))) albo: Leane, moze dzisiaj tatus cie wykapie co by z wprawy nei wyszedl (czyt. rusz sie ojciec -co tylko ja tu jestem od roboty?) no i tatus kapie dzidziusia, a ja potem mowie: o jaki ladny dzidzius czysty, twoja zasluga kochanie:)) na drugi dzien co widze?? maz zapiernicza dziecko kapac:))))))))))) albo : kochanie przytrzymaj troche mloda bo tak sie patrzy za toba a ja musze cos zrobic (czyt. odpoczac, pokrecic sie po chacie:pp usiasc do forum:ppppppppp) -serio: z chlopami trzeba sie bawic w podchody:))))))))
Dziulka jesteś niemożliwa-Twoje posty są po prostu świetne i genialnie poprawiają humor:-)

Dobrej nocy:-)
 
cześć dziewczynki,
ja wczoraj miałam dość dobrą nockę młody zasnął o 22.30 i wstał o 7.30,aż ciekawa jestem co będzie dziś,śpi od 23
co do kupek to mój robi codziennie lub raz na dwa dni, pediatra mówiła że przy karmieniu mieszanką to normalne i że może nawet co trzy dni robić, ale i tak często męczy się przy tych kupkach, życzę wzszystkim maluchom dużych kupek:-)
Dawidowe -ja nie mogę się doczekać kiedy Bartuś zje pierwszą marchewkę, dzisiaj kupiłam mu już śliniaczki
Dobranocka-fajne masz sposoby z chwaleniem męża muszę wypróbować
Ren- również się nie znamy, życzę wszystkiego dobrego i szczęśliwego rozwiązania
Mała-mi- to faktycznie nie fajnie ma Twój mąż w pracy, między innymi właśnie z takich powodów mój założył firmę i jest sam szefem dla siebie i nie ma osób co mają znajomości, no ale często mam wrażenie że jest w pracy 24 h bo zawsze myśli o pracy niestety
Rysia- a może na zminimalizowanie kłótni wybierzcie się gdzieś np. do kina, na jakiś kabaret, na kolację, spacer- poprzytulajcie się, jeżeli oczywiście macie z kim dzieciątko zostawić- ja planuje właśnie wyjść z mężem na jakieś 3 godzinki w sobotę(teściowa zostaje z małym)
 
witam sie i ja!
nie mam czasu nic skrobnac, choc juz kilka podejsc robilam:) cytowalam, zaznaczalam i doopa..czas minal, trzeba bylo mala sie zajac i tak kilka razy:) No ale dzisiaj jestem, Maura bawi sie na macie.:)

Jak ja was dziewczynki podziwiam! Jak piszecie, ze o tej porze macie juz pomyte, posprzatane, ugotowane. Ja o tej porze co najwyzej po kawce jestem. Jakos nie umiem sie w domu porzadnie zorganizowac,czas ucieka mi przez palce, w pracy jestem super zorganizowana a w domu to troche taka lewizna:( A jeszcze jak wczoraj dwie psiapsioly mnie odwiedzily i to kazda o innej porze, to juz praktycznie nic nie zrobilam..a mama wpadla iw 5 min poprasowala ubranka Maury na ktore czailam sie od 2 dni:( jak ona to robi?:)
ale, nataolin, ciesze sie , ze jest Ktos, kot przerasta mnie jeszcze niechecia do domowych obowiazkow:)) Ja tez nie znosze gotowac(i tego ku rozpaczy mojego praktycznie nie robie), sprzatac( to robie, bo balaganu nie lubie), prasowac itd. Ale tyjestes mistrzynia!:))
a co do marzen o pani do sprzatania - to ja juz kilka mialam.Serio:) A to dlatego, ze do czasu mielismy mieszkanie, ktore wynajmowala firma Mojego i ekstra oplacala pania do jego sprzatania:)) Powiem wam, ze one niby posprzataly a i tak trzeba bylo samemu posprzatac , poporawiac po nich. ja lubie miec dokladnie zrobione, a te babeczki do roboty sie nie przykladaly:) jakby szlo z mojej kieszeni, to bym podziekowala, no ale tak, to zawsze "rynek"byl sprzatniety, no i poprasowane:)) ah, stare czasy..

wczoraj zarezerwowalismy fotografa na slub..kamien z serca, bo myslalam ze juz nasz termin zajety. Teraz" tylko" kosciol, no i moja suknia:) musze sie przejsc po salonach. NIe bardzo mam tylko jak, hmm chyba z mala trzeba bedzie sie ruszyc..Ale jak nic nie znajde, to bede szyla. Ponoc to juz ostatni dzwonek:))

dobranocka- gratulacje dla meza? doktorem jakich nauk jest mezulek? i co to za badania?
 
dzięki moriam ;-) nie no żebyście nie pomyślały, ja robię cokolwiek w domu, bo muszę, ale BARDZO tego nie lubię i robię wtedy, gdy naprawdę trzeba ;-) i też tak mam z tym brakiem zorganizowania. w pracy jestem uporządkowana bardzo, a w domu mega rozlazła. nadal jestem w piżamie i praktycznie NIC jeszcze dziś nie zrobiłam.
zazdroszczę Ci i tak, że miałaś w domu kogoś do sprzątania. ja to bym chciała gosposię, co by sprzątała i gotowała ;-)
 
Witam ja tam tez duzo nie zrobiłam poza ubraniem sie umyciem poscieleniem łózka i zrobieniem sniadania. Aha Lara nakarmiona poszła spac całe szczescie bo bałam sie o szyby w oknach. Od jakiegos szasu odkryła ze mozna piszczec ale dzis dodatkowo ze mozna na rozne tonacje piszczesc i obiła to nieustannie przez 1,5h. Szkoda ze dzis swieto bo chetnie bym sobie pojechała na jakies zakupy od tak.
 
reklama
Do góry