Mamuska26
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2010
- Postów
- 16
Historia jest prosta. Przed wiadomością, że jestem w ciąży wszystko było dobrze, czułam się szczęśliwa i kochana myślałam, że wieść o narodzinach naszego dziecka jeszcze bardziej pogłębi to nasze szczęście! Jednak prawda była inna przeżyłam szok! okazało się, że on żadnego dziecka nie chciał, że to tylko i wyłącznie moja wina do tego padły bardzo przykre słowa "to nie jest moje dziecko ja nie wiem co ty robiłaś! To jest twoja sprawa! Chciałaś to masz! Idź teraz do swojego prawdziwego tatusia" Po tych słowach postanowiłam odejść od niego.
Po 2 tygodniach napisał i przeprosił. Zgodziłam się na powrót jednak to też nie trwało zbyt długo. Wczoraj wieczorem powiedział mi, że on nie ma zamiaru nas utrzymywać! Więc spakowałam się i ze łzami w oczach musiałam powrócić do domu moich rodziców. Czuję rozpacz i brak wiary w siebie. Zadaje sobie pytania. Dlaczego? Przecież wszystko było dobrze? Jak sobie teraz dam radę? Jak będę wychowywać dziecko bez ojca? I wiele innych na które nie znam odpowiedzi. Czuję się strasznie!
Po 2 tygodniach napisał i przeprosił. Zgodziłam się na powrót jednak to też nie trwało zbyt długo. Wczoraj wieczorem powiedział mi, że on nie ma zamiaru nas utrzymywać! Więc spakowałam się i ze łzami w oczach musiałam powrócić do domu moich rodziców. Czuję rozpacz i brak wiary w siebie. Zadaje sobie pytania. Dlaczego? Przecież wszystko było dobrze? Jak sobie teraz dam radę? Jak będę wychowywać dziecko bez ojca? I wiele innych na które nie znam odpowiedzi. Czuję się strasznie!