reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe Mamy 2010

dzień dobry.

wczoraj wieczorem miałam do Was zaglądnąć na chwilę ale tak się zdenerwowałam że wszystkiego mi się odechciało. Zadzwoniła do mnie żona kuzyna ( ta sama co mi tą sukienkę próbowała wcisnąć na siłę). Ona miała zaopiekować się Łukaszem w niedzielę jak będziemy na naukach. Zresztą chciała nawet w sobotę ,ale ja załatwiłam kogoś innego. No i dzwoni wczoraj i mi mówi że w niedziele specjalnie dała Wojtka do znajomych bo ich dziecko ma ospę i kazała im się przytulać, całować żeby się zaraził i że wydaje się jej że będzie teraz przechodził tą ospę i do mnie z tekstem że jak chcesz to możesz mi małego zostawić w niedzielę, najwyżej będą przechodzić ospę razem z W. Normalnie ciśnienie mi wzrosło. Wiedziała już od 1,5 miesiąca że będzie miała pod opieką Łukasza a ona specjalnie idzie do znajomych żeby jej syn się zaraził. Ja nie chcę żeby Łukasz w tej chwili był chory, bo po pierwsze on jeszcze nie jest zdrowy nadal kaszle i nie będę mu serwować choroby po chorobie, a po drugie szczerze to nie mamy w przyszłym tygodniu z mężem czasu na choroby bo mamy tak zawalony tydzień, kombinowałam opiekę nad Łukaszem no i nie możemy sobie na to pozwolić.
Nie można na niej polegać. Powiedziałam jej że mnie zawiodła, bo dobrze wiedziała jaką mamy sytuację, zresztą ja jej o opiekę nie prosiłam tylko sama zaoferowała pomoc. A tu teraz taki psikus. Musieliśmy dzwonić wczoraj do znajomej tej która w sobotę zajmie się Lukim czy dałabym też radę w niedziele, a to taka dobra osoba jest że się zgodziła.
Jak tylko zadzwoni do mnie z prośbą o opiekę nad którymś jej dzieckiem to będę ciągle szukała wymówek, bo niestety mam dość tego że ja zawsze jej pomogę a ona mi takie numery robi. Zła jestem.

Do tego jak jej powiedziałam że mam już wybraną sukienkę i jak jej powiedziałam za ile to powiedziała z takim politowaniem, o boże taka droga.. a od tej jej koleżanki mogłabym mieć taniej, no ale co z tego - skoro mi się ona nie podoba:baffled::szok: Może ona ma gdzieś w czym chodzi ubrana itp ale dla mnie to nie jest takie obojętne.Eh. Szkoda słów.

Idę prasować. Dzisiaj wychodzę na zajęcia na 17 i wrócę późnym wieczorem.
 
reklama
ja na glowny tylko na chwile wpadam
wczoraj mialam taki atak migreny ze doczolgalam sie po pracy do domu i poszlam spac jeszcze przed kapiela Maury..dobrze ze N. sie wszystkim zajal...
mala mi- nie przejmuj sie, dobrze, ze znalazlas wyjscie z sytuacji, takie sytuacje weryfikuja nam znajomych ..
sariska- brzusio slodziak, na prawde duzy nie jest:))
kania- zdrowka dla malej
renata- sily !!
i wszystkim mamuskom milego dnia!
 
Hej dziewczynki
Kroma to troszke ciezka noc miakas ;-)
Mala wspolczuje tej kuzynki kretynki ehhhh. Fajnie, ze moglas liczyc na ta kolezanke. I wiecie co podziwiam rodzicow ktorzy swiadomie ida zarazic jakas choroba swoje dziecko.
Moriam a dzis juz lepiej? Bylas u lekarza z tymi migrenami?
Kania jak Oliwka?
a reszta mamus gdzie?

Ja zaraz ide do lekarza, a potem jedzieny do rodzicow i bedziemy w sobote. Ale postaram sie z trasy zameldowac( jesli tylko zasieg bedzie). Milego dnia
 
Bry, u Nas nadal biegunka, temp spadła póki co dziś nie miała jeszcze. Ale dwie kupy takie, że szok...
Podałam jej diclofor, nifuroksazyd (chyba tak się pisze) mam nadzieję że przejdzie a jak nie to trzeba będzie dr zaliczyć, mam nadzieję że to żaden rota... Tyle co zasnęła (na moich rękach) ale jak długo pośpi nie wiem, bo póki co u Nas na klatce kogoś pogrzało i rozwala płytki (tak się tłuką że łeb mi pęka). Poza tym dzwoniłam do dyrka po raz enty, zapytać co z moim powrotem do firmy i co usłyszałam, "póki co szans nie ma" może po świętach, ale to jedna wielka niewiadoma, bo prezes zwalnia ludzi, tzn. tym co kończą się umowy już nie przedłuża. Więc do tego wszystkiego dopadł mnie dołek razy dwa...
Mała_mi przykro mi z powodu rozczarowania osobą, na którą myślałaś że możesz liczyć :-( A co do świadomego narażania dzieci na choroby, to brak słów. Choć ostatnio nawet w tvn mówili o tzw. "ospa-party". Głupota ludzka nie zna granic.
Kroma współczuję nocki, i spania z dwoma "urwisami", z moją to też nie pośpi niestety, jak ją wezmę nad ranem do łóżka to już po spaniu.
Sarisa :*** do gina się wybierasz? Miłego długiego weekendu :-) A co do Oliwii napisałam wyżej :-)
Moriam współczuję Ci tych migren, a jak dziś samopoczucie???
Ida nie wiem czy to wirus, czy coś jej zaszkodziło ale póki co jest jak wyżej napisałam, nie wesoło...A jak Misia??? Temp nie ma??? Nocka przespana?
Ragna witaj w klubie zmęczenia lękami dziecka. U mnie to dziś była histeria z powodu "dzwoniącego domofonu, oraz remontów na klatce i tłuczenia się bóg wie czym"...
Ika jak tam dziś pogoda u Ciebie??? Szansa na spacer jest??? U Nas od wczoraj tak wieje że głowę urywa przy samym tyłku. Ty w talii 90??? hahah dobre sobie !!!
Doris moja jak miała łóżko przy oknie to namiętnie parapet odwiedzała więc w sobotę robiłam przemeblowanie w jej pokoju, i o dziwo coraz chętniej się w nim bawi sama.
Dziulka mam nadzieję że te zęby Leane szybko się przebiją i powiem Ci że czopki u Nas też są na tapecie obecnie, ale głównie przez temp. dziś póki co nie ma.
Mam taką cichą nadzieję że to przez zęby, ale jak dotykałam dziąseł to nic się nie wykluło jeszcze na 3.
Wioli pisz co u Was, u Ciebie :-) o wiośnie w UK :-)
 
Cześć,
Hania poszła spać. Zaliczyłyśmy krótki spacerek. Rano było słonecznie, ale teraz jest pochmurno. Hania zapamiętale zbierała z ziemi stare, pomarańczowe igliwie i zmaltretowała swą nową maskotkę, którą dostała od mojego brata na dzień kobiet, tarzając ją po betonie...
Ida, zdjęć łazienki nie dostaję. Zobaczę dopiero efekt końcowy, choć mąż ciągle dzwoni i coś ze mną konsultuje, ale mi trudno cokolwiek zdecydować, nie widząc obiektu dyskusji.
Moriam, bardzo współczuję tych migren. Widzę, że w miarę często Cię dopadają...
Sarisa, udanego pobytu u mamy.
Mała Mi, nie znoszę, jak ktoś zawodzi moje zaufanie. Zwłaszcza w sytuacjach, kiedy muszę naprawdę poważanie zmieniać plany przez czyjeś głupie zagrywki. Dobrze, że udało Ci się znaleźć wyjście awaryjne.
Kania, jak to jest z tą Twoją pracą? Trochę wypadłam z obiegu po ostatniej nieobecności, więc nie wiem, jaka jest Twoja sytuacja? Przecież facet nie może nie przyjąć się z powrotem. A co do dziecięcych lęków i nadwrażliwości, to ja jestem już powoli zrezygnowana... Dziś, odpukać, ataku nie było, poza tym, że marudzi, jak wejdę do łazienki, choć są babcia i dziadek. Po południu jadę do kuzynek, które nie mają małych dzieci, na szczęście, więc zobaczymy, jak się tam będzie zachowywać...
 
Ragna tak po krotce - pracuję obecnie w domu, ale chciałam wrócić do firmy, na chwilę obecną nie ma szans.
U mnie też bezradność w tym temacie (lęków) sięga zenitu...
Trzymam kciuki za wizyty u kuzynek :-)
 
sarisko cudny brzusio:tak:.
Kaniu zdrówka dla Oliwii. Niech ta biegunka szybko minie...:*
ragna mam nadzieję,że te lęki Hani miną :*
mała_mi no to kuzynka mało odpowiedzialna:no:. Dobrze,że koleżanka zajmie się Łukaszem także w niedzielę:*


A co u nas? Zaliczyliśmy ranny spacerek,Franek teraz śpi,obiad uszykowany. Jak wstanie młody,to idziemy w odwiedziny do pewnego fajnego rodzeństwa i ich uroczej mamy;-).
 
reklama
Do góry