witam poludniowo.
fajnie byc na "rauszu" bez wypicia kropli alkoholu i za darmo nie??
))))))))) kreci mi sie w lepetynie ale sie nei poddaje
)) dzisiaj rano jak sie ubieralam to spostrzeglam ze jak stoje to zniknela mi jedna oponka i widze swoj.... " nadcipek" a nei wielkie brzuszysko
)))
Leane dospala do 8h ale zanim sie defintywnie obudzila to mamrotala cos w lozeczku,ona nawet do swojej pizamy gada
a w nocy przez sen tak nadaje ze szok. obudzilismy sie zmalzem,malz poszedl do pokoju i mnie zawolal po chwili, patrzymy a Leane zamkniete oczy, spi i tak nawija ze masakra.... co ktores slowko rozumielismy i zesmy wyszli usmiani z jej pokoju. nawet jej nie obudzilo skrzypniecie klamki.
poranek z Leane mial calkiem lagodny przebieg. glizdus byl grzeczny w miare i nie mial mendziocha jak wczoraj. poczytalysmy sobie razem ksiazeczke o zyciu na wsi po polsku i zwierzatka tam byly a pozniej kot sie polozyl obok nas wiec mloda od razu " kotek!!!" dziki pisk az kotu zrenice sie rozszerzyly
)) teraz Leane jest u niani a ja zaraz sie klade na sieste. pozniej musze ugotowac mezowi cos na obiad i prasowanei strzele.
aaa!!!!!!!!!!!!!!! u nas spadl snieg!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!dzisiaj rano wstaje a tu bialo!!! kopara w dol
no i dzis wieczorem zas pewnei strace glow bo Lyon gra z Lorient a ze ja zapalony wariat... coz...strace glos to strace....
HAPPY i chyba ci poslucham i tak zrobie bo tak naprawde po pierwsze nie chce mi sie wracac... po drugie rzeczywiscie mimo antybiotyku jeszcze jestem zdechlak, no i kreciol w lepetynie bo dietka do tego nieteges ale ciagniemy dalej
) zostalo mi raptem 4 dni. a spodnie coraz luzniejsze duzy luz w nogach i brzuch tez zaczyna malec.a co do roboty to nawet jakby komentowali zle ze na chorobowym jestem to niech se przyjda na kawe bo maja blisko to zobacza czy udaje czy nie.
a co do dzidziusiow to ciekawe jak Leane by zareagowala na niemowlaczka.... jak wzielam jej lalke dzidziusia w ramiona i przytulalam i mowilam " moj dzidzius" to Leane takie duze oczy zrobila jak jaja sadzone...tylko nei wiem czy zazdrosc, czy co.
NAT u nas Leane nei otwiera w kuchni nic bo kroluje slowo " NIE" ktore rozumie i puki co na razie respektuje.
KANIA mnie ogolnei caly czas napindala ten trojkacik miedzy oczami.... a tobie zycze znalezienie wymarzonej roboty.
ALICJA, NAT moja jeszcze nei wpadla ze lodowka cos w sobie kryje cudownego... my nie mamy uchwytow wcale
ciezko mialaby dostac do zmarazalnika zeby otworzyc a lodowke to juz wogole. mamy lodowke dwukomorowa, dol to zamrazalnik z szufladami a gora to lodowka. nie ma klamek ani uchwytow tylko takie "wneki" gdzie sie wklada paluchy, z czezgo przy zamrazalniku ona jest od gory
p
ELONA jakbys zobaczyla dziasla Leane na dole po obu stronach.... cos czuje ze jak wyjda zebiska nowe to bedzie wielka rewolucja francuska..... a ja skocze pod betoniarke....
ALICJA oraz inne mamusie, co do zmiany lozeczka to np moja szwagierka swojego starszego synka polozyla na tapczaniku jak juz mial 2 latka i bylo ok a mlodszy nadal spi w lozeczku mimo ze ma 3 latka bo strasznei hahar jest, lazi po nocy wiec jak juz uda mu sie wylezc to potem jak szwagierka wstaje to i tak potem ma ZOK - Zakaz Opuszczania Koszar
))
LADYGAB zyczymy zdrowka dla lobuziakow
ELONA ja gulasz robie taki: mieso wieprzowe lub wolowe lub oba, dwie gigantyczne cebule lub 3 mniejsze, 3 zabki czosnku, dwie kolorowe papryki, pieczarki, ogorek kiszony jeden wielki lub dwa-trzy mneijsze, czasem kukurydza, wszystko w kostki i do gara, przyprawiasz sola, vegetta, pieprzem, papryka slodka, ostra, curry, majeranek, wymieszac, podsmazyc to mieszajac, potem wypelnic gar woda nawet z kranu tak mniej wiecej drugie tyle co ta cala mamalyga,mieszac od czasu do czasu i ewentualnei doprawic do smaku, wody dolac zeby ciagle bylo tyle samo i pozniej jak wszystko jest mieciutkie to w mmiseczce rozrabiam 3 dosc spore lyzki maki z woda z kranu letnia, zeby nei bylo grudek i wlewam do tego gara wymieszam, czekam az zawsze i na talerz. doskonale do klusek, ziemniakow, ryzu, kaszy, wszystkeigo co chcesz.
noooo