reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe Mamy 2010

e-lona super,że taka przyjemność sprawiłaś mężowi:tak:
sariska ja też dziękuję za info o dawidowe. Kaszę też lubię-małż najbardziej gryczaną:tak:

Kania a kasza ukraińska to jaka?:sorry:

Czekam na info od sheeney. Ciekawe,jak tam u lekarza. I ja też nie widziałam nic złego w jej wypowiedzi...

Ja mam na obiad wczorajszy makaron z pomysłu na makaronową patelnię. Zrobiłam wczoraj cały gar,więc dzisiaj trzeba go skończyć;-).

O 16 obiecałam Kubie,że go odbierzemy ze szkoły brrrr. A jutro chyba nie pójdzie do szkoły... Szkoda mi i jego i Franka wyciągać rano(7.30) w taki mróz. Jeszcze się zastanowię.
Spadam,bo Franek kończy jeść;-).Jak już napisałam,będę wieczorem.
 
reklama
Emiliab gryczana ale prosto z Ukrainy sprowadzana, pyszna jak dla mnie :-).
Edit. Dobra, żegnam się baj baj...
 
Ostatnia edycja:
Sarisa a mogę dostać poroże od łosia jak już go zjecie?

Możecie mi dać przepis na gulasz do tej kaszy, bo ja nie umiem dobrych sosików robić?
 
Emiliab gryczana ale prosto z Ukrainy sprowadzana, pyszna jak dla mnie :-).
...

Acha,to mojemu mężowi też by smakowała,bo on(a raczej jego ojciec i dziadkowie)są z tamtych stron. I ma sentyment do Ukrainy:tak:

e-lona ja gulasz robię taki se,lepszy robi małż. Jednak robimy podobnie(on lepiej przyprawia). A robimy tradycyjnie: podsmażamy mięso,dodajemy wodę, liść laurowy,ziele angielskie,sól,pieprz. Dusimy pod przykryciem,aby mięso wypuściło "soki". Dodajemy zeszkloną cebulkę,podlewamy wodą,jeżeli wyparuje. No i doprawiamy do smaku. Do zagęszczenia używamy mąki. To wszystko.
 
witam poludniowo.

fajnie byc na "rauszu" bez wypicia kropli alkoholu i za darmo nie??:)))))))))) kreci mi sie w lepetynie ale sie nei poddaje:))) dzisiaj rano jak sie ubieralam to spostrzeglam ze jak stoje to zniknela mi jedna oponka i widze swoj.... " nadcipek" a nei wielkie brzuszysko:))))
Leane dospala do 8h ale zanim sie defintywnie obudzila to mamrotala cos w lozeczku,ona nawet do swojej pizamy gada:laugh2:
a w nocy przez sen tak nadaje ze szok. obudzilismy sie zmalzem,malz poszedl do pokoju i mnie zawolal po chwili, patrzymy a Leane zamkniete oczy, spi i tak nawija ze masakra.... co ktores slowko rozumielismy i zesmy wyszli usmiani z jej pokoju. nawet jej nie obudzilo skrzypniecie klamki.

poranek z Leane mial calkiem lagodny przebieg. glizdus byl grzeczny w miare i nie mial mendziocha jak wczoraj. poczytalysmy sobie razem ksiazeczke o zyciu na wsi po polsku i zwierzatka tam byly a pozniej kot sie polozyl obok nas wiec mloda od razu " kotek!!!" dziki pisk az kotu zrenice sie rozszerzyly :))) teraz Leane jest u niani a ja zaraz sie klade na sieste. pozniej musze ugotowac mezowi cos na obiad i prasowanei strzele.

aaa!!!!!!!!!!!!!!! u nas spadl snieg!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!dzisiaj rano wstaje a tu bialo!!! kopara w dol :szok:

no i dzis wieczorem zas pewnei strace glow bo Lyon gra z Lorient a ze ja zapalony wariat... coz...strace glos to strace....

HAPPY i chyba ci poslucham i tak zrobie bo tak naprawde po pierwsze nie chce mi sie wracac... po drugie rzeczywiscie mimo antybiotyku jeszcze jestem zdechlak, no i kreciol w lepetynie bo dietka do tego nieteges ale ciagniemy dalej:)) zostalo mi raptem 4 dni. a spodnie coraz luzniejsze duzy luz w nogach i brzuch tez zaczyna malec.a co do roboty to nawet jakby komentowali zle ze na chorobowym jestem to niech se przyjda na kawe bo maja blisko to zobacza czy udaje czy nie.

a co do dzidziusiow to ciekawe jak Leane by zareagowala na niemowlaczka.... jak wzielam jej lalke dzidziusia w ramiona i przytulalam i mowilam " moj dzidzius" to Leane takie duze oczy zrobila jak jaja sadzone...tylko nei wiem czy zazdrosc, czy co.


NAT u nas Leane nei otwiera w kuchni nic bo kroluje slowo " NIE" ktore rozumie i puki co na razie respektuje.

KANIA mnie ogolnei caly czas napindala ten trojkacik miedzy oczami.... a tobie zycze znalezienie wymarzonej roboty.

ALICJA, NAT moja jeszcze nei wpadla ze lodowka cos w sobie kryje cudownego... my nie mamy uchwytow wcale :) ciezko mialaby dostac do zmarazalnika zeby otworzyc a lodowke to juz wogole. mamy lodowke dwukomorowa, dol to zamrazalnik z szufladami a gora to lodowka. nie ma klamek ani uchwytow tylko takie "wneki" gdzie sie wklada paluchy, z czezgo przy zamrazalniku ona jest od gory:pp

ELONA jakbys zobaczyla dziasla Leane na dole po obu stronach.... cos czuje ze jak wyjda zebiska nowe to bedzie wielka rewolucja francuska..... a ja skocze pod betoniarke....

ALICJA oraz inne mamusie, co do zmiany lozeczka to np moja szwagierka swojego starszego synka polozyla na tapczaniku jak juz mial 2 latka i bylo ok a mlodszy nadal spi w lozeczku mimo ze ma 3 latka bo strasznei hahar jest, lazi po nocy wiec jak juz uda mu sie wylezc to potem jak szwagierka wstaje to i tak potem ma ZOK - Zakaz Opuszczania Koszar:)))

LADYGAB zyczymy zdrowka dla lobuziakow:)

ELONA ja gulasz robie taki: mieso wieprzowe lub wolowe lub oba, dwie gigantyczne cebule lub 3 mniejsze, 3 zabki czosnku, dwie kolorowe papryki, pieczarki, ogorek kiszony jeden wielki lub dwa-trzy mneijsze, czasem kukurydza, wszystko w kostki i do gara, przyprawiasz sola, vegetta, pieprzem, papryka slodka, ostra, curry, majeranek, wymieszac, podsmazyc to mieszajac, potem wypelnic gar woda nawet z kranu tak mniej wiecej drugie tyle co ta cala mamalyga,mieszac od czasu do czasu i ewentualnei doprawic do smaku, wody dolac zeby ciagle bylo tyle samo i pozniej jak wszystko jest mieciutkie to w mmiseczce rozrabiam 3 dosc spore lyzki maki z woda z kranu letnia, zeby nei bylo grudek i wlewam do tego gara wymieszam, czekam az zawsze i na talerz. doskonale do klusek, ziemniakow, ryzu, kaszy, wszystkeigo co chcesz.

noooo:)
 
asik współczuję nocki


jejku jakie to moje dziecie absorbujące :cool: wyszłam gotować obiad i zastałam to:

22-1.jpg


21.jpg


o pomazanej komodzie nie wspomnę :]

w mamusie sie z talentem wdała jak nic :laugh2:


E-lonka ale mi teraz smaka z tą kasza narobiłaś...kurde no :-)
teraz to już planów nie zmienię...wczoraj mi sie zachciało kurczaka po chińsku. laski powiedzie - któraś z Was dodawała do takowego mandarynek albo pomaranczy? robie w formie gulaszu - dusze z warzywami...bo mnie korci zeby dodać ale jak ma mi wszystko zepsuć...

.................

Dziulek a że tak sie zapytam: może Ty bejbe w ciąży jesteś? hę :-) ?
 
Ostatnia edycja:
Alicja a jak pięknie Iś paluszkiem pokazuje co zmalowała. :-D Co do mandarynek nie pomogę.
Dziulka Twój przepis wygląda zachęcająco. Następnym razem wypróbuję.
Emilia do tej pory tak gulasz robiłam jak Wy i jakiś taki nie bardzo. Dzisiaj skorzystałam z przepisu na opakowaniu kaszy i zobaczymy co z tego wyjdzie.
 
ALICJA ja w ciazy??? a z kim???? sie znaczy jak???? okresik dopiero sie skonczyl:))) a w tym miesiacu mialam nawet dwa razy :))

ELONA ten gulasz tez jest zarabisty do plackow ziemniaczanych:))))


ide sie polozyc. papapap
 
reklama
dziulek dwa razy czyli podwójnie na pewno nie :-) bo mi te zawroty głowy tak podpasowały. A kurcze może by tak ktoś Cie przebadal, obejrzał (przy okazji mógłby byc jakiś przystojny doktorek z klatą i kaloryferkiem :-p ) lepiej dmuchac na zimne
 
Do góry