reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Październikowe Mamy 2010

:) Ja na szczęście nie mam tego problemu. Ani "teściowe" ani moi rodzice nie narzekają, że na razie nie chcemy ślubu. Jest nam dobrze jak jest. A nad cywilnym (bo my niewierzący) się zastanowimy jak mała podrośnie :)
 
reklama
haha ... my tez bez slubu żyjemy i mam gdzies kto co o tym sądzi. Kochamy sie jest nam bardzo dobrze razem , ale mnie na razie ten papierek nie jest do niczego potrzebny. Zwlaszcza ,że juz raz to przerabialam. Na szczęście teściowa się nie wtrąca , a moja mama.... nie zyje :-( ,więc w tej kwestii mam spokoj choc ostatnio moja babcia cos kreci nosem ,ze fajnie by bylo gdybysmy wzieli cywilny. Ja się nie zarzekam ,ale tez specjalnie nie pragnę slubu. Mnie jest dobrze tak jak jest ;-)
 
My oboje atesci, wiec w gre ewentualnie wchodzilby tylko cywilny, a w tym wyapdku po co ma mi pani pwoedziec ze z tym czlowiekem mam byc do konca zycia???

Doris- a jak ma sie sprawa z nazwiskiem twoim i Mikiego???nie dziwia sie ludzie, bo rozumiem ze ma po tatusiu, bo sie zastanawiam czy inne dzieci tego jakos nie wylapaly i nie ma z tego powodu jakis przykrosci
 
no ciepło bardzo, ale ja wolę i tak te ciepłe miesiące.
z moją Mamą też tak jest, że staje po stronie męża jak tylko podniosę głos na niego czy coś się czepiam ;) ale mnie to nie wnerwia i nawet się cieszę, że ona go dobrze traktuje, nie lubię postawy takich kobiet, które zawsze uważają, że ich dzieci robią wszystko najlepiej, a wszyscy wokół źle.
przede mną jeszcze pisanie pracy dyplomowej i dwóch prac zaliczeniowych... ech, jak mi się nie chce, już nawet za sprzątanie mieszkania się wzięłam, chociaż tego nie znoszę ;)
ja też sie cieszę, że tak kocha zięcia:-):tak: ale nie lubię kiedy muszę wysłuchiwać kazań sugerujących, że taki jak on to mógł znaleźć lepszą (nie dosłownie, ale przecież na to wychodzi):crazy: poza tym, to, że mój ojciec w domu nawet palcem nie miał w zwyczaju kiwnąć, nie znaczy, że mój też ma być traktowany jak księciunio, z Bożej łaski:-p a zresztą, mój małżon wychowywał się wśród samych babek (plus ojciec), ale takich ze zdrowym nastawieniem, więc jest przyzwyczajony do wszelkich prac domowych i pomagania na wszystkich frontach:-D więc co sie będzie chop marnował:-p:-p:-p

doris, mam takie nastawienie jak Ty:) my mieszkaliśmy z M ze cztery lata razem przed ślubem, i mojej bardzo ukościelnionej mamie nie bardzo to było na rąsię:p a nam bardzo było:)))) ale z drugiej strony nie ma co się jej dziwić - mieszkamy w małej miejscowości, gdzie proboszcz zna wszystkich i wszystkich jednakowo "kocha"...:p nawet była fajna akcja (fajna inaczej:p) na jakieś 4-5 miesięcy przed naszym ślubem (oczywiście termin ksiądz miał już w swoim kajeciku, nawet nauki przedmałżeńskie uzgodnione), kiedy psiapsióła poszła załatwiać chrzest synka i chciała, żebym ja była chrzestną, a on " czy dobrze przemyślała kandydaturę?" - wiadomo było, że możemy zapomnieć, że da Małemu chrzest, jeśli to ja go będę trzymać...konkubinat tfu tfu;)))
 
Ostatnia edycja:
My mamy tylko ślub cywilny,bo mąż po rozwodzie. Jednak mieliśmy mały problem,żeby ochrzcić Jakuba, bo ksiądz w naszej dawnej parafii krzywo patrzył na to,że "żyjemy w grzechu". Jego zdaniem,nie można wychować dziecka w wierze,jeśli sami właśnie"żyjemy w grzechu". Nie obchodziło go,że chodzimy do kościoła, tylko do komunii nie. Grzech i koniec:szok:
 
Doris- a jak ma sie sprawa z nazwiskiem twoim i Mikiego???nie dziwia sie ludzie, bo rozumiem ze ma po tatusiu, bo sie zastanawiam czy inne dzieci tego jakos nie wylapaly i nie ma z tego powodu jakis przykrosci

Ja nie wróciłam do panienskiego nazwiska więc mam takie jak mój syn. Oliwier jednak bedzie mial nazwisko po swoim tatusiu czyli po moim obecnym partnerze (konkubencie- masakra jak to brzmi).
Ja osobiście zostalam bardzo zraniona w pierwszym małżenstwie , moze dlatego tak mi do tego nie śpieszno.
 
reklama
Ida rozumiem jak najbardziej. u mnie w domu zdecydowanie nie było tak, że tata nic nie robił i mama absolutnie w tym temacie nie pobłażałaby mojemu mężowi ;)
dorisday masz rację, źle się wyraziłam, bo wierzący to niezbyt precyzyjne określenie i wiele postaw można tym terminem nazwać, chodziło mi o to, że oboje jesteśmy katolikami.
 
Do góry