reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Pazdziernik 2016

Mnie też właśnie to wkurza ze rodzice puszczają ewidentnie chore dzieci i maja w nosie.
U mnie kiedyś Basia się skarżyla na brzuszek i nic więcej no ale ze to nie jadek to pomyślałam że się miga od jedzenia i poszła mówiłam paniom ze mówiła o brzuszku i jak by coś to proszę o telefon. Odbieram ją a one mówią ze wymiotuje. Wkurzyłam się bo miały zadzwonić.
 
reklama
w przedszkolu mojego synka nie ma mowy o podawaniu jakichkolwiek leków nic!!! a kiedyś zaprowadzając ssyna widze mamusie która rozbiera szybciutko dziecko tak kaszlące ze az na wymioty go ciagło, wiec mowie , że bardzo przepraszam ale to dziecko jest chore! i powinna iśc z nim do lekarza a nie puszczac w takim stanie do rzedszkola bo dziecko się meczy przciez. a ona d mnie , ze to kaszel alergiczny!!! no zagotowałam akurat dyrektorka przechodzila i mowie ze może zareaguje bo pani probuje dzieco chore zostawić w przedszkolu a ja sobie nie zycze aby mój syn potem był chory pozatym dzieciak widać ze ledwo dycha.! ojjjj dyrektorka sobie z nia porozmawiała.
 
My nie bierzemy tych leków od rodziców bo nie możemy nic podawać tylko podaję przykład jacy są rodzice a to że dzieci są na stronach to też wiemy o jak mówimy że dziecko kaszel to mówią że w domu w ogóle nie kaszle i tak w kółko Macieja
 
Cherry ale sie uśmiałam:-)
Zamiast pracowac to tylko na forum zerkam ;)

Anieok nieźle z tą ospa. Nie rozumiem co za problem maja by zadzwonic jak cos sie dzieje. U nas byla teraz niedawno w przedszkolu w naszej grupie ospa, ale Mała nie zarazila sie.

My zawsze zostawiamy Mała w domu jak widzimy, ze cos ja bierze, zazwyczaj i tak jedziemy ja osluchac i zawsze pytam czy moze iść do przedszkola, czy np. zostawic ja w domu na kilka dni. A posylac dziecko z gilami to juz w ogóle. Ale i w naszym przedszkolu tez sie tak zdarza. Jak ta ospa byla to niektore matki mowily, ze jedna mama z innej grupy przyprowadzila corke juz z ospa na balik!
 
O tak kaszel alergiczny, katar alergiczny super wymówka.
A propo byłam wczoraj z Zo u lekarza i na poczekalni babka spotkała kolege i on jej mówi że zapisał córkę na jutro bo śpika po kolana ma, ona się pyta to czemu nie dzisiaj, a on że a bo dzisiaj jest w przedszkolu, no wiesz przecież katar to nie choroba...
 
Pracuję w firmie gdzie nie chodzi się na zwolnienia lekarskie. Ale jak moja córcia chorowała, to powiedziałam, że mam to w nosie i jak potrzebowałam zostać z nią w domu to brałam zwolnienie. Ważniejsze jest dla mnie dziecko niż praca. Szkoda tych biednych dzieci, jak się źle czują w przedszkolu
 
He he a co do alergi to teraz każe dziecko ma i dlatego kaszle☺ ten tekst nad rozwala. A co najlepsze jedna mamtka w zimie mówiła że dziecko ma katar bo trawa pyli - mówię wam rodzice są tak głupi że szok myślą ze my się na to nabierzemy . A co do tel to my od razu dzwonimy bo to jest żłobek i male dzieci
 
No u nas wtedy epidemia ospy zaczęła się właśnie od Michała, bo on złapał od swojego biologicznego ojca który miał półpaśca. Z tym że żadnych objawów przed pojawieniem się wysypki Młody nie miał więc nawet na myśl mi nie przeszło że może mieć, dopóki go z przedszkola nie odebrałam. Jeszcze ja się wtedy stresu ojadłam bo starałam się o dziecko a ospy nie przechodziłam i bałam się że złapie a chyba już nawet po owulacji było (tej z której Zośka jest).
 
Cheery wesoly dzien :-)

Mojej przyjacolki dzieci maja alergie na wszystko co kwitnie. Musiala zaniesc do przedszkola zaswiadczenie od alergologa a I tak jak jest zle to zostawia ich w domu
 
reklama
Też się boje małego dać do żłobka jak się dzidzia urodzi, wiem co było u mojej sis jak się drugie urodziło, starszy nie chorował a malutki bardzo lapal. Jednak większe dzieci lepiej znoszą choroby a narażać takiego maluszka to dla mnie przesada. Te co mają dzieci zerowkowe czy szkolne to pewnie wyjścia nie mają. Dobrze, że moj jeszcze mały ;-)

Liv, Ty to masz pomysły. Zazdroszcze samozaparcia, ja bym nie wytrzymała ;-)

Po mojej przygodzie u gina w piątek czuje się dobrze, jednak duphaston jeszcze jest mi potrzebny.
Fajnie macie, że już po prenatalnych jesteście. Ja mam we wtorek i też liczę zaglądnąć między nóżki, chociaż moj pierworodny miał skrzyżowane nogi i nic nie pokazał.
 
Do góry