reklama
Chybra
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Czerwiec 2015
- Postów
- 1 426
Kamila - gratuluję bobaska i sprawnego porodu :-)
Iga - a myślałam, że ja się namęczyłam jak o 10:30 mi zaczęli podawać oxy, a o 18:20 urodziłam, ale widzę, że tak źle nie miałam. Strasznie słabo z tym znieczuleniem Dziwne, że poszło tylko na jedną stronę. No ale jest tak jak niedawno z koleżanką rozmawiałam. Jak kobieta przetrwa poród to będzie najsilniejszym mocarzem także wszystkie możemy sobie pogratulować
Buba - dzięki za pomysł z woreczkiem, jeszcze tego nie słyszałam ;-)
U mnie odpukać dzisiaj mega spokojna młodzież, mam nadzieję, że mu się jakoś poukłada, bo ten pierwszy miesiąc był mega ciężki. Jedyne co to dzisiaj rano trochę poskwierczał, bo strasznie dużo bąków puszczał. Tak się zastanawiam czy jego to boli czy po prostu się wystrasza tymi swoimi gazami, bo normalnie wyglądał na mega wystraszonego i płakał. Ale ważne, że się wygazowuje i nie trzyma bąków w sobie. I na marginesie jedno pytanko, jak tam z połogiem u Was? U mnie miesiąc po porodzie używam takiej zwykłej małej podpaski i mam malutko tego żółtego plamienia tylko . Już nie mogę się doczekać wizyty u ginki kontrolnej za 2 tyg. A no i mąż oczywiście już mnie mega gnębi w wiadomej sprawie
Buziaki :*
Iga - a myślałam, że ja się namęczyłam jak o 10:30 mi zaczęli podawać oxy, a o 18:20 urodziłam, ale widzę, że tak źle nie miałam. Strasznie słabo z tym znieczuleniem Dziwne, że poszło tylko na jedną stronę. No ale jest tak jak niedawno z koleżanką rozmawiałam. Jak kobieta przetrwa poród to będzie najsilniejszym mocarzem także wszystkie możemy sobie pogratulować
Buba - dzięki za pomysł z woreczkiem, jeszcze tego nie słyszałam ;-)
U mnie odpukać dzisiaj mega spokojna młodzież, mam nadzieję, że mu się jakoś poukłada, bo ten pierwszy miesiąc był mega ciężki. Jedyne co to dzisiaj rano trochę poskwierczał, bo strasznie dużo bąków puszczał. Tak się zastanawiam czy jego to boli czy po prostu się wystrasza tymi swoimi gazami, bo normalnie wyglądał na mega wystraszonego i płakał. Ale ważne, że się wygazowuje i nie trzyma bąków w sobie. I na marginesie jedno pytanko, jak tam z połogiem u Was? U mnie miesiąc po porodzie używam takiej zwykłej małej podpaski i mam malutko tego żółtego plamienia tylko . Już nie mogę się doczekać wizyty u ginki kontrolnej za 2 tyg. A no i mąż oczywiście już mnie mega gnębi w wiadomej sprawie
Buziaki :*
Mrowkaa
Fanka BB :)
Kutwa...dzisiaj z kolei ja wymiękam... Mały przed chwilą dopiero padł od rana...Cały dzień darł paszczę...ledwo słyszę. Spał może ze 3 razy po 10 minut... Nie szło go z rąk wypuścić. Małą z kolei tak nosiło,że chata zdemolowana cała, szafkę nawet jedną dziś rozwaliła. I też buczy ciągle,wiesza się po mnie bo się jej nudzi. Normalnie we łbie mi huczy....Śniadanie zjadłam o 16.30 a była to sucha kajzerka. W chałupie obraz nędzy i rozpaczy...nic nie zrobione. Normalnie mam ochotę wyjść i nie wrócić... Zaczynam się zastanawiać czy w moim mieście jest gdzieś jakieś okno życia...
Mrowkaa
Fanka BB :)
Mnie też małż gnębi w wiadomej sprawie...ale oczywiście nastrój do tego mam idealny. Ciekawe niby kiedy mielibyśmy to zrobić..podczas karmienia czy rozładowywania zmywarki? Perfekcyjnie pasuje do tego akompaniament wrzeszczącej szarańczy...nic tylko się bzykać... Mówię małżowi,że ma supełki porządnie zawiązać albo trzymać ptaka na uwięzi, bo kolejnego skwierczyciela w rodzinie nie zniosę.
Cześć Dziewczynki, gratulacje dla ostatnich rozpakowanych Mamusiek Dobrze, że już się wyklułyście Co będziecie miały lepiej od nas
U nas wczoraj było kongo. Młoda darła się pół dnia i całą noc. Dziś dzień spokojny, aż uwierzyć nie mogę. Nie wiem czy tak ma tylko moje dziecko ale kiedy robi kupkę, jest na twarzy purpurowa i krzyczy ile sił w płucach (nie za każdym razem). Normalnie aż mi serce pęka jak na nią patrzę
Dziś mieliśmy wizytę położnej. Denerwuje mnie ta baba bo wpada do nas jak po ogień i sprawia, że sama zaczynam się spieszyć jak na nią patrzę. Właściwie w niczym mi nie pomaga. Na jednej wizycie mówi jedno, a na kolejnej sama sobie zaprzecza. No nic .... wytrzymam jeszcze te jej dwie wizyty ale jestem ogólnie bardzo rozczarowana.
Mała waży 3520 a jutro kończy 4 tygodnie. Jest spokojnym dzieciaczkiem pod warunkiem, że nie wali kupy i nie jest głodna (wtedy wyje ile sił w płucach). Denerwuje mnie kp ale wiem, że to ważne dla dziecka więc znoszę to z godnością.
Ten tydzień mamy bardzo zajęty. środa-pierwsza wizyta u pediatry, czwartek-gin, piątek-kardiolog (idziemy sprawdzić serduszko, bo raz podczas kąpieli dziecko nam posiniało dookoła ust). Wizyta bioderkowa ustalona dokładnie w 6 tygodniu.
Moje dziecko jutro skończy 4 tydzień a ja marzę o wizycie w jakimś sklepie i tu moje pytanie, kiedy ja mogę moje dziecko zabrać do ludzi? Do te pory byliśmy tylko raz w lidlu Normalnie można zwariować. Z tej mojej sklepowej rozpaczy zaprzyjaźniam się z dostawcą Tesko, który przynosi mi ezakupy
Wszystkim mamom, którym ciężko wysyłam pozytywne fluidki, mi też nie jest łatwo ale pocieszam się tym, że to etap przejściowy. Będzie jeszcze gorzej
Buziaki Kochane i spokojnej nocy Wam i sobie życzę
U nas wczoraj było kongo. Młoda darła się pół dnia i całą noc. Dziś dzień spokojny, aż uwierzyć nie mogę. Nie wiem czy tak ma tylko moje dziecko ale kiedy robi kupkę, jest na twarzy purpurowa i krzyczy ile sił w płucach (nie za każdym razem). Normalnie aż mi serce pęka jak na nią patrzę
Dziś mieliśmy wizytę położnej. Denerwuje mnie ta baba bo wpada do nas jak po ogień i sprawia, że sama zaczynam się spieszyć jak na nią patrzę. Właściwie w niczym mi nie pomaga. Na jednej wizycie mówi jedno, a na kolejnej sama sobie zaprzecza. No nic .... wytrzymam jeszcze te jej dwie wizyty ale jestem ogólnie bardzo rozczarowana.
Mała waży 3520 a jutro kończy 4 tygodnie. Jest spokojnym dzieciaczkiem pod warunkiem, że nie wali kupy i nie jest głodna (wtedy wyje ile sił w płucach). Denerwuje mnie kp ale wiem, że to ważne dla dziecka więc znoszę to z godnością.
Ten tydzień mamy bardzo zajęty. środa-pierwsza wizyta u pediatry, czwartek-gin, piątek-kardiolog (idziemy sprawdzić serduszko, bo raz podczas kąpieli dziecko nam posiniało dookoła ust). Wizyta bioderkowa ustalona dokładnie w 6 tygodniu.
Moje dziecko jutro skończy 4 tydzień a ja marzę o wizycie w jakimś sklepie i tu moje pytanie, kiedy ja mogę moje dziecko zabrać do ludzi? Do te pory byliśmy tylko raz w lidlu Normalnie można zwariować. Z tej mojej sklepowej rozpaczy zaprzyjaźniam się z dostawcą Tesko, który przynosi mi ezakupy
Wszystkim mamom, którym ciężko wysyłam pozytywne fluidki, mi też nie jest łatwo ale pocieszam się tym, że to etap przejściowy. Będzie jeszcze gorzej
Buziaki Kochane i spokojnej nocy Wam i sobie życzę
ania_kropla
Fanka BB :)
Mrówka okno życia, hehe, dobre...
A moja od dwóch dni współpracuje, tzn. je, śpi a jak jest aktywna to się nie drze, ale to pewnie dlatego, że ja ją w tym czasie najczęściej noszę na jednej ręce, drugą próbuję coś zrobić... I w związku z tym samopoczucie lepsze...
A starsza ma zapalenie ucha, od dzisiaj antybiotyk i siedzenie w domu.. na szczęście jej nie boli ani nie ma żadnych innych objawów...
Kamila gratulacje i wyrazy uznania...
A moja od dwóch dni współpracuje, tzn. je, śpi a jak jest aktywna to się nie drze, ale to pewnie dlatego, że ja ją w tym czasie najczęściej noszę na jednej ręce, drugą próbuję coś zrobić... I w związku z tym samopoczucie lepsze...
A starsza ma zapalenie ucha, od dzisiaj antybiotyk i siedzenie w domu.. na szczęście jej nie boli ani nie ma żadnych innych objawów...
Kamila gratulacje i wyrazy uznania...
dolga
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Wrzesień 2013
- Postów
- 1 463
Kamila gratuluję
Iga ojej kochana współczuję. Z czasem zapomnisz o tym bólu
Mrowkaa haha rozbrajasz mnie. A ja wczoraj doszłam do wniosku, że przy pierwszym na nic nie miałam czasu, a teraz wszystkie serialiki obejrzane i obiadki ugotowane i dwójka w domu, no ale mąż pomaga, tylko wtedy nawet jak byl w domu to jakoś średnio dawałismy radę po poprzednim porodzie libido u mnie na zero aż do połowy ciąży, a Teraz normalnie jak przed dziexiami wszycho w porzo
Ania kurcze zdrówka dla córeczki, mój w końcu się Wyleczyl, ale odkąd Urodziłam siedzi w domu o nie wiem czy go puszczać w ogóle do Żłobka
Lecę spać, bo maluch spi dzisiaj prawie cały dzień i od 19 to już snem kamiennym, wiec nie wiem co nas Czeka w nocy
Iga ojej kochana współczuję. Z czasem zapomnisz o tym bólu
Mrowkaa haha rozbrajasz mnie. A ja wczoraj doszłam do wniosku, że przy pierwszym na nic nie miałam czasu, a teraz wszystkie serialiki obejrzane i obiadki ugotowane i dwójka w domu, no ale mąż pomaga, tylko wtedy nawet jak byl w domu to jakoś średnio dawałismy radę po poprzednim porodzie libido u mnie na zero aż do połowy ciąży, a Teraz normalnie jak przed dziexiami wszycho w porzo
Ania kurcze zdrówka dla córeczki, mój w końcu się Wyleczyl, ale odkąd Urodziłam siedzi w domu o nie wiem czy go puszczać w ogóle do Żłobka
Lecę spać, bo maluch spi dzisiaj prawie cały dzień i od 19 to już snem kamiennym, wiec nie wiem co nas Czeka w nocy
Mrowkaa
Fanka BB :)
Muszę szybko zapomnieć o wczorajszym dniu bo to była istna rzeźnia... Odkąd Mały jest na świecie to był chyba najgorszy dzień..albo przynajmniej w pierwszej trójce najgorszych dni by się zmieścił. Nie chcę takich więcej...
Dolga - ja mam czasem podobne spostrzeżenia. Jak Olusia była taka mała to byłam wiele bardziej zmęczona niż teraz przy dwójce. Wszystko jest zrobione,wtedy nie zawsze mi się udawało. Choć zdarzają się takie dni jak mój wczorajszy,po którym zostają zgliszcza z mojej psychiki,ale uznaję to za wyjątek a nie regułę. Ja Olusię z chęcią poślę do żłobka (ale dopiero jak jej wszystko przejdzie i zostanie zaszczepiona)...nie dlatego,że nie wyrabiam - siedzi w domu już 4 tygodnie i jakoś się nauczyłam i przyzwyczaiłam. Ale widzę jak ją nosi. Pogoda taka,że z domu się wyjść nie da za bardzo więc zwyczajnie się jej nudzi. Ja niestety nie mam możliwości ciągle się z nią bawić, więc ją czasem trafia szlag... Dlatego chciałabym,żeby poszła do żłobka choć na parę godzin - dla zabawy i rozrywki,żeby przerwać domową monotonię.
Dolga - ja mam czasem podobne spostrzeżenia. Jak Olusia była taka mała to byłam wiele bardziej zmęczona niż teraz przy dwójce. Wszystko jest zrobione,wtedy nie zawsze mi się udawało. Choć zdarzają się takie dni jak mój wczorajszy,po którym zostają zgliszcza z mojej psychiki,ale uznaję to za wyjątek a nie regułę. Ja Olusię z chęcią poślę do żłobka (ale dopiero jak jej wszystko przejdzie i zostanie zaszczepiona)...nie dlatego,że nie wyrabiam - siedzi w domu już 4 tygodnie i jakoś się nauczyłam i przyzwyczaiłam. Ale widzę jak ją nosi. Pogoda taka,że z domu się wyjść nie da za bardzo więc zwyczajnie się jej nudzi. Ja niestety nie mam możliwości ciągle się z nią bawić, więc ją czasem trafia szlag... Dlatego chciałabym,żeby poszła do żłobka choć na parę godzin - dla zabawy i rozrywki,żeby przerwać domową monotonię.
Mrowkaa
Fanka BB :)
A tak swoją drogą to te nasze październikowe dzieci (a uściślając wrześniowo-październikowo-lisopadowe w skrócie jesienne dzieci) to chyba same wymagające sztuki się trafiły ;-) Bo jak wsiąkło mamuśki to produkcja na forum taka,że nawet ja nadążam wszystkie posty przeczytać codziennie ;-) A tak poważnie to mam nadzieję,że wszystko u was dobrze dziewczyny nieodzywające się od dawna. Dajcie znać co u Was Niektóre na prawdę długo nie dają znaku życia...wracajcie!
reklama
Julisia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Maj 2009
- Postów
- 2 655
Dagapio ja tez sie zaprzyjeznilam z dostawca z Almy i kurierski ja chodzę z małym już wszędzie w sumie odczekalam 2 tygodnie ale inne obowiązki zmusiły nas do wyjścia z domu i dobrze nam z tym
Ania kropla zdrówka dla starszaka, bidulka musi sie namęczyć z uszkami moja dość często choruje na uszy i wiem jakie to męczące i bolesne dla niej u nas ryku nie ma ale mały jak aktywny to cały czas na rękach lub w chuście która będę bardzo polecać dzięki niej spokojnie razem robimy obiad i nie tylko
Dolga ja tez mam wrażenie ze czym więcej dzieciaków tym łatwiej. Pomijając momenty przygotowania do wyjścia z domu ale i to coraz lepiej ogarniamy.
Mrówka oby takie ciężkie dni już sie nie przytrafiały &
Wiecie co? Nie chce zapeszyć ale u nas całkiem fajnie. Pierwsze dwa tygodnie były ciężkie, ale teraz całkiem fajnie. Mnie już nosi i w domu nie mogę usiedzieć. Cały tydzień mamy zajęty i to mnie cieszy dzisiaj idziemy z małym na usg bioderek. A teraz uwaga uwaga! Moje pierwsze samotne wyjście bez małego ssaka [emoji4] pisze do Was od fryzjera [emoji1] niby nic a cieszy
Ania kropla zdrówka dla starszaka, bidulka musi sie namęczyć z uszkami moja dość często choruje na uszy i wiem jakie to męczące i bolesne dla niej u nas ryku nie ma ale mały jak aktywny to cały czas na rękach lub w chuście która będę bardzo polecać dzięki niej spokojnie razem robimy obiad i nie tylko
Dolga ja tez mam wrażenie ze czym więcej dzieciaków tym łatwiej. Pomijając momenty przygotowania do wyjścia z domu ale i to coraz lepiej ogarniamy.
Mrówka oby takie ciężkie dni już sie nie przytrafiały &
Wiecie co? Nie chce zapeszyć ale u nas całkiem fajnie. Pierwsze dwa tygodnie były ciężkie, ale teraz całkiem fajnie. Mnie już nosi i w domu nie mogę usiedzieć. Cały tydzień mamy zajęty i to mnie cieszy dzisiaj idziemy z małym na usg bioderek. A teraz uwaga uwaga! Moje pierwsze samotne wyjście bez małego ssaka [emoji4] pisze do Was od fryzjera [emoji1] niby nic a cieszy
Podziel się: