Cześć Dziewczyny, czytam Was na bieżąco ale nie odpowiadałam bo wyczuwam nerwową atmosferę.Dziś postanowiłam się wypowiedzieć.
Co do porodu, nie mam zdania, wg mnie sytuacja sama zdeterminuje mój własny.
Co do kp to również nie mam zdania, życie to zweryfikuje.
Co do Putina, mam złe przeczucia, w razie czego mamy blisko Niemiecką granicę więc nie będę czekać na historyczną powtórkę z II wojny światowej.
Fajnie, że już planujecie wyprawkę, ja z tym poczekam tak długo jak się da. Myślę, że zacznę ją kompletować dopiero po 30tc. Jestem przesądna.
Jeśli chodzi o oszczędzanie się w ciąży to jest kwestia indywidualna. Ale mam też takie zdanie (pewnie wywoła ono konsternacje) jeśli ktoś zachodzi w ciąże bez problemu to nie zawsze "szanuje" ten stan. My walczyliśmy 5 lat, każdego dnia drżę o moją fasolkę i nie zrobię niczego co mogło by jej zagrozić. Od razu przeszłam na l4 i w domu niemal wszystkie obowiązki przejął maż.
Jeśli ktoś nie przeszedł poronienia nie powinien zabierać głosu. To traumatyczne przeżycie a im ciąża starsza tym trudniej podnieść się z takiego upadku.
Jeszcze jedna kwestia, jedna z Was poruszyła kwestę wychowania dziecka wg pedagogiki Marii Montessori. Zachęcam jako pedagog Montessoriański do wczytania się w jej historię życia osobistego albo do obejrzenia filmu "Prawdziwa historia Marii Montessori".
Co do wózka mi podoba się maxi cosi mura ale jeszcze niczego nie oglądaliśmy i nie jestem zdecydowana.
Co do porodu, nie mam zdania, wg mnie sytuacja sama zdeterminuje mój własny.
Co do kp to również nie mam zdania, życie to zweryfikuje.
Co do Putina, mam złe przeczucia, w razie czego mamy blisko Niemiecką granicę więc nie będę czekać na historyczną powtórkę z II wojny światowej.
Fajnie, że już planujecie wyprawkę, ja z tym poczekam tak długo jak się da. Myślę, że zacznę ją kompletować dopiero po 30tc. Jestem przesądna.
Jeśli chodzi o oszczędzanie się w ciąży to jest kwestia indywidualna. Ale mam też takie zdanie (pewnie wywoła ono konsternacje) jeśli ktoś zachodzi w ciąże bez problemu to nie zawsze "szanuje" ten stan. My walczyliśmy 5 lat, każdego dnia drżę o moją fasolkę i nie zrobię niczego co mogło by jej zagrozić. Od razu przeszłam na l4 i w domu niemal wszystkie obowiązki przejął maż.
Jeśli ktoś nie przeszedł poronienia nie powinien zabierać głosu. To traumatyczne przeżycie a im ciąża starsza tym trudniej podnieść się z takiego upadku.
Jeszcze jedna kwestia, jedna z Was poruszyła kwestę wychowania dziecka wg pedagogiki Marii Montessori. Zachęcam jako pedagog Montessoriański do wczytania się w jej historię życia osobistego albo do obejrzenia filmu "Prawdziwa historia Marii Montessori".
Co do wózka mi podoba się maxi cosi mura ale jeszcze niczego nie oglądaliśmy i nie jestem zdecydowana.
Ostatnia edycja: