reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2015

ja mojej córki nie byłam w stanie karmić... najpierw w ciąży zauważyłam że nie mam tak jak inne dziewczyny problemu z plamieniami, niektóre forumki od 5 msc ciąży spaly z wkładkami laktacyjnymi a ja nic... ale spoko myślałam że się rozkręci z czasem. potem mialam komplikacje przy porodzie a jak młoda się urodziła to nie umiała się złapać. położne zasugerowały odciaganie, ale była to dla mnie katorga. bolało mega a odciągnąć byłam w stanie po 5ml w pierwszych kilku dobach. żeby iść do domu musieliśmy wprowadzić formułę. byłam zdeterminowana żeby chociaż dodawać mojego mleka i przez trzy tygodnie katowalam się z pompą aż byłam cała posiniaczona. po miesiącu wreszcie poddałam się. teraz znów będę próbowała ale już nie tak desperacko bo widzę że młodzież ma się świetnie mimo że karmina formułą.
 
reklama
Mimo dobrych intencji też słyszałam landyk że karmienie bliźniaków jest nie realne i to nie jedna opinia ( jak się ma jeszcze jedno starsze nie dużo dziecko ) bo kobieta wtedy podobno nie jest w stanie nic więcej zrobić najpierw jedno karmienie potem drugie przewijanie a to za długo dla dziecka starszego nie samodzielnego
 
Hej, ja nadal licho :(

migotko troszke sie z tobą niezgodze :) moja mama miała za tluste mleko i mało wartościowe dlatego lekarz zalecił zaprzestanie karmienia piersią. Przebadali i tak stwierdzili a ja podobno na mm zupełnie odżyłam :) moja mama podejrzewa ze to była wina bardzo szybkiej utraty wagi po ciąży
 
Ja chciałabym karmić pół roku, no do max roku. Ale nie mam ciśnienia. Ogólnie ja nie jestem w stanie w miejscu publicznym cyca wywalić i karmić więc nie wiem jak to będzie. Jeśli źle będę się z tym czuła to przejdę na sztuczne. Wg. mnie nie ma co się zmuszać.
W ogóle podziwiam matki które tak ochoczo karmią piersią i chcą jak najdłużej. To chyba ten instynkt macierzyński którego ja jeszcze nie mam.
 
a daj spokój, ja 3 godziny po porodzie ważyłam mniej niż przed ciążą, a mleko moje było akurat ani tłuste ani chude i naprawdę uwierzcie mi, że ten kto tak mówi to nie wie co mówi :D nie ma takiego terminu... są różne historie i ja broń Boże nikogo nie krytykuje, bo wiem jak różnie może życie się ułożyć, mi w ciąży żadne mleko nie podciekało, koleżanki chodziły z wkładkami laktacyjnymi od połowy ciąży, u mnie nie było nic! po porodzie mały był na intensywnej terapii, ja odciągałam mleko i w pierwszych 3 dniach miałam go po 5-10 ml, ale własnie tak ma być, bo dzidzius wiecej nie potrzebuje, najada się tym zwyczajnie :) dlatego lekarze, którzy twierdzą tak jak napisałaś milenka89 nie wiedzą nic o laktacji tak naprawdę mało który lekarz ma pojęcie o laktacji, bardziej skłonna bym była uwierzyć położnej i doradcy laktacyjnemu. Są też kobiety które mimo chęci zwyczajnie nie mają pokarmu i to też jest normalne, ale jak kobieta ma pokarm to nie ma czegoś takiego jak tłuste czy za chude mleko. Przepraszam, ale będę tego broniła jak lwica.
 
może uznacie mnie za wariatkę, może powiecie, że za bardzo się wczuwam, ale w Polsce kobiety jeszcze tak niewiele wiedzą o laktacji, o prawidłowym karmieniu, o prawidłowym przystawianiu dziecka do piersi (a nie piersi do dziecka o zgrozo!), że trzeba o tym mówić, dużo mówić, bo tylko tak można polepszyć świadomość przyszłych matek. Ja wiem,że świata nie zbawię, ale tak bardzo bym chciała żeby te wszystkie mity o mleku matki zostały raz na zawsze obalone, a nie tak jak nasze babki czy nawet matki opowiadają, "dziecko się nie najada, masz za mało pokarmu" albo "masz za chudy pokarm, dokarmiaj dziecko" bądź "musisz dopajać dziecko, bo sama pierś mu nie wystarczy" - sama to przerabiałam ze swoją wszystkowiedzącą mamą i wiem jakie to jest przytłaczające i tak naprawdę gdyby nie mój mąż to karmienie skończyłabym szybciej niż zaczęłam.

Dobra, rozpisałam się, ale już nie będę, obiecuję :)
Zjadłam znów kanapkę z łososiem i cebulą, popijam zieloną herbatę z jaśminem i jest mi błogo :D
zaraz się kładę spać :)
 
No cóż, ja swoją córkę karmiłam 4 miesiące i potem zaniechałam tego - dla mnie było to okropne. Jakieś takie fuj, wiem, że w mleku matki są dobre i fajne rzeczy, ale tak jak wiemy - najważniejsze są pierwsze miesiące. Więc wytrzymałam tyle i koniec.
Dla mnie było to bardzo nieprzyjemne doświadczenie, bolało, krwawiło, było jakieś takie... deprymujące. Nie dla mnie. Moja córcia ma się świetnie i nie mam wyrzutów sumienia. Po prostu się do tego nie nadaję :-)
 
Mimo dobrych intencji też słyszałam landyk że karmienie bliźniaków jest nie realne i to nie jedna opinia ( jak się ma jeszcze jedno starsze nie dużo dziecko ) bo kobieta wtedy podobno nie jest w stanie nic więcej zrobić najpierw jedno karmienie potem drugie przewijanie a to za długo dla dziecka starszego nie samodzielnego
Jest realne. Moja bratowa karmiła piersią bliźniaczki rok. Z tego pół roku były tylko na piersi. Opatentowała karmienie jednoczesne. Kładła dzieciaki na poduszce do karmienia. Tyle że miała stałą pomoc teściowej/męża (w sensie, że zawsze ktoś w domu był oprócz niej. A do tego do oporządzenia miała jeszcze 2latkę i 9latka). Jak to się mówi - pożyjemy zobaczymy [emoji6] .
 
Migotko, podpisuję się pod tym co napisałaś obiema rękami :) Mleko matki, jeśli jest, jest dokładnie takie jakim być powinno. A w PL pojęcie o karmieniu piersią jest na żenująco niskim poziomie :(
Niemnie jednak, szanuję prawo każdej kobiet do decyzji czy będzie karmić piersią czy też nie. Tak samo jak, według mnie, powinnyśmy mieć prawo wyboru między porodem SN a CC.
 
reklama
Doczytałam, ale juz nie mam sił się rozpisywać wiec tak tylko w skrócie odpowiem :)

Imiona mamy mniej więcej wybrane. Dla chłopca: Oliwier, Aleksander, Michał lub Krzyś. Dla dziewczynki: Julka, Zuzia, Emma, Alicja lub Anastazja:) ale tak naprawdę to wszystko może się jeszcze zmienić :D

Co do karmienia piersią to ja praktycznie nie karmiłam wcale po cc ciężko było mi rozbujac laktacje, a położne miały to w doopie i dały małej butle. Teraz też będę próbować, ale jak się nie uda to trudno :)

No dobra z siedmiu stron zapamiętałam tylko tyle :/
Zmęczenie juz daje o sobie znać, a ja jutro na 7 idę. Dobranoc laski :)
 
Do góry