Dzień dobry!

Wczoraj tak cudownie było, a dzisiaj od rana deszcz.

Chciałam pranie swoich ciuchów zrobić, ale sobie podaruję. Do tej pory było tak, że jak umyłam auto to padało, teraz wystarczy, że zaplanuję pranie.

A Twój będzie z Tobą przez cały pobyt w szpitalu?

Hmm, szczerze to jeszcze nigdy o takich praktykach nie słyszałam. U mnie w szpitalu to nawet nie wiem czy jest taka opcja...
Dbdg moja mama ciągle tak powtarza i V też, że jak umyją samochód to pada. Ale ostatnio coś to nie działa :-) na pewno pada zawsze wtedy kiedy ja nie mam parasola

U nas na Żelaznej jest taka możliwość, żeby wynająć prywatną salę (500 zł za dobę) i wtedy tatuś i kto chce może być z Tobą 24h na dobę.
Cześć,
Ja już melduję się z domu. Dziś mnie wpisali. Mogłabym zostać i poczekać na dziewczyny bo lekarka wyrokuje, że jeżeli nie będzie żadnych komplikacji to za 3-4tyg powinny wyjść. Narazie ładnie sobie obie radzą. Milenę jednak trzeba było do cpapu podłączyć. Ale Emilka sama sobie radzi. Ważą 1440g M i 1580 E. Lekarz tu stwierdził, ze dziewczyny są bez cech hipotroficznych więc najpewniej żaden syndrom podkradania u nich nie wystąpił. Jestem wykończona. Praktycznie dwie noce nie spalam. A tu teraz muszę z Jagodą wojować bo to diabeł wcielony. Nie wiem jak Ja będę chodzić do dziewczynek. Narazie nie mam z kim młodej zostawić. Więc dopiero jak mój wróci pojedziemy. Straszne jest wyjść bez własnych dzieci. Dzwoniłam też już się pytać kiedy będzie wozek, Ale najpewniej dopiero po 10.09 nie wiem czemu ja tak długo muszę na niego czekać
Wieczorem postaram się zajrzeć. Trzymajcie się!<br
Wysłane z mojego LG-D390n przy użyciu Tapatalka
Lilolo dobrze, że z dziewczynkami wszystko w porządku :-) A Ty jak się czujesz? Nie masz kogoś do pomocy przy Jagodzie? może z rodziny? rozumiem, że mąż nie może wziąć urlopu?
Hej mamuski !!!!
Lilo i Krewetka GRATULACJE i 3majcie sie Kochane

dzielne z Was dziewczyny ;-)
A tak z innej beczki... wczorajszy dzien to jakis koszmar, najpierw poparzylam brzuch wrzatkiem jak odcedzalam makaron pozniej ogladalam TV i nagle czuje ze mi serce wyskoczy mierze puls a tam 105 :-0 po 2 godz lezenia przeszlo i stwierdzilam ze poprasuje ciuszki dla malego bo chyba tylko ja nie jestem przygotowana do startu wiec otworzylam szafe po zelazko a z samej gory spadl na moj brzuch 1,5l plyn taki bol ze cholera ale maly szybko zaczal sie ruszac to od razu sie uspokoilam. Juz nie wspomnie o nocnych koszmarach ipatrzeniu w sufit jak SZPAK W 5 GROSZY :-/ a gdzie tu do konca pazdziernika :-(
uuuu kochana, 105 to ja mam parę razy dziennie :-) już go nawet czasem nie czuję ;-) odczuwam dopiero jak mam 120 i powyżej;
nie tylko Ty nie jesteś jeszcze przygotowana; jest nas więcej :-)
hej
u nas znowu upał, ponad 30 stopni, rano byłam ze średniakiem u dentysty,
przy okazji podjechałam do Castoramy i kupiłam fajne leżaki, akurat zrobili promocję za połowę ceny,
teraz siedzę i ledwo żywa jestem
Lilo fajnie , ze juz jesteś w domu teraz żeby tylko jak najszybciej dziewczynki wyszły do domu,
wczoraj była u mnie taka dziewczyna po krople na kolki Sab i rozmawiałyśmy, ma córeczkę wczesniaczka,
urodziła w 24 tc,, nawet nie wiedziałam, ze tak wczesne wczesniaczki ratują, mówi , ze z malutką jest już
w miare dobrze, ma 4 miesiace waży niecałe 4 kg,
Serio takie maleństwo? W telewizji mówili, że najmłodszy uratowany wcześniak w Polsce urodził się w 25 tc. jak wychodził ze szpitala to ważył ponad 3 kg i niestety po dwóch tygodniach zmarł w domu ;-(
Lilo, dobrze, że już wyszłaś. Oby połóg przebiegł bezproblemowo i żebyś szybciutko wróciła do pełni sił. Mam nadzieję, że dziewczynki z każdym dniem będą zdrowo rosły i wkrótce wyjdą bezpiecznie do domu. :-)
My dziś byliśmy z Młodą na pobraniu krwi, potem na zakupach. Leżę teraz i odczuwam skutki porannych wojaży. Jutro zaczynam 34 tc. Podwójny ciężar staje się coraz mocniej odczuwalny. Na same dzieciaki przypada już ponad 4 kg. Do tego 2 łożyska, wody. Z jednej strony chciałabym wytrwać jeszcze, ale z drugiej jestem już bardzo zmęczona :-(.
Ladyk podziwiam Cię bo ja z jednym dzieckiem czuję się bardzo zmęczona :-(
Ja dzisiaj chodzę z holterem. Pani, która go zakładała powiedziała, że to ma być dzień odpoczywania. Żadnych ciężkich prac, wysilania się itp. To ja się zastanawiam po co mi wtedy holter skoro nie ma monitorować pracy serca w trakcie normalnych czynności tylko podczas leżenia?

Oczywiście robię to wszystko co na co dzień i nie zamierzam leżeć ;-)
Byłam dziś potwierdzić termin cesarki i jednak jestem zapisana na 6 października a nie na 5. Akat Ty chyba masz cesarkę 6?
6 to będzie wtorek i tak sobie właśnie uświadomiłam, że Zuzię i Weronikę też rodziłam we wtorek
