reklama
Cyntia85
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2013
- Postów
- 4 044
Nie każdy lekarz ma kwalifikacje do wykonywania prawidłowo USG genetycznego. To nie jest zwykłe USG. USG genetyczne - to prawdziwe, trwa znacznie dłużej i nie może być wykonane na zwykłym sprzęcie USG. Oprócz innego sprzętu musi być specjalne oprogramowanie do wykonania pomiarów.
Parę dni temu czytałam na temat tego badania. Kiedyś, by mieć uprawnienia do tego typu badań, trzeba było mieć specjalny certyfikat do wykonywania tych badań i zdać egzamin. Teraz (w zależności od instytucji, która wydaje certyfikat) wystarczy zapisać się na sympozjum, kurs - często nie trzeba udowadniać swojej wiedzy. Nie twierdzę, że lekarz, który nie ma żadnego certyfikatu nie będzie lepszy.
Na profesjonalnym badaniu USG genetycznym bada się wszystko, co da się zbadać: długości wszystkich części ciała maluszka, dokładnie budowę narządów (serca, płuc, jelit, mózgu, pęcherza, itp), ogląda kości, szkielet; bada się przezierność karkową, bada się przepływy krwi w pępowinie, ilość płynów owodniowych, łożysko, szyjkę.
W sumie to sama nie wiem jakie certyfikaty ma mój gin. Wiem, że ma ogólny certyfikat Sekcji Ultrasonografii Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego. Oprócz tego PTG daje certyfikaty specjalistyczne dotyczące badań prenatalnych (osobne do oceny różnych markerów). Trzeba je odnawiać co parę lat.
Jeśli są wskazania do wykonania tych pełnych badań genetycznych na specjalistycznym USG, to lekarz powinien odesłać do osoby, która się na tym zna i ma uprawnienia, a nie cudować samemu na zwykłym USG.
Ja mam mieć USG "genetyczne" za tydzień, ale domyślam się, że będzie to takie zwykłe USG, tyle, że poszerzone z pewnymi pomiarami, ale nie będzie stricte genetyczne.
Dziś muszę opierniczyć kolesia, co nam robi ostatnie prace wykończeniowe na mieszkaniu. Nie mam serca do tego, ale koleś leci z nami w kulki. Zużył worek 25 kg gładzi szpachlowej (kazał kupić najdroższą :/) na wyszpachlowanie ściany, która nie miała być szpachlowana, bo będą do niej przywiercane szafki w kuchni. Miał wyszpachlować ok. 1 m2 w miejscu, gdzie będzie okap. To zupełnie inna ściana. Mało tego - zaznaczyłam mu to na ścianie pisakiem :/ I jeszcze on ma do mnie pretensje, że ja już sama nie wiem, co mówię. Ale! P. słyszał naszą rozmowę i aż się wkurzył, bo słyszał, że ja mu jasno tłumaczyłam i mówiłam, że zaznaczę mu ten odcinek na ścianie. Ręce opadają, bo on to robił przez parę godzin, za które płacimy..
Parę dni temu czytałam na temat tego badania. Kiedyś, by mieć uprawnienia do tego typu badań, trzeba było mieć specjalny certyfikat do wykonywania tych badań i zdać egzamin. Teraz (w zależności od instytucji, która wydaje certyfikat) wystarczy zapisać się na sympozjum, kurs - często nie trzeba udowadniać swojej wiedzy. Nie twierdzę, że lekarz, który nie ma żadnego certyfikatu nie będzie lepszy.
Na profesjonalnym badaniu USG genetycznym bada się wszystko, co da się zbadać: długości wszystkich części ciała maluszka, dokładnie budowę narządów (serca, płuc, jelit, mózgu, pęcherza, itp), ogląda kości, szkielet; bada się przezierność karkową, bada się przepływy krwi w pępowinie, ilość płynów owodniowych, łożysko, szyjkę.
W sumie to sama nie wiem jakie certyfikaty ma mój gin. Wiem, że ma ogólny certyfikat Sekcji Ultrasonografii Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego. Oprócz tego PTG daje certyfikaty specjalistyczne dotyczące badań prenatalnych (osobne do oceny różnych markerów). Trzeba je odnawiać co parę lat.
Jeśli są wskazania do wykonania tych pełnych badań genetycznych na specjalistycznym USG, to lekarz powinien odesłać do osoby, która się na tym zna i ma uprawnienia, a nie cudować samemu na zwykłym USG.
Ja mam mieć USG "genetyczne" za tydzień, ale domyślam się, że będzie to takie zwykłe USG, tyle, że poszerzone z pewnymi pomiarami, ale nie będzie stricte genetyczne.
Dziś muszę opierniczyć kolesia, co nam robi ostatnie prace wykończeniowe na mieszkaniu. Nie mam serca do tego, ale koleś leci z nami w kulki. Zużył worek 25 kg gładzi szpachlowej (kazał kupić najdroższą :/) na wyszpachlowanie ściany, która nie miała być szpachlowana, bo będą do niej przywiercane szafki w kuchni. Miał wyszpachlować ok. 1 m2 w miejscu, gdzie będzie okap. To zupełnie inna ściana. Mało tego - zaznaczyłam mu to na ścianie pisakiem :/ I jeszcze on ma do mnie pretensje, że ja już sama nie wiem, co mówię. Ale! P. słyszał naszą rozmowę i aż się wkurzył, bo słyszał, że ja mu jasno tłumaczyłam i mówiłam, że zaznaczę mu ten odcinek na ścianie. Ręce opadają, bo on to robił przez parę godzin, za które płacimy..
Cyntia zgadzam się z Tobą w 100% Dla zainteresowanych polecam : Dr n med Lech Dudarewicz
pscółka i spółka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Sierpień 2012
- Postów
- 7 005
Emilia S - mój M teraz chce zbudować model silnika, ale wmieszkaniu nie ma gdzie. Uprzątnęliśmy nieco piwnicę, może tam na lato zejdzie.Też już nie mogę się doczekać jak wkręci w to Szymka. Kurcze 20 funtów to jakza darmo, ale zazdroszczę. Mi się nic nie śni, nie ma kiedy. Jestem ciągle naczuwaniu. Z to po porodzie miałam schizę, byłam tak zmęczona, że nawet niepamiętałam gdzie odłożyłam Szymka i wiele razy zdarzało mi się przekopywać pościelw jego poszukiwaniu. Mąż jak mnie budził to zawsze musiał dodawać "Szymekjest ze mną". Lepiej ostatnie usg zrobić ok 36 tygodnia, bo wtedy jużmożna szacować jakiej wagi dziecko będzie do porodu (na każdy tydzień dodajesię +200g) i jak jest ułożone (a juz raczej się nie obróci)
Madzia93 - bo genetyczne nie jest obowiązkowe, a Tymłodziutka jesteś to ryzyko anomalii małe. Moja siostra też nie miała tych USG, a wciąży miała 21 i 23 lata.
Domka12 - 14-ty tydzień to już może być za późno zwłaszcza na testPappa, ja miałam poprzednio w 13 tyg i 5 dniu i genetyczne było już napograniczu, a na Pappa za duże dziecko.
iwokk - ja miałam 3 usg tylko do 6 tygodnia, tak wyszło. Jutropewnie będzie kolejne i genetyczne na początku kwietnia. Myślę, że z USG to tak jak zkomputerami w ciąży ), pewnie te sprzęty byłyszkodliwe, ale lata temu jak je wynaleziono, a mit ciągnie się do dzisiaj. Jedyne od czego się odsuwam to mikrofala i poduszka magnetyczna mojej mamy;-)
cyntia - ja też na USG genetyczne, połówkowe i to w 36tygodniu idę do specjalistki od usg.
Madzia93 - bo genetyczne nie jest obowiązkowe, a Tymłodziutka jesteś to ryzyko anomalii małe. Moja siostra też nie miała tych USG, a wciąży miała 21 i 23 lata.
Domka12 - 14-ty tydzień to już może być za późno zwłaszcza na testPappa, ja miałam poprzednio w 13 tyg i 5 dniu i genetyczne było już napograniczu, a na Pappa za duże dziecko.
iwokk - ja miałam 3 usg tylko do 6 tygodnia, tak wyszło. Jutropewnie będzie kolejne i genetyczne na początku kwietnia. Myślę, że z USG to tak jak zkomputerami w ciąży ), pewnie te sprzęty byłyszkodliwe, ale lata temu jak je wynaleziono, a mit ciągnie się do dzisiaj. Jedyne od czego się odsuwam to mikrofala i poduszka magnetyczna mojej mamy;-)
cyntia - ja też na USG genetyczne, połówkowe i to w 36tygodniu idę do specjalistki od usg.
pscółka i spółka no tak młodziutka jestem,ale choruję na cukrzycę,chorobę przewlekłą także różnie bywa
pscółka i spółka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Sierpień 2012
- Postów
- 7 005
Madzia - te usg mają na celu określenie prawdopodobieństwa tylko (i aż) kilku chorób genetycznych, nie dają jednoznacznej odpowiedzi.
Mam za sobą pierwsza zachcianke...mimo ze plany obiadowe były zupełnie inne, po prostu MUSIALAM zjeść makaron z sosem smietanowo serowym. To nie była zwykła ochota na coś, lub uczucie typu: zjadlabym...Gdybym nie miała w domu któregoś ze składników, to wiem, ze szlabym w deszczu i śniegu kilka kilometrów żeby je zdobyć.
Zupelnie nie wiem jakie brakujące składniki mój organizm miał nadzieję tam znaleźć...chyba chce odrobić straty z pierwszego trymestru i wybrał drogę na skróty. Mam jednak nadzieję, ze kolejna zachcianka dotyczyła będzie jakiejś bardziej akceptowalnej potrawy, warzyw na parze, owsianki, jabłka, ale boję sie ze to tak nie działa.
Zdarzyło sie Wam coś takiego? Na co?
Zupelnie nie wiem jakie brakujące składniki mój organizm miał nadzieję tam znaleźć...chyba chce odrobić straty z pierwszego trymestru i wybrał drogę na skróty. Mam jednak nadzieję, ze kolejna zachcianka dotyczyła będzie jakiejś bardziej akceptowalnej potrawy, warzyw na parze, owsianki, jabłka, ale boję sie ze to tak nie działa.
Zdarzyło sie Wam coś takiego? Na co?
W tej jeszcze nie, ale w poprzedniej wyslalam eM prawie noca do tesco po truskawki bo koniecznie chcialam makaron z truskawkami i smietana wrocil bez truskawek, a ja sie poplakalam mkaron juz sie gotowal i ja rowniez. Pojechal kupic mrozone ;-)
pscółka i spółka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Sierpień 2012
- Postów
- 7 005
rjoanka - niestety mnie od owsianki odrzuciło, a tak jak wpoprzedniej ciąży mam dziką ochotę na mleko (którego normalnie nie uznaję),ogórki kiszone, kapustę kiszoną, wodę gazowaną - samo zdrowie
reklama
MonaG1985
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Maj 2011
- Postów
- 7 900
Kobietki mnie dzisiaj po pracy naszła ogromną ochota na zupę ogorkowa więc zrobiłam taka kwaśna że szok ale zjadłam 2 talerze a dodatkowo pierogi z kapustą ;-) i kwaśne owoce mniam mandarynki , pomarańcze, jabłka ;-)
Z synem jadłam słodkie a teraz na kwaśne mnie bierze :-)
Z synem jadłam słodkie a teraz na kwaśne mnie bierze :-)
Podziel się: