Antiope
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Październik 2006
- Postów
- 11 228
Kuźwa, niech mi ktoś powie, że faceci są inteligentni, to go zabiję śmiechem
Wózek przyszedł 2 dni temu, a ja wciąż nie mogę się doprosić D, żeby zabrał za składanie go (gondola jest złożona tak całkiem na płasko i żeby była zdatna do użytku, to trzeba takie podpórki naciągnąć. Wszystko pięknie, tylko ja nie mam na to zwyczajnie siły i dlatego poprosiłam o to D (z milion razy), gdyby się jednak okazało, że wózek jest uszkodzony. Jemu zajęło by to trzy minuty, ale nie, nie może tego zrobić, tylko zamiast tego gada po co już teraz, wymyślam sobie itd. Nie przemawiają do niego tłumaczenia, że jak się coś kupuje, to od razu trzeba sprawdzić czy działa. Ja bym rozumiała, gdyby to było pierwszy raz, ale z łóżeczkiem było podobnie. Przyszło wielkie i ciężkie zapakowane w paczce i proszę D, żeby otworzył i sprawdził, czy z łóżeczkiem wszystko gra, bo ja nie mam siły. Zaczął gadać jak ja to wydziwiam i że nie potrzeba. Wreszcie nie wytrzymałam i mordując się z tym strasznie otworzyłam paczkę z łóżeczkiem i posprawdzałam poszczególne części. I co? Okazało się, że klapa do szuflady jest ułamana. napisałam do sprzedawcy, a on, że trzeba to było sprawdzić od razu, bo tyle dni minęło itd. Na szczęście była kobietka ok i zgodziła się wysłać reklamację do Klupsia jak jej powiedziałam, że to facet miał na to mnóstwo czasu. No i historia skończyła się szczęśliwie, bo Klupś bez dyskusji przysłał uszkodzony element, ale mogło myć inaczej. No i teraz mam to samo z wózkiem. Cholera mnie bierze, bo dla D to trzy minuty roboty, ale on nie zrobi bo zmęczony po pracy. Grrrr
Wózek przyszedł 2 dni temu, a ja wciąż nie mogę się doprosić D, żeby zabrał za składanie go (gondola jest złożona tak całkiem na płasko i żeby była zdatna do użytku, to trzeba takie podpórki naciągnąć. Wszystko pięknie, tylko ja nie mam na to zwyczajnie siły i dlatego poprosiłam o to D (z milion razy), gdyby się jednak okazało, że wózek jest uszkodzony. Jemu zajęło by to trzy minuty, ale nie, nie może tego zrobić, tylko zamiast tego gada po co już teraz, wymyślam sobie itd. Nie przemawiają do niego tłumaczenia, że jak się coś kupuje, to od razu trzeba sprawdzić czy działa. Ja bym rozumiała, gdyby to było pierwszy raz, ale z łóżeczkiem było podobnie. Przyszło wielkie i ciężkie zapakowane w paczce i proszę D, żeby otworzył i sprawdził, czy z łóżeczkiem wszystko gra, bo ja nie mam siły. Zaczął gadać jak ja to wydziwiam i że nie potrzeba. Wreszcie nie wytrzymałam i mordując się z tym strasznie otworzyłam paczkę z łóżeczkiem i posprawdzałam poszczególne części. I co? Okazało się, że klapa do szuflady jest ułamana. napisałam do sprzedawcy, a on, że trzeba to było sprawdzić od razu, bo tyle dni minęło itd. Na szczęście była kobietka ok i zgodziła się wysłać reklamację do Klupsia jak jej powiedziałam, że to facet miał na to mnóstwo czasu. No i historia skończyła się szczęśliwie, bo Klupś bez dyskusji przysłał uszkodzony element, ale mogło myć inaczej. No i teraz mam to samo z wózkiem. Cholera mnie bierze, bo dla D to trzy minuty roboty, ale on nie zrobi bo zmęczony po pracy. Grrrr
Ostatnia edycja: