Dzień dobry w tak piękny i słoneczny dzień :-)
Witam też kolejne maluszki - oj, przybywa nas
He he - widzę, że jak przenosimy, to wszystkie pojedziemy do szpitala ze swoim koktajlem: "nie panie doktorze, jeszcze nie wywołujemy, ja najpierw sobie drineczka wychylę ;-)"
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
Swoją drogą szkoda, że nasi lekarze chyba mało obeznani z tematem, skoro innych metod się od razu łapią.
Paulina może zwyczajnie za wcześnie było na tę mieszankę? Bo jak dzieć nie gotowy, to go żadna siła ponoć nie ruszy - Ty dopiero teraz jesteś w terminie, a ja bym się tego imała po skończeniu 42tc
Carla, Agnes współczuję Wam kłotni z chłopami - wiem, jak to nas wnwerwia. Na szczęscie mój ostatnio trochę przystopował, przemyślał to i owo i jest zdecydowanie lepiej. Ale tuż przed urodzeniem Rafała też była kłótnia niemała, a potem po narodzinach też najlepiej się między nami nie działo.
Najważniejsze, to pracować i pracować nad związkiem - przez rozmowę. Życzę Wam, żeby się Wam udało ustawić panów we właściwym szeregu, bo teraz mają być dla Was wsparciem, a nie kolejnym, dużym dzieckiem...
Iguana to ja też podziwiam i chętnie poznam sekret na to rozciągnięcie doby ;-) A serio, to wiem, że to kwestia organizacji - kiedyś też tak potrafiłam, ale ostatnio coś mi to mniej wychodzi; może przy dwójce lepiej się zorganizuję, bo zawsze w sumie tak miałam, że im więcej na głowie, tym lepiej potrafiłam się zebrać. A jak mniej do roboty, to się odkłada, to się nie chce, to coś innego, a potem czasu nagle brakuje
Ale spania to zdecydowanie więcej potrzebuję
Antiope to ja miałam z kolei takie spanie, że i atom by mnie nie ruszył. A teraz wystarczy szelest spowodowany przez Rafała (i tylko przez niego) i od razu reaguję. I wyrywania ze snu też nie znoszę, a jednak przy dziecku to zupełnie co innego (ja nauczyłam się nawet łapać krótkie drzemii w dzień, co nie wychodziło mi od 2. roku życia
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
)
joanna z tym gonieniem to racja - mój też psioczy, że po robocie robota w domu. Ale że dawno miało być w domu pokończone, to już nie ważne. Teraz też z łazienką coś tam porobił, ale znowu cisza i wyjdzie na to, że urlop w końcu weźmie, jak się dziecko urodzi i.... będzie wtedy grzebał w łazience (o ile będzie miał czas - i psioczył, że co to za urlop, jak trzeba robić)
A u mnie?
No dwupak jak nic i oby jeszcze ze dwa tygodnie, choć wczoraj znowu kilka razy pojawiały się takie pseudo skurcze jak przed @ i już się powoli zastanawiałam czy coś się aby nie dzieje (od razu cały rachunek sumienia w głowie, czy aby z czymś nie przesadziłam), ale na szczęście zasnęłam i nic się już nie działo. Pewnie się bardziej uspokoję, jak już będę miała komplet wyników badań w ręku.
Poza tym porażka z Rafałowymi przenosinami do jego łóżeczka - co zasnął, to zaraz głowa do góry i mamoradar i od nowa. Przed północą skapitulowałam, po tym, jak M oświadczył, że jak będę w spzitalu, to on na pewno nie będzie się tak z nim męczył, tylko będzie spał z nim. W sypialni.
Wobec powyższego stwierdziłam, że w takim razie to nie ma większego sensu i wróciliśmy w komplecie do sypialni. Coś czuję, że potem jak z dzieciakami zostaniemy w naszym dużym łózku, a ewentualnie M zdezerteruje do pokoju dzieciaków ;-)