Hej! U nas chorobowo, Nela kaszle, ciekawe co lekarka powie...
Aniula ja nie ćwiczę bo mnie w środku jeszcze boli, staram się tylko podczas robienia siku. Zazdroszczę obżarstwa, ja chodzę głodna, bo małego brzuch ciągle boli i boję się jeść.
Agnes współczuję Wam tych nocy, u nas póki co nie ma problemu, wyznaczyłam wyraźne granice między dniem a nocą i młody ładnie śpi, budzi się z 3 razy na cycka i tyle.
Macdalenka to mój młody ma tak samo z tym brzuszkiem... Dobrze że pojechałaś na IP.
Agnieszkaala ja daję młodemu od 3 nocy jedną flachę mm, wypija 100 ml. Nie chciał pić wody, więc postanowiłam dawać mm póki żółtaczka nie zejdzie, a przy okazji nauczy się pić z butli. Nie ma problemu żeby po butli ssał cycka, więc się cieszę, a i mój M. szczęśliwy że może syna nakarmić
Iwona oby na Maksa choroba nie przeszła, ale jak dziewczyny piszą że małe prawdopodobieństwo, to nie martwiłabym się na zapas.
Martoocha to nasze dzieci podobnie się budzą w nocy. Tomkowi w bujaczku też się nie podoba, ale on chyba za mały jest na niego, karuzela też go nie kręci, najlepiej sprawdza się starsza siostra i jej opowieści
U nas chyba nie ma tego Medicover, nawet nie wiem na czym to polega i ile kosztuje...
Aganea fajnie że masz takie odczucia po narodzinach małej, ja czegoś takiego nie mam... Może dlatego, że karmienie piersią jest strasznie upierdliwe jak ma się drugie dziecko, czuję że zaniedbuję Nelę. Mam nadzieję, że obejdzie się bez łyżeczkowania.
Villandra Tomek nie jest naświetlany, wyniki są na tyle dobre że wystarczy do słońca go wystawiać i dopajać, bo mleko kobiece może utrudniać wydzielanie bilirubiny, i dlatego dajemy mu jedną butlę mm dziennie. Ja Neli nie odbijałam wcale, za to Tomka odbijam prawie zawsze.
Deli ciekawe kiedy moja dostanie ospy, nie szczepiliśmy jej i myśleliśmy, że w żłobku szybko załapie, a tu nic.
Pediatra Tomka jest też neurologiem, na ostatniej wizycie był temat szczepień dogłębnie omówiony... Nie zgodziła się na szczepienie wybiórcze, na odwleczenie szczepień w czasie ani na szczepienia pojedyńcze, czyli np. dzis żółtaczka, za tydzień DTP itp... Poza tym sprowadzi dla Tomka szczepionkę bez żywego krztuśca podciągając to pod przedłużającą się żółtaczkę, bo tej szczepionki nie da rady samemu kupić (niby) a jest przeznaczona tylko dla pewnej grupy dzieci... Normalnie mam mętlik w głowie, mąż uparty na szczepienie, a ja coraz bardziej się boję