Z Zosią miałam spuchniętą mordę jak jakiś pijak, o kończynach wspominać nie będę.
ja tak samo miałam, cały pychol, szyja, ręce ... fuj ...
pryzybela super ze serduszko zdowe, mowilam ....
ona sie tak ciezyla ze do mnie leci i ja to samo ...
pierdzielony pech
((((((
Bardzo współczuję, na pewno chciała Wam pomóc w pierwszym okresie
po porodzie a tu taki cham się trafił, za grosz rozumu ...
nie denerwuj się tak mocno bo Dziecku zaszkodzisz,
trzymaj się ...
Witam Kobitki !!!
Wczoraj poszłam na badanka do ośrodka i pojechałam sobie
do Mamuśki, powiem Wam że mi się normalnie opłaciło
bo wydała na naszego drugiego Bąbla prawie 250zł
aż się poryczałam, za miast ja jej pomóc to Ona mi pomaga finansowo ...
Milenie też dużo nakupywała i dla drugiego też chciała pokupować ...
A teściowa nawet nie spyta czy coś mi potrzeba :-(
no cóż, jak zawsze mówiła "nie daj boże gdyby się drugie dziecko przytrafiło"
to widzę że nastawienie dalej te same ... i jak tu razem żyć ...
A dziś przyjechał kurier z rzeczami które ja zamówiłam kilka dni temu
tak więc wszystko już mam pokupywane i poprasowane
i oficjalnie mogę powiedzieć że jestem przygotowana
tylko się spakować i finito,
no jeszcze czekać aż wielmożna panienka zechce wyjść
bo jak na razie doskonale mnie maltretuje od wewnątrz
Milena w zeszłym tyg była chora ale od poniedziałku
już chodziła do przedszkola, dziś natomiast
znowu obudziła się z superowym kaszlem
i miałam jej znowu nie puszczać ale tak się rozpłakała
że ją zaprowadziłam ale powiedziałam pani żeby zadzwoniła gdyby coś było
nie tak albo gdyby przeszkadzała, czy ktoś się skarżył,
pani się bardzo ucieszyła że jednak ją posłałam i powiedziała
że jest bardzo z Mileny zadowolona bo się bardzo zmieniła
(w zeszłym roku za nic nie chciała chodzić do przedszkola...)