reklama
Rudson
Mamy październikowe 2007
hmmm ja właśnie nie wiem jak to będzie z Domelem...z jednej strocny fajnie byłoby sie go "pozbyć" na kilka godzin z domu jak babel się urodzi...ale po pierwsze właśnie szkoda mi tego jego braku przy braciszku....po drugie te infekcje!!!!! tego się boję...no nic póki co chodzi do przedszkola a bede się martwić o resztę za kilka tygodni
Asionku jeszcze równe 2 tygodnie
a kiedy mezus wraca , bo zapomnialam jak zwykle
Asionku jeszcze równe 2 tygodnie
elifit
Moderatorka
dziewczyny ja wiem że infekcje szaleją ale chyba mleko mamy, a siara szczególnie, bronią tego maluszka przed inwazją przynajmniej na początku? Jak myślicie?? Bo w takim razie nie będę wpuszczać dzieci do domu
K
karolina1978
Gość
Ja nie myslalam o infekcjach jak sie blizniaki urodzily ,bo Giulek nie chodzil do przedszkola.
Ale nie przesadzajmy mleko chroni ,a jakby nie patrzec na te gorsze choroby sa dzieci szybko szczepione.
A jak brat bedzie mial kaszel to nie pozwolicie mu calowac malego .
Ale nie przesadzajmy mleko chroni ,a jakby nie patrzec na te gorsze choroby sa dzieci szybko szczepione.
A jak brat bedzie mial kaszel to nie pozwolicie mu calowac malego .
Rudson
Mamy październikowe 2007
Elifit hmmm no mleko mamy chroni..ale powiem szczerze że te infekcje przenoszone przez dzieci są dużo bardziej zalaźliwe niż te noszone przez dorosłych ..do tego dochodzi fakt że nasze maluchy właśnie w najgorszym infekycjnie okresie się rodzą...jesień sama w sobie jest koszmarna a już w przedszkolach i szkołach to dramat
K
karolina1978
Gość
Rudson maskra jak te trzy miechy szybko minely.
Witajcie Kobietki!
Regularnie Was czytam, ale co do pisania to brak mi weny
W temacie rodzeństwa, to moim skromnym zdaniem, nie można odseparować "starszaka", od "malucha". Starszak poczuje się odrzucony, niekochany i dopiero wtedy możemy mieć problemy. Głupotą jest, jak robią co niektórzy, zakładanie maseczek na usta Dziecko musi "zaprzyjaźnić" się z bakteriami domowników, bo inaczej byle kichnięcie czy kaszlnięcie będzie powodowało u niego choroby.
Zdrowy rozsądek górą!:-)
Regularnie Was czytam, ale co do pisania to brak mi weny
W temacie rodzeństwa, to moim skromnym zdaniem, nie można odseparować "starszaka", od "malucha". Starszak poczuje się odrzucony, niekochany i dopiero wtedy możemy mieć problemy. Głupotą jest, jak robią co niektórzy, zakładanie maseczek na usta Dziecko musi "zaprzyjaźnić" się z bakteriami domowników, bo inaczej byle kichnięcie czy kaszlnięcie będzie powodowało u niego choroby.
Zdrowy rozsądek górą!:-)
Dzień dobry,
Pół nocy nie spałam...
No i gów no z tego spotkania ta pogrzana na mózg dyrektorka niczego nam nie wytłumaczyła tylko się na nas darła jak na dzieci po prostu żenada, powiedziała, że wszystko jest dobrze taka ilość dzieci "system" jej przyjął i musiała jakoś je posegregować, Milenę z jej starej grupy wygryzły nowo przyjęte 5 latki urodzone wcześniej ( no ku rwa nie dziwota jak jest z końca grudnia) i 4 inne dzieciaków też - jedna Mama płakała. To co że jest w tej grupie od 2 lat i zawiązała już tam przyjaźnie :-(
Najgorsze jest to, że w ogóle nie ma kontaktu z dzieciakami ze starej grupy, nawet na przedszkolnym placu zabaw muszą się bawić oddzielnie
Będę w poniedziałek jeszcze raz dzwonić do kuratorium, fajnie, że pracuje tam normalna babka i podpowie mi co dalej mamy robić bo tak się z nią umówiłam.
Dyrektorka zaczęła spotkanie od gadki, że nie ma co dzwonić do kuratorium bo ona jest najmądrzejsza i nic nie wskóramy...
No jebn ąć jej w ten głupi łeb aż się prosi...
Klementinka - bardzo mi przykro :-(
Pół nocy nie spałam...
No i gów no z tego spotkania ta pogrzana na mózg dyrektorka niczego nam nie wytłumaczyła tylko się na nas darła jak na dzieci po prostu żenada, powiedziała, że wszystko jest dobrze taka ilość dzieci "system" jej przyjął i musiała jakoś je posegregować, Milenę z jej starej grupy wygryzły nowo przyjęte 5 latki urodzone wcześniej ( no ku rwa nie dziwota jak jest z końca grudnia) i 4 inne dzieciaków też - jedna Mama płakała. To co że jest w tej grupie od 2 lat i zawiązała już tam przyjaźnie :-(
Najgorsze jest to, że w ogóle nie ma kontaktu z dzieciakami ze starej grupy, nawet na przedszkolnym placu zabaw muszą się bawić oddzielnie
Będę w poniedziałek jeszcze raz dzwonić do kuratorium, fajnie, że pracuje tam normalna babka i podpowie mi co dalej mamy robić bo tak się z nią umówiłam.
Dyrektorka zaczęła spotkanie od gadki, że nie ma co dzwonić do kuratorium bo ona jest najmądrzejsza i nic nie wskóramy...
No jebn ąć jej w ten głupi łeb aż się prosi...
Klementinka - bardzo mi przykro :-(
Kingolinka
Fanka BB :)
RUDSON!! Zrob sobie miejsce na skrzynce bo nie mozna do Ciebie nic wyslac
reklama
mileczka89
Mamita małego Mareczka
cześć piękne!
Klementinka głębokie wyrazy współczucia....
Miłka no baba to ma tupet! Trzeba sie było nie pie*dolić tylko szczelić jej w pysk jak chce z biednych dzieciaków zrobić "ofiary systemu". I nie odpuszczajcie! Dzwońcie do kuratorium, może uda sie coś załatwić. Współczuje że na końcówce ciąży takie problemy masz na głowie. W ramach pocieszenia dodam, że ja dostałam wezwanie do sądu na dzień mojego terminu w sprawie podziału spadku po tacie.... Też kicha straszna.
Klementinka głębokie wyrazy współczucia....
Miłka no baba to ma tupet! Trzeba sie było nie pie*dolić tylko szczelić jej w pysk jak chce z biednych dzieciaków zrobić "ofiary systemu". I nie odpuszczajcie! Dzwońcie do kuratorium, może uda sie coś załatwić. Współczuje że na końcówce ciąży takie problemy masz na głowie. W ramach pocieszenia dodam, że ja dostałam wezwanie do sądu na dzień mojego terminu w sprawie podziału spadku po tacie.... Też kicha straszna.
Podobne tematy
Podziel się: