Ech...no wlasnie bedziemy musieli po prostu zobaczyc jak to w praktyce wyjdzie, to znaczy od kiedy R bedzie mogl urlop wziac, bo ja przez miesiac po cc bede sie musiala oszczedzac, zwlaszcza nic nie dzwigac, a biorac mlodego do przedszkola zeby core odprowadzic to nie dam rady kloca w foteliku taszczyc po pietrach... W ogole to ja myslalam tylko o takiej 2- 3 tyg przerwie w perzedszkolu, na oswojenie sie z nowa sytuacja dla nas wszystkich... Bo dla mnie to tez nie jest tak ze kazdy ma sie podporzadkowac maluszkowi w domu, ale kazdy bedzie musial isc na jakis kompromis, bo nie da sie ukryc ze sytuacja w domu ulegnie zmianie i dezorganizacji zwlaszcza na poczatku...
No i mam nadzieje ze moja cora sie nie spodziewa ze zaraz pojdzie z bratem na plac zabaw, bo ja z nia duzo rozmawiam i ona wie ze male dzieci nie moga robic tylu rzeczy co ona, tylko pewnie i tak nie jest sobie w stanie tego wyobrazic w czasie
Na szczescie mamy znajomych z mlodszymi pociechami i mloda miala okazje zaobserwowac pare razy ze takie bejbiki, nie sa dobrymi kompanami do zabawy
A no widzisz Jagmar, mysle ze przy poronieniu to ten fizyczny bol tez sie czesto przez psychike poglebia... Ja te tabsy bralam w domu i sobie wkrecalam ze moze sie wykrwawie w nocy jak bede spala albo cos,bo lecialo ze mnie nieziemsko i balam sie ze przegapie jakis moment zeby szukac pomocy lekarskiej, teraz wiem ze wszystko wyolbrzymialam, ale po prostu sie balam... I w ogole to wlasnie dpiero po paru godzinach sobie przypomnialam ze babka mi ibuprofen polecala (a tutaj to wiadomo ze paracetamol rulez) i jak bol sie zmniejszyl to dopiero zaczelam trzezwiej myslec... W kazdym razie przerazajace ile kobiet w dzisiejszych czasach to przechodzi...
Z tym porodem to musze przyznac, ze faktycznie duzo udogodnien mamy, zwlaszcza ze nawet nikomu nie przyjdzie do glowy, zeby zadac za to jakiejs dodatkowej kasy... A maz niby na czas cesarki nie mogl byc na sali, ale wpuscili go zaraz po wyciagnieciu malej jak jeszcze lezalam z flakami na wierzchu i to on mi podal kruszynke do policzka zebym mogla sie przytulic, a potem wyszedl z nia na badania i od razu caly czas mial dziecko przy sobie, az ze mna skonczyli i moglam do nich dolaczyc
Karolina, ale kogo Ty nie mozesz zobaczyc? Lekarza od usg? U mnie przy cukrzycy, to wizyty sa co 2 tyg w poradni diabetologicznej (niektorzy musza co tydzien), a tam siedzimy jakies 5-6 godzin i na miejscu wizyta u ginesa, diabetologa, dietetyczki i usg ... Fakt, ze wscieku mozna dostac przez ten czas czekania, ale jednak opieka kompleksowa...
A z tym lazeniem wszedzie z dziecmi (dzieckiem) to mam tak samo, mloda nigdy nie byla dla mnie jakims balastem, nawet dlugo nie mialam sumienia sie z nia na dluzej rozstac, bo mi jej brakowalo, fakt ze wiekszosc wyjsc planujemy tak zeby i ona sie nie nudzila, ale mamy znajomych z dziecmi, wiec tez nie narzekam, ze dziecko mnie w czyms ogranicza
Asionek i tak najllepiej jak sytuacja zmusi ze trzeba wszedzie dziecko zabierac, bo tez na dzikusa nie wyrosnie, co sie nie bedzie umiec np w markecie zachowac, bo chodzi raz na ruski rok i szopki odstawia;-)
Fakt ze z czasem dluzsze zakupy to moze byc mordega z dzieckiem, bo mlode sie nudzi, a czasem trzeba dluzej polazic, ale wszystko mozna jakos pogodzic....
A wlasnie rytm dnia to sie jak najbardziej zmieni przy maluszku, bo ja tez musze w jakas rutyne wpasc, zreszta tatus bedzie na codzien w domu (co normalnie sie zdarza tylko w weekendy), wiec to nie do konca tak jak sie wydaje... Zreszta jak moja mama byla u nas to tez Kaye w domu zatrzymalismy zeby sie mogly soba nacieszyc i szczerze mowiac swietnie sie mala zachowala, a po wyjezdzie babci bez problemu wrocila do szarej codziennosci, wiec mysle ze takie male wakacje jej nie zaszkodza... A jakby jej sie bardzo nudzilo z nami, to w kazdej chwili moze wrocic, bo w koncu jej nie zamierzamy calkiem wypisac z przedszkola
Zreszta wiecie co... ja sobie bardzo cenie ten czas jak wrocilismy z mala Kaya ze szpitala i kilka dni bylismy sami w domu z noworodkiem, bez gosci, bez pospiechu... Oswajalismy sie z nowym czlonkiem rodziny, bo w koncu to tez zmiana dla rodzicow, niewazne czy to pierwsze czy kolejne dziecko... Chyba sie przekonalam ze chce zeby mloda byla tego czescia... A jak w praktyce wyjdzie, to czas pokaze, ale pomarzyc sobie mozna