reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2011

Ja narazie nie myślę o porodzie.. to znaczy myślę ale narazie bez obaw.. jak tylko pomyślę jak dziecko już wyszło i płacze to się wzruszam :) Moja siostra miała łatwe porody, mam nadzieję że ja też będę.. :-) A jak nie będzie łatwo, to przeżyję.. jedyne czego się obawiam to że opieka będzie koszmarna i że mnie jakaś położna wkur** .. powiem wam że wszystko zależy jakie kto ma przeżycia.

A żel pewnie jak dają to trza brać ;-)
 
reklama
Któraś z Was pisała wcześniej o CC ze względu na oczy, pogadaj z prowadzącym czy nie możesz rodzić SN z próżno-ciągiem, moja kuzynka tak rodziła właśnie ze względu na oczy i się udało bez parcia, dziecko wyszło po 5 minutach, tylko że trzeba wtedy nacinać.

Ja jestem po CC i powiem Wam, że rzeczywiście ma się ten komfort psychiczny, że wiesz kiedy dziecko przyjedzie na świat i nie musi się przeciskać przez kanał rodny. Natomiast brzuch boli jak cholera, bo przecinają przecież, macicę, mięśnie i powłoki brzuszne blizna ma ponad 15 cm. Na mnie goi się wszystko miodzio i mam wysoki próg bólu i wyszłam ze szpitala na 3 dzień ale niektóre moje koleżanki leżały i ponad tydzień i wiem, że cierpiały strasznie. No i drugi mankament, że mleko w cycach przyjdzie dopiero na 2 - 3 dzień.
 
gosiane
W trakcie porodu i tak będziesz działać instynktownie i nie będziesz miała czasu ani głowy do tego żeby przypominać sobie co się nauczyłaś w szkole rodzenia. Owszem ta wiedza ci pomoże w tym że mniej więcej będziesz wiedzieć jak przebiega poród więc nie będziesz się tak bała, ale każda i tak inaczej to przechodzi i nie ma jednego scenariusza.

Tłoczno tu dziś
 
pysia888 powiem ci że nawet nie będą ci musieli mówić kiedy przeć. Mi mówili nie przyj teraz a ja się darłam że MUSZĘ! to takie silne uczucie że żadnym sposobem by mnie nie powstrzymali.

Mój był przy pierwszym i mówi że nie wyobraża sobie niebycia przy drugim.
 
Gosia dziekuje:tak:

Ja ogladam teraz filmy z porodow i zawsze jak sie dzidz urodzi to rycze:zawstydzona/y::-D a u mnie ponoc moze byc cesarka bo na ostatnim USG wyszlo lozysko przodujace calkiem zaslaniajace wejscie do szyjki. Niby moze sie zmienic, ale cos mi sie nie wydaje;-)
Co do meza... Chcialabym zeby byl przy mnie, ale on ostatnio zobaczyl jakis film z porodu i blady stwierdzil, ze on nie da rady, nie wejdzie tam ze mna:-D
 
Magda_Mr to jak mąż stwierdzil, że nie da rady to chyba bym go nie brala, nic na siłę, moim zdaniem musi być jego wola i chęci, a skoro on tak czuje.... no chyba, że mu się odmieni :-)
 
Magda_Mr Eee tam mój też tak mówił i myślałam że się nie zdecyduje, a nie chciałam go naciskać bo mógłby mieć po tem do mnie żal, ale jak się wszystko zaczęło to sam wszedł ze mną na porodówke bez żadnych wątpliwości.
Poza tym przecież nie musi zaglądać co sie tam między nogami dzieje! Tego się chyba boi najbardziej. Sama pewnie byłabym w szoku jakbym to zobaczyła!
 
:-) no szczerze mowiac chyba go nie wezme... ale ciezko uwierzyc, duzy chlop, rzeczy nie raz robi takie, ze glowa mala a tu blednie:-D ale nie chce zmuszac, choc nie ukrywam, ze wolalabym zeby ktos ze mna byl;-)

aaaa i jeszcze co do szkoly rodzenia - chcialam, a teraz sie zastanawiam i nie wiem. Mezu tez przerazony sama szkola a co dopiero reszta;-)
 
reklama
Magda Na tym etapie łożysko przodujace jeszcze o niczym nie przesadza:-D chyba że w znacznym stopniu, też miałam przodujące a później jak macica zaczela sie podnosic w góre to i łożysko poszło, no i z przodującego zamieniło sie na łożysko na przedniej ścianie..
a co do mężów to jak najbardziej jestem za, nie wymagałam tego od mojego ale sam sie zdecydował przed samą porodówką, cały czas mu powtarzałam że jak będzie miał dość to niech ucieka jeszcze wtedy nie byłam pewna czy chce żeby widział ostateczną masakre,zrobiło mu sie słabo 2 min przed samym końcem, wyszedł za drzwi i zaraz biegł spowrotem bo słyszał płacz małej(jeju jak o tym myśle to do teraz sie wzruszam) i już nic nie widział oprócz małej skakał przez kałuże krwi po aparat:-D teraz zapowiedzial ze bedzie do konca, ostatnio widzialam jak ogladal filmy z porodow, chyba sie przygotowywuje:-D
 
Do góry