wanilia79
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 17 Czerwiec 2008
- Postów
- 1 760
Ppatqa jak dla mnie troche bez sensu umawiać sobie anestezjologa , a jakbyś np. nie mogła urodzić naturalnie tylko trzeba by bylo zrobić szybko cesarkę to co wtedy????? (oczywiście nie życzę Cio tego, tak tylko hipotetycznie)!Ja dzisiaj dzwonie do anestezjologa poleconego przez gina, u nas na oddziale nie ma Zzo, wiec jak się chce to trzeba załatwiac wcześniej, dowiem się co i jak, i za ile i co jak ma dyzur i nie może przyjśc, u nas nie można załatwic sobie położnej.
U mnie w planach prasowanko ubranek i siedzenie w domku, jejku ja nie lubie być uziemoina, ale z gardłem lepiej i nawet w nocy mniej mnie mączył katar.
Madzia może nie będzie tak źle, jak przewidywałaś :-)Wczoraj bylismy u tesciow i jakie bylo moje zdziwienie jak zdekralowali sie ze zasponsoruja wozek dla malego!!!!!!! Nawet o wszystko pytali, dokladnie na kiedy mam termin, gdzie chce rodzic, o mojego lekarza prowadzacego, normalnie az w szoku bylam!!!!!!!M. sie zapytali nawet czy chce byc przy porodzie!!!!!Nie wiem co im sie wczoraj stalo
Dobrze, że tata lepiej się czuję. Dużo zdrówka dla NIego!
Oj też nie mam jeszcze ciepłej czapeczki i kombinezonu , ale jutro lub pojutrze mam zamiar kupić.Mam zamiar wybrać się na zakupy po cieplutką czapeczkę dla synka.
Mam taką zawiązywaną a chciałabym kupić bez troczków.
Może się uda.
Zmykam poczytać co na innnych wątkach.
Miłego dnia.
Matko, to już mógł w gacie robić, zamiast od nowa ręce łamaćMirabelka miejmy nadzieję, że ręka szybko będzie sprawna. Ostatnio słyszałam taką historię - prawdziwą!!! Facet złamał sobie obie ręce. Zajmowała sie nim żona. Kiedy pewnego dnia musiała wyjść do sklepu i pech chciał, że w tym czasie faceta strasznie parło na kupkę. Tak go bolał brzuch, że nie mógł wytrzymać i jednocześnie nie mógł sobie zdjąć spodni bo obie ręce w gipsie. Zrezygnowany połamał sobie kolejny raz ręce by zdjąć garderobę...a chwilę pózniej wróciła jego żona
Ja też miałam przejścia ze zwolnieniami, albo zły nip podałam, albo lekarz się machnął, albo zwolnienie zginęło.Pati oj znam to znam - qrcze mój gin ciągle coś źle wypisywał na zwolnieniu.
W końcu zwróciłam uwagę i poskutkowało hehehehe.
Dorotka Tobie na ten podrażniony zołądek to najlepsza bułka z masełkiem. Powodzenia na wizycie!!!!!!Zobacze co mi gin powie
Beza, mam nadzieję, że w szpitalu w końcu postawią diagnozę Jasiowi. bidulek się umęczy. :-tak:
Witaj Asiu z powrotem :-),już pewnie jesteś spokojniejsza, bo masz bliskich przy sobie :-).
No to witam i ja poweekendowo.
Niedziela jednak się nie udała, najpierw mi zdrówko zaczęło szwankować, a potem na M spadły jakieś dodatkowe obowiązki i w końcu siedzieliśmy w domu, Trochę mi było przykro, bo się nastawiłam na wypad a tu du...a! Ale było minęło.
Dziś od rana miałam inspekcję rodziców ;-);-). NIby blisko mieszkają, ale to raczej ja ich odwiedzam, więc było mi milutko.
A teraz mykam robić obiadek, bo potem chyba do miasta skoczę po zakupy. Ale nie planuję, bo moje plany ostatnio coś nie wypalają .
Miłego dzionka
pa