Agamir akurat nie pilam tak zupelnie do ciebie. Znam kilka osob ktore tez "walczyly" o to aby zostac rodzicem, i nie zrezygnowaly z pracy, aczkolwiek troche ja ograniczyly. Gdybym nawet mogla bym sobie pozwolic na to aby nie pracowac, to dla zdowia psychicznego poszlabym do pracy (aczkolwiek napewno nie byla by to praca w jysk)
Znam tez osoby ktore mowia ze chca/chcialyby wiecej poswiecac czasu rodzinie, a tak naprawde zycie zawodowe to wlasnie to co tylko ich interesuje. I widza dzieci godzine dziennie przed snem, chociaz wcale nie musza wielu rzeczy robic.Mam tez kolezanke w 23 tyg ciazy ktora pracowala po 13-14 godzin dziennie, a teraz juz wie ze nie chce juz tak zyc, ze musi znalesc cos innego bo juz nie bedzie sama.
Wiadomo mamy takie nie inne czasy, malo kogo stac na luksus bycia w domu 18 godzin, ale szczerze mowiac gdy kiedys zapytano sie mnie czy przeszlabym na caly etat odpowiedzialam od razu ze nie, bo praca tam gdzie pracuje jest rozna i zazwyczaj nie bylo by mnie w domu caly dzien, a nie chce aby dzieci wychowywala babcia i dziadek, tym bardziej ze jacek nie ma pracy od do. Wole przyciagnac pasa, troche poplakac mamie w ramie (tak ze kochana mamusia oplaci mi szkole;-)) ale wole byc wiecej czasu w domu, no chyba ze w koncu znajde prace od 8 do 16 wtedy do bedzie marzenie;-)
Masz racje jesli mama jest szczesliwa to dziecko tez jest szczesliwe, ale granica jest bardzo cienka, i powiem ci szczezrze ze niezdecydowalabym sie na poltorej etatu, nawet nie wiem za jakie pieniadze poprostu nie,nie czulabym sie szczesliwa ze malo czasu spedzam z dziecmi nawet jak ten czas jest dobrze sporzytkowany, bo w sumie mam jeszcze meza i z nim tez chce spedzac czas, a dla siebie tez fajnie by bylo gdyb sie cos znalazlo. Ten rok bedzie dla nas bardzo ciezki jesli chodzi o finanse, ale sa rzeczy wazne i wazniejsze jak dla mie, poki moje dzieci beda mialy co jesc i bedzie im cieplo inne rzeczy sa mniej wazne, a na podstawowe mam nadzieje nam nie zabraknie;-)
Znam tez osoby ktore mowia ze chca/chcialyby wiecej poswiecac czasu rodzinie, a tak naprawde zycie zawodowe to wlasnie to co tylko ich interesuje. I widza dzieci godzine dziennie przed snem, chociaz wcale nie musza wielu rzeczy robic.Mam tez kolezanke w 23 tyg ciazy ktora pracowala po 13-14 godzin dziennie, a teraz juz wie ze nie chce juz tak zyc, ze musi znalesc cos innego bo juz nie bedzie sama.
Wiadomo mamy takie nie inne czasy, malo kogo stac na luksus bycia w domu 18 godzin, ale szczerze mowiac gdy kiedys zapytano sie mnie czy przeszlabym na caly etat odpowiedzialam od razu ze nie, bo praca tam gdzie pracuje jest rozna i zazwyczaj nie bylo by mnie w domu caly dzien, a nie chce aby dzieci wychowywala babcia i dziadek, tym bardziej ze jacek nie ma pracy od do. Wole przyciagnac pasa, troche poplakac mamie w ramie (tak ze kochana mamusia oplaci mi szkole;-)) ale wole byc wiecej czasu w domu, no chyba ze w koncu znajde prace od 8 do 16 wtedy do bedzie marzenie;-)
Masz racje jesli mama jest szczesliwa to dziecko tez jest szczesliwe, ale granica jest bardzo cienka, i powiem ci szczezrze ze niezdecydowalabym sie na poltorej etatu, nawet nie wiem za jakie pieniadze poprostu nie,nie czulabym sie szczesliwa ze malo czasu spedzam z dziecmi nawet jak ten czas jest dobrze sporzytkowany, bo w sumie mam jeszcze meza i z nim tez chce spedzac czas, a dla siebie tez fajnie by bylo gdyb sie cos znalazlo. Ten rok bedzie dla nas bardzo ciezki jesli chodzi o finanse, ale sa rzeczy wazne i wazniejsze jak dla mie, poki moje dzieci beda mialy co jesc i bedzie im cieplo inne rzeczy sa mniej wazne, a na podstawowe mam nadzieje nam nie zabraknie;-)