reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2008

Każda mama wie najlepiej co dla dziecka dobre.

Ja też cenię sobie żłobek, z tym, że u mnie maluchy są w placówce max 7 godzin.
Na szczęście mam i będę miała taką możliwość.
Szkoda, że nie możesz widzieć JAK Twój skarb dorasta. Widzisz tylko, ŻE dorasta.
Ale taką się płaci cenę za to, że chce się być kimś więcej niż (tylko) matką.
Każda z nas chyba będzie miała takie dylematy.

Ale angielski w żłobku? PSYCHOLOG? KOREKCJA ZACHOWANIA?
Moim zdaniem (podkreślam MOIM) maluch bardziej potrzebuje przytulania niż tresury.
I nie sądzę, żeby ilość zrealizowanych przez dwulatka "zadań specjalnych" znacząco wpłynęła
pozytywnie na jego dorosłe życie.
Tylko nie traktuj tego osobiście.
To takie moje wolne dygresje na temat kierunku w jakim zmierza świat. :)

A tak wogóle to gdzie pracujesz? Masz 2 etaty? :szok:

A co do zarobków to raczej teraz 1500 na rekę dostanę.
W moim mieście 2500 to już jest wysoka pensja, więc raczej w tym kierunku :)
 
reklama
Malena to nie tresura Maks jest bardzo bardzo uparty o wszystko walczy i wszystko chce dostac. To nie tresura a podpowiadania rodzicom jak sobie radzic . Co do angieslkiego to sa to zabawy taniec tylko w jezyku angielskim. Maks w złobku jest 8 godzin potem i maks i antos sa ze mna. Nie ucieka mi nic z ich dorastania. Jak jestesmy razem to spedzamy czas tylko razem bawimy sie uczymy sie, wygłupiamy , tulimy . Po prostu jak chodza do złobka i przedszkola czas wolny spedzamy bardziej produktywnie bo nie pozwalam sobie aby siedzieli i ogladali bajki.

A MIŁOSCI I PRZYTULANIA MAJA BARDZO DUZO WSZYSCY NA NICH MOWIA PRZYTULASY MAMY . NAWET JAK PRZYJDA W NOCY I CHCA SPAC Z NAMI TO SPIA WTULANI WE MNIE LUB MEZA.

JA WALCZYŁAM O DZIECI PONAD 6 LAT I ICH SZCZESCIE I DOBRO JEST NAJWAZNIEJSZE. NAJPIERW JESTE MAMA I DOPIERO POTEM PRACA ZAWODOWA . CHODZE SPAC O 1-2 W NOCY A WSTAJEO 5.30

STRASZNIE MAŁO U WAS PŁACA ZA TAKA PRACA.
 
Dlatego tak piszę, ze to moje zdanie i takie luźne dygresje.
Nie znam Cię przecież, sama popełniam wiele błędów.
Tylko czasem też się daję zwariować presji posiadania "dziecka idealnego"

No liche zarobki, liche...

A jak ty możesz tak krótko spać?
Ja jak śpię mniej niż 7 to lepiej bez kija nie podchodzić...
 
Ostatnia edycja:
Malena dziecka idelanego nie chce a chce dziecka szczesliwego zeby kiedys powiedzieli mi ze mieli super dziecinstwo, ze dalam im mozliwosc rozwoju nie popadam w paranoje jak inni . TUTAJ NEKTORZY RODZICE ZACZYNAJ WYSCIG SZCZURÓW JUZ W ZŁOBKU. U ANTOSIA W GRI[UPIE SA DZIECI CO CHODZA JESZCZE NA FRANCUSKI I INNE ZAJECIA.

A MY POSTANOWILISMY Z MEZEM ROBIC TO CO CHŁOPAKI LUBIA - LUBIA TANCZYC I SPIEWAC - MAJA RYTMIKE, LUBIA ZAJECIA ANGIESLKIEGO - MAJA , W DOMU MALUJEMY , RYSUJEMY, WCUNANMU. ROBIMU FIGURKI Z MASY SOLNEJ, ROBIMY TEATRZYKI, GOTUJEMY. ANTOS CHODZI TYLKO ZE MNA KONIE

A CO DO SNU TO TEZ MI BRAK I CZASEM TO ODBIJA SIE NA MEZU NIGDY NA DZIECIACH
 
Ale dyskucja;-)
Moim zdaniem niania a nawet babcia nie da tego co przedszkole. Młodej brakowało kontaktu z rówieśnikami. Niestety jest też minus łapania różnych infekcji. Jesli się nie wychoruje w przedszkolu będzie chorować w szkole... Tak to juz ponoć jest. Młoda jest jakies 8,5 h w przedszkolu. Wolałabym krócej niestety praca na to nie pozwala. A pracować niekoniecznie tyle chcę ale zwyczajnie muszę. Idealne było by dla mnie pół etatu ale o tym to pomarzy mogę. A koszt 360 zł.
 
Agamir - u nas nie ma takiej presji na kształcenie maluchów. Po prostu prowincja.
Kaka - ja tak raczej o wczesnym żłobku mówiłam.(np. jak dają 6 miesięczne maluchy na 10 godzin).
Przedszkole jest niezastąpione:)
 
malena masz racje tez bym takiego maluszka nie dała. Maksio zaczał dopiero od wrzesnia. wczesniej był z babcią i dziadkiem. Teraz ma prawie dwa latka. Nie odbieram go nigdy zapłakanego tylko usmiechnietego.
A co do pseudo kształcenia to jak we wszystki zdrowy rozsadek i jak nasz lekarz mówi kazde dziecko jest inne i nie wolno na siłe nic robic .
 
Malena gdyby nie moja mama to pewnie musiałby być u nas złobek. Z wychowawczego bym nie wyżyła niestety. Czytam czasem opinie to mi się włos jeży na głowie. Ostatnio trafiłam na wypowiedz w necie, ze jak ktos oddaje komus półrocznego malucha pod opiekę i wraca do pracy nie powinien być matką. W takim razie ja nie powinnam być. Niestety mój mąz nie zarabia tyle, zeby nas utrzymać ani ja nie jestem na tyle gospodarna żeby jakoś zwiazać koniec z końcem. Teraz są 2 pensje i nieraz jest trudno jak więcej nieplanowanych wydatków. A może męża powinnam zmienić:confused:;-)
 
Dzien dobry babeczki, ja tak wpadam sie troche pochwalic :-D:-DW domku jeszcze nie mieszkamy ale...zaczynamy od soboty!!!!! Jestem tak zmeczona ale tak szczesliwa i zarazem przerazona ze nie umiem usiedziec w miejscu:-D
Wszystko prawie gotowe, rzeczy przenosimy ukladamy, mnustwo rzeczy brakuje ale kasy juz nie ma i powolutku bedziemy sobie wszystko "uzupelniac".Dzieci przeszczesliwe, i ja tez w sumie ze w koncu wiecej czasu spedzac bedziemy razem bo ostatnio to praca-budowa, budowa-praca.
Poza tym za 2 tygodnie mam kolokwium a ja nic nie umiem...nie mam nic opracowane, chyba wyzebram od kolezanek bo nie zdaze, tym bardziej ze 11 przyjezdzaja moi rodzice i chyba moja sis z rodzinka.

Malena ja sie zgadzam z toba w 100% a nawet w 101% :-D

A teraz zmykam dalej pakowac walizy. papapapapapa
 
reklama
Kaka przestan to czy oddajesz dziecko malenkie do złobka czy nie nie swiadczy o tym czy jestes dobra czy zła mamą. Sadze ze własnie matka która robi wszystko aby dziecko miłało nrmalne zycie miało co jesc jest madra i kochającą mamą. To nie sztuka życ z opieki i wyciagać rece do opieki czy dziadków , sztuka to utrzymac własna rodziną.

Wiadomo ze najlepsze dla malenstwa jest bycie z mama ale w tych czasach nie zawsze mozna wyzyc z jednej pensji . A czasem pojscie do pracy to nie kwestia pieniedzy . Szczesliwa mama to szczesliwe dziecki. Czekałam i walczyłam o antka kilka lat , przepłakałam wiele dni i nocy ze nie mogłam miec dziecka i byłam szczesliwa kiedy sie pojawił ale nie umiem zrezygnowac z pracy zamknac się w domu i byc tylko mama .
Kazdy dzien z tygysami to sens zycia i mimo ze czasem mi ciezko to wiem ze jestem lepsza mama jak pracuje niż jakbymsiedziała w domu.

Kazda z nas jest inna i jesli kobieta chce byc tylko mama to ja ja rozumiem.

A tak juz mnie powazniej . Własnie moje małe tygrys zasneły najpierw najmłdszy w ramionach mama bo tak sie nauczył podczas choroby jak miała goraczke a potem antos wszedł na kolanka wtulił sie i powieział ze teraz on. Nastarszy tygrys tez przysypia a pies chodzi i traca go łapa na spacer. Ja zrobiłam sobie kawke i bioe sie do dalszej pracy moze do 12 sie wyrobie
 
Do góry