Dziewczynki wybaczcie ze tak egoistycznie ale wszystko wali sie nam ostatnio na łeb: moja mama idzie do szpitala, popsuł sie nam samochód, z K układa mi sie jako tako czyli po japońsku. najbardziej jednak martwi mnie maciej, prawie nic nie chce jesc, budzi sie w nocy, zrobił sie strasznie płaczliwy. widze ze jest bardzo o anie zazdrosny, chwilami ja kocha nad zycie, przytula itp a chwilami az boje sie zeby jej krzywdy nie zrobił. staram sie poswiecac mu duzo uwagi, wymyslam rózne zabawy ale to nic nie daje. kompletnie nie wiem co mam z tym robic.
reklama
wanilia79
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 17 Czerwiec 2008
- Postów
- 1 760
Asia przykro mi:-(
a dla Macia może bajeczki terapeutyczne? np:
Karolek ma braciszka – bajka terapeutyczna | Bajki Zasypianki
a dla Macia może bajeczki terapeutyczne? np:
Karolek ma braciszka – bajka terapeutyczna | Bajki Zasypianki
Chmurzy się i chmurzy pewnie znów będzie lać
Wczoraj skończyłam drugą sukieneczkę dla Laury a dziś może zrobie jeszcze bolerko no i Niki chciała wyrzucić tunikę więc ją zgarnełam i przerobie na koleją kieckę dla Laury
Zaraz dokończę obiadek i ruszam z małym bo musze kupić nawiasy czy zawiasy do drzwi musze kuć żelazo póki gorące (chęci M) i może dziś zrobimy drzwi w d. pokoju (po 5 latach!!!!!!!!! aż wstyd)
Trina ja uwielbiam koty ale po ostatnim byłam mega przeciwna ten jak na razie plusuję szybko zakumał kuwetę i ogólnie jest fajniutki. A jak coś oddam go do rodziców
Wiola Ja co roku jeździłam z maluchami na wakacje i momo obaw zawsze było fajniutko
Marma pierwsze koty za płoty;-)
Ulka ja czasami aż mam dość tego gadulstwa i jak przychodzi wieczór mówie bo wyciągne wam baterie a Sami na to ja nie jestem autko Ja nie mam bateli
Ale przez telefon żadne gadać nie chciało
Zawsze wiedziałam, ze zdolna bestyja jesteś. Ja mam dwie lewe ręce do szycia;-)
Co do nowego lokatora to powodzenia. Miejmyh nadzieje, ze będzie ułożony;-) Hanka nie będzie chciała od Was wyjść jak zobaczy kotka;-D
Dziewczynki wybaczcie ze tak egoistycznie ale wszystko wali sie nam ostatnio na łeb: moja mama idzie do szpitala, popsuł sie nam samochód, z K układa mi sie jako tako czyli po japońsku. najbardziej jednak martwi mnie maciej, prawie nic nie chce jesc, budzi sie w nocy, zrobił sie strasznie płaczliwy. widze ze jest bardzo o anie zazdrosny, chwilami ja kocha nad zycie, przytula itp a chwilami az boje sie zeby jej krzywdy nie zrobił. staram sie poswiecac mu duzo uwagi, wymyslam rózne zabawy ale to nic nie daje. kompletnie nie wiem co mam z tym robic.
Faceci...Mój nigdy tez na nic czasu nie mam więc jak sobie pomyslę, ze byłabym z 2ką dzieci całkiem sama to już mi się odechciewa drugiego. Podziwiam Was, ze dajecie radę! Z czasem wszystko się ułoży.
hej baby, sorki ze nie odpisuje, ale nie wiedzialam w co mam najpierw ręce wsadzić, ale już wychodze na prostą. Ekipa juz oli skończyła, teraz M wykańcza powoli ganek- ale cała kurząca robota już za nami. Zostało jeszcze że ho, ho- ale powoli do przodu. Okna pomyłam z wyjatkiem dachowych, ale z tymi może jutro ścigne M, sam juz stwierdził że są żółte, zasługa lasów sosnowych dookoła. Moje chłopy jeszcze spią, a mi niewygodnie długo leżeć. Acha brzuszek lekko mi zszedł w dół- albo tak mi się wydaje.
czarna tylko zaszczep- koniecznie na wscieklizne( nie wiem czemu ludzie uważają że tylko psów to dotyczy) i odrobacz
martyna pepkowe było?????
wiola jejku ale ty chuda, wogóle nie widać ze w ciaży byłaś
magdziunia mój na dodatek kłuci się
Patka jak zwykle zabiegana, pewnie w biegu urodzi...
Hehe nie pępkowego nie było
Moj M dzisiaj jakas fuche robi, a ja z dziecmi, mała spi, młody sie bawi autami, a ja musze isc obiad robic. Najchetniej bym go tez spac polozyła, bo ostatnio po poludniu juz mega marudny, chyba za duzo wrazen... A w dziurce po pępku troche ropki i dzisiaj troche krwi było, wiec tak jakby za szybko odpadł... Ehhh przemywam spirytusem i zobaczymy :-(
To się szykuj,, wpadamy całym BB na pępkowe w piątek...
Martynka u nas też by się jeszcze drzemka regularna przydała ale cóż zrobić, na siłę nie zaśnie, jedynie w samochodzie albo na spacerze w wózku
Ppatqa to jak brzuszek się obniżył to teraz tylko czekać na wieści lada dzień;-)
Czarna no i jak kot zostaje??
Dobry wieczór, ja siedzę sama bo Lenka śpi, Karolina poszła na noc do koleżanki a M pojechał do kolegów się napić a że to trochę daleko to wróci jutro, już dawno u nich nie był a że był bardzo grzeczny to dostał pozwolenie a może przy tej okazji coś fajnego do domu przytarga ale dopiero jak się uda to się pochwalę;-)
Ja oglądałam siatkówkę, a teraz eurowizję ale oczywiście Polski w finale ni ma
Miłej niedzieli babeczki Wam życzę
Jak to jest, ze jak Górniczka miała na Eutrowizję jechać to jej piosenka była powrzechnie znana a ja od kilku lat nie wiem kto i z czym tam jedzie...
Hej,
Czarna - przecież Ty kotów nie lubisz
Ula - no zona cud-miód z Ciebie, a małej gadułki zazdroszczę, kiedy mój taki bedzie :-(
Pati - no to chyba lada moment mały sie pojawi na świecie
Wiola - laska pełna gębą ;-)
Martynka - mój też juz nie spi w domu, a to w żłobku tak i później mam cuda wianki wieczorem przy usypianiu
Magdziunia - mój to na razie w dialogi się nie wdaje, gada po swojemu, ale jak samochodem jedziemy to co rusz jest "to to?":-)
Ja w weekend na wsi bawiłam, ogródek do porządku doprowadzałam, a właściwie bardziej mój M, bo jak się zawziął tak cała sobte trawę kosił i gałęzie, które jakis czas temu poobcinaliśmy, znosił na jedną kupę... Ja za to umierałam, dostałam @ i już dawno mnie tak nie bolało. I jak to zwykle, nie mogłam tam spac, wiec z leksza zmęczona wczoraj byłam. a poza tym juz zyję urlopem, sprawdzam co rusz jaka tam jest pogoda nie moge sie doczekac.
Zazdroszczę Wam trochę tej bajkowej chatki na wsi;-)
Czesc
my wczoraj rodzinnie w galerii byliśmy, handlowej oczywiście ;-) Szymon przyatakował plac zabaw i nie dał się ruszyć, potem zrobił atak histerii o samochód, żeby mu kupić, tymczasem Staś w porównaniu ze starszym bratem całkiem znośnie się zachował. Jednak wieczorem wnioski wyciągnęłam i stwierdzam, że głupotą było zaklepywać wczasy nad morzem z 2 dzieci. Aaa siedzieć w chałupie na dupie. Plaże zrobimy sobie na podwórku, basenik też, a bujać się z 2 małych dzieci 7 godzin autem w jedną stronę, pakować 4 torby, i ganiać po plaży z wywieszonym jęzorem to chyba nie był najlepszy pomysł .
Czarna ja zwierzetom domowym mówie stanowcze NIE .
Ulka no i przytachał ten M coś do domu ??;-)
Pati do porodu zdążycie ze wszystkimi remontami ?
Trina strój plażowy już zakupiony??
Moja jak posadzisz w piachu to siedzi na dupsku. Czasami się zastanawiam czy nie zapuszcza tam korzeni;-)
Melduję się po weekendzie. Walczyliśmy z pieluchami. Dziś w końcu kupa wylądowała w nocniku Jedyny problem to że Kacper zapomina że zanim siądzie się na nocnik trzeba zdjąć majtki
U nas nocnikowanie tylko jak wysadzam, sama już nie woła, chyba ze sobie przypomni ze za sikanie jest nagroda...
A tak ogólnie ok. Bynajmniej w pracy. Męża mego jak zwykle nie ma. Jestem sama z Hanką. Na pocieszenie obchałam sie ciastem od siostry;-)
ppatqa
Październikowe mamy'08
- Dołączył(a)
- 26 Styczeń 2008
- Postów
- 4 682
wanilia taki mamy plan, żeby to przy domu pokończyć, a ogrodzenia i tak pociągna sie przez całe lato. My morze zaliczamy co roku i w tym też mamy zamiar
trina to zapraszam do mojego, bo mój mi zarasta chwastami
czarna o najgorsza jest prowizorka, jak sie ja zrobi to potem się ciągnie
lilunia tule mocno i oby szybko wszystko wróciło do normy
kaka nie bo od wczoraj brzuch mi daje do wiwatu i siadłam na dupe
A ja właśnie wcinam truskawki, co prawda jeszcze nie moje, ale wioskowe :-). M odchaczył kolejny punk na liscie- czyli rynnny już mamy skończone i już wyrysował chodnik tzn miejsce pod polbruk. Kamiś dzis miał atrakcje bo poszła rura na ulicy i była fontanna przez kilka godzin na wysokość kilku metrów. Do południa udało mi się go sprzedać M bo jechał po zaopatrzenie, ale niestety popołudniu nie było komu i szwendałam się z nim po ogrodzie- by zbytnio "nie pomagał" M. Pozatym po ostatnim wyjeździe M do francji zrobił sie straszny przylepa do niego i mamy istne awantury jeśli M ma gdzieś wyjść. No i jak zwykle Duet narozrabiał, przerwał ogrodzenie i wlazł w druty na których był winogron ale jakoś tak ze utknął w nich nogą, na odległość metra- do tylnich nóg teraz nie podchodze- żle nie jest zobaczymy jak będzie jutro
trina to zapraszam do mojego, bo mój mi zarasta chwastami
czarna o najgorsza jest prowizorka, jak sie ja zrobi to potem się ciągnie
lilunia tule mocno i oby szybko wszystko wróciło do normy
kaka nie bo od wczoraj brzuch mi daje do wiwatu i siadłam na dupe
A ja właśnie wcinam truskawki, co prawda jeszcze nie moje, ale wioskowe :-). M odchaczył kolejny punk na liscie- czyli rynnny już mamy skończone i już wyrysował chodnik tzn miejsce pod polbruk. Kamiś dzis miał atrakcje bo poszła rura na ulicy i była fontanna przez kilka godzin na wysokość kilku metrów. Do południa udało mi się go sprzedać M bo jechał po zaopatrzenie, ale niestety popołudniu nie było komu i szwendałam się z nim po ogrodzie- by zbytnio "nie pomagał" M. Pozatym po ostatnim wyjeździe M do francji zrobił sie straszny przylepa do niego i mamy istne awantury jeśli M ma gdzieś wyjść. No i jak zwykle Duet narozrabiał, przerwał ogrodzenie i wlazł w druty na których był winogron ale jakoś tak ze utknął w nich nogą, na odległość metra- do tylnich nóg teraz nie podchodze- żle nie jest zobaczymy jak będzie jutro
LILUNIA oby wszystko wyszło na prostą. Tak sobie myślę, ze może Maciuś próbuje radzic sobie jakoś z nową sytuacją. Te bajeczki to chyba dobry pomysł. Z serii Franklina też taka jest.
CZARNA gratuluje prac budowlanych. Koteczek też super sprawa, u mnie w domu były obecne od zawsze.
PATI u Ciebie jak zwykle "wesoło" i na pełnych obrotach
TRINA tak z rozpędu zapraszam do swojego ogródka
U nas też pogoda nie rozpieszcza. Z duszą na ramieniu wychodziłam dziś z młodym na spacerek. Poza tym jakos żyjemy tylko (jak to Michu mówi) pary brak i wena do działania gdzieś daleko uleciała......
CZARNA gratuluje prac budowlanych. Koteczek też super sprawa, u mnie w domu były obecne od zawsze.
PATI u Ciebie jak zwykle "wesoło" i na pełnych obrotach
TRINA tak z rozpędu zapraszam do swojego ogródka
U nas też pogoda nie rozpieszcza. Z duszą na ramieniu wychodziłam dziś z młodym na spacerek. Poza tym jakos żyjemy tylko (jak to Michu mówi) pary brak i wena do działania gdzieś daleko uleciała......
No i z dzisiejszych planów tylko drzwi zrobione ale nareszcie choć to!!! Jutro podobno też ma być brzydko więc do kończe swoje dzieła i się pochwalę a co
Kaka dwa razy czytałam Twojego posta nie dowierzając że to Ty pisałaś)))
Lilunia hmmm może chce naśladować Anie???? Nie wiem co Ci poradzić bo nie miałam tego moja Laura to jest złote dziecko i nie miałam z nią problemów jak ur Samuelka jedynie jej zawiedzenie że znów karmie(( A co z mamą??? I oby między wami się ułożyło.
Pati no niestety my remonty ciągniemy od 5 lat i ciągnąć bedziemy jeszcze dłużej bo mój M ma na nie alergie!!!! ja moge wiele sama zrobić ale jak słyszę "a po co" ,"a na co" itp to mi się odechciewa
Anula jakiej pary brak???
Kaka dwa razy czytałam Twojego posta nie dowierzając że to Ty pisałaś)))
Lilunia hmmm może chce naśladować Anie???? Nie wiem co Ci poradzić bo nie miałam tego moja Laura to jest złote dziecko i nie miałam z nią problemów jak ur Samuelka jedynie jej zawiedzenie że znów karmie(( A co z mamą??? I oby między wami się ułożyło.
Pati no niestety my remonty ciągniemy od 5 lat i ciągnąć bedziemy jeszcze dłużej bo mój M ma na nie alergie!!!! ja moge wiele sama zrobić ale jak słyszę "a po co" ,"a na co" itp to mi się odechciewa
Anula jakiej pary brak???
magdziunia
Październikowa Mama'08
Witajcie - wpadłam tak na maleńki relaks. Od rana zabrałam się za pranie i już 3.
W ciągu tygodnia to się tyle zbiera.
Pogoda pochmurna, ale ciepło.
Ale moje sprzątanie z lekka się przedłuża - ostatnio popsuł mi się odkurzacz ... dosłownie odmówił posłuszeństwa ... zabuczał, zawył, wydał z siebie lekki smrodek spalanych opiłków metalu i tyle
No i dziś wybieram się po południu aby kupić nowy - i moje pytanie jakich odkurzaczy używacie o ile używacie?
Workowe czy bezworkowe? Czytałam niby opinie i jedni tak a drudzy inaczej.
Mnie bardziej jakoś przekonywał do tej pory workowy - wygoda bo worek cyk wkładam i już, wyrzucam i znów nowy.
A w bezworkowym to cały pojemnik niby trzeba opróżnić - w sumie na to samo wychodzi, tylko jeden wielki plus zauważyłam - bezworkowe mają filtr HEPA i on zbiera roztocza, pyłki itp.
W sumie lepiej i czystsze powietrze po odkurzaniu.
W pracy dużo się dzieje i ciągle coś jest do zrobienia - ale jeszcze 26 dni i koniec roku szkolnego.
Do grudnia muszę napisać pracę dyplomową na moje podyplomowe.
Kruca bomba mało casu
Aniu he he dobry tekst i nawet wiem z jakiej bajki sama ją oglądałam - to z "Przystanku Dżungla" a dla niewtajemniczonych to małej, różowej śwince o nazwie Skuterka właśnie zabrakło pary.
Pati zazdroszczę własnego domku i tych remontów - efekt końcowy będzie super.
Ja wiem, że na dłuższą metę to męczące jest - bo ciągle coś się dzieje.
Dobra lecę dalej coś porobić.
Buźka i miłego dnia dla Was.
W ciągu tygodnia to się tyle zbiera.
Pogoda pochmurna, ale ciepło.
Ale moje sprzątanie z lekka się przedłuża - ostatnio popsuł mi się odkurzacz ... dosłownie odmówił posłuszeństwa ... zabuczał, zawył, wydał z siebie lekki smrodek spalanych opiłków metalu i tyle
No i dziś wybieram się po południu aby kupić nowy - i moje pytanie jakich odkurzaczy używacie o ile używacie?
Workowe czy bezworkowe? Czytałam niby opinie i jedni tak a drudzy inaczej.
Mnie bardziej jakoś przekonywał do tej pory workowy - wygoda bo worek cyk wkładam i już, wyrzucam i znów nowy.
A w bezworkowym to cały pojemnik niby trzeba opróżnić - w sumie na to samo wychodzi, tylko jeden wielki plus zauważyłam - bezworkowe mają filtr HEPA i on zbiera roztocza, pyłki itp.
W sumie lepiej i czystsze powietrze po odkurzaniu.
W pracy dużo się dzieje i ciągle coś jest do zrobienia - ale jeszcze 26 dni i koniec roku szkolnego.
Do grudnia muszę napisać pracę dyplomową na moje podyplomowe.
Kruca bomba mało casu
Aniu he he dobry tekst i nawet wiem z jakiej bajki sama ją oglądałam - to z "Przystanku Dżungla" a dla niewtajemniczonych to małej, różowej śwince o nazwie Skuterka właśnie zabrakło pary.
Pati zazdroszczę własnego domku i tych remontów - efekt końcowy będzie super.
Ja wiem, że na dłuższą metę to męczące jest - bo ciągle coś się dzieje.
Dobra lecę dalej coś porobić.
Buźka i miłego dnia dla Was.
reklama
Kochana współczuję bardzo. A co z mamą? U mnie Kacperek troszke się uspokoił. Jedynie problem jest jak mam małego na rękach bo w tedy Kacper też chce. Teraz dzidzi jest jego. Głaszcze, tuli, wkłada smoczek i karmi... przed wczoraj Przemo dostał jabłko a wczoraj chrupki.... Na szczęście się nie skusił i wypluł...Dziewczynki wybaczcie ze tak egoistycznie ale wszystko wali sie nam ostatnio na łeb: moja mama idzie do szpitala, popsuł sie nam samochód, z K układa mi sie jako tako czyli po japońsku. najbardziej jednak martwi mnie maciej, prawie nic nie chce jesc, budzi sie w nocy, zrobił sie strasznie płaczliwy. widze ze jest bardzo o anie zazdrosny, chwilami ja kocha nad zycie, przytula itp a chwilami az boje sie zeby jej krzywdy nie zrobił. staram sie poswiecac mu duzo uwagi, wymyslam rózne zabawy ale to nic nie daje. kompletnie nie wiem co mam z tym robic.
Mniam truskawki... ja powoli wprowadzam zakazane produkty i na tej liście one też są A co do Dueta to współczuje. Przypomina mi się jak Regent się tak załatwił. To był horror cokolwiek przy nim zrobić....wanilia taki mamy plan, żeby to przy domu pokończyć, a ogrodzenia i tak pociągna sie przez całe lato. My morze zaliczamy co roku i w tym też mamy zamiar
trina to zapraszam do mojego, bo mój mi zarasta chwastami
czarna o najgorsza jest prowizorka, jak sie ja zrobi to potem się ciągnie
lilunia tule mocno i oby szybko wszystko wróciło do normy
kaka nie bo od wczoraj brzuch mi daje do wiwatu i siadłam na dupe
A ja właśnie wcinam truskawki, co prawda jeszcze nie moje, ale wioskowe :-). M odchaczył kolejny punk na liscie- czyli rynnny już mamy skończone i już wyrysował chodnik tzn miejsce pod polbruk. Kamiś dzis miał atrakcje bo poszła rura na ulicy i była fontanna przez kilka godzin na wysokość kilku metrów. Do południa udało mi się go sprzedać M bo jechał po zaopatrzenie, ale niestety popołudniu nie było komu i szwendałam się z nim po ogrodzie- by zbytnio "nie pomagał" M. Pozatym po ostatnim wyjeździe M do francji zrobił sie straszny przylepa do niego i mamy istne awantury jeśli M ma gdzieś wyjść. No i jak zwykle Duet narozrabiał, przerwał ogrodzenie i wlazł w druty na których był winogron ale jakoś tak ze utknął w nich nogą, na odległość metra- do tylnich nóg teraz nie podchodze- żle nie jest zobaczymy jak będzie jutro
A mi się chłopcy przeziębili. Niby nic poważnego kaszel i katar ale Przemo strasznie to przechodzi bo się poddusza. Nie umie oddychać przez buzie. Mam nadzieję że w nic poważniejszego się to nie zamieni. A ja mam w sobotę egzamin i miałam się uczyć... eh..złośliwość losu.
My też się pomału remontujemy A właściwie kończymy to co zaczęliśmy Nowe drzwi, karnisze firanki zasłony itp Na razie pozamawiane.
Lece do dzieci. Dla czego one zawsze coś chcą jednocześnie
Podziel się: