reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2008

Witam wieczorową porą. U mnie pogromu c.d. Młody w końcu doszedł do siebie i odbija sobie te dni kiedy leżał z gorączką czyli rozrabia podwójnie. Wymienili się z M bo teraz on leży plackiem z temperaturą. Mnie również to cholerstwo dopadło i dostałam od razu antybiotyk na szczęście jeszcze jako tako funkcjonuję i staram się wszystko ogarnąć bo gorączki nie mam a dzieckiem zająć się trzeba. Tak sobie myślę że ten wirus co Julka przywiozła to była jakaś zemsta ex na nas. :-p;-):-D Swoją drogą jak można wysłać dziecko wiedząc że jest chore a u nas jedno małe i ja w ciąży... :wściekła/y:

agamir, wanila, ppatqa ja siedząc w domu nigdy nie zdążę zrobić tego co mam do zrobienia i zawsze na wszystko brakuje mi czasu a jak tylko mam jakieś inne rzeczy na głowie wyjścia, praca itp to zawsze zrobię wszystko i jeszcze mam sporo wolnego czasu...
 
reklama
Dzien dobry wieczor :-) Skonczylam wlasnie uczyc sie logiki...uczyc to za duzo powiedziane ale w kazdym badz razie staralam sie jak moglam:-D

Ja wam powiem ze tez jak jestem w domu to jakas takas nie dorobiona jestem, niby plan dzialania jest ale zadko kiedy wszystko zrobie co bylo zaplanowane, a jak do roboty mykam to raz dwa i wszystko szybko zrobione tak ze mam jescze czas na kawke na spokojnie:tak:
A teraz to juz mi sie tak nic nie chce ze masakra....nawet spac mi sie nie chce, walnelabym sie do wyra z pilotem w lapie i zasnela przed tv ;-)

Co do kuchni to daje linka i to kuchnia numero 3 ;-)
IKEA | Kuchnia | Pomysły - kuchnie

Teraz lece pod psznic i moze wyladuje z tym pilotem w wyrku:-D Spokojnej nocki :tak:
 
Patka ogladalismy kuchnie z brw ale tam nie ma takich super rozwiazan jak ikeowskie kuchnie maja :tak:A i ceny porownywalne.
A tak wogole dzien dobry:-)
Wolny dzien, lubie jak jestesmy razem wszyscy w domu, ostatnio malo czasu razem bylismy, bo nawet jak byly swieta to ten czas byl jakis taki "napiety" a dzisiaj poki co slodkie lenistwo:tak: Mlody dal nam pospac, zocha tez wiec zyc nie umierac:-D
Zaraz śniadanko,kawka, potem ja jede sie uczyc ,jacek do kolegi protokoly pisac a dzieci z tesciowa a na wieczor narazie planow brak.
MIlego dnia babeczki:-)
 
Witam się świątecznie - dziś wolne mam i z tej racji od rana wzięliśmy się z mężem za choinkę.
Młody pomagał i zamiast zdejmować bombki to zaczepiał je na choince :baffled: ha ha ubaw przy tym miał super.
Ale ciesze się, że już mamy to za sobą.
Więcej miejsca i jakoś tak widniej się zrobiło.

Pranko małe też już zrobione i wywieszone.

Ale pogoda śliczna za oknem i niebieskie niebo lekko przymglone.
Temperaturka - 2`C ale niestety siedzimy w domku - młody strasznie kaszle.
Wczoraj z rana poleciałam do przychodni i zapisałam Sebcia na wizytę popołudniową.
Cóż - zapalenie krtani - nawet nie wiem gdzie się tak załatwił.
Ciepło ubrany, najedzony, pije dużo.
Witaminki dostaje w postaci warzywek i owoców.
Jakiś chol...ny wirus :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Na razie antybiotyku nie dostał, chociaż receptę mam gdyby mu w ciągu 4 dni nie przeszło.
Szok dosłownie .... szok .... biedulek męczy się ale mam nadzieję, że przejdzie mu i już w sobotę chrypka zejdzie.

A ja wtorek miałam iście powalający - znów mnie dopadła jednodniowa jelitówka - na dwa końce.
Koszmar - myślałam, że skończy się to wszystko w starym roku a tu zonk i lekka powtórka.
Ufff .... oby szybciej do wiosny, bo jakoś tak optymistyczniej nastraja.

Mamy mały dylemat - znajomi wyciągają nas na narty w lutym, tylko pytanie czy będzie wtedy śnieg w górach :baffled:
Dla mnie to też ważna zmiana klimatu, ale wiadomo - ileż można spacerować czy knajpki odwiedzać ... nie żebym tego nie lubiła.
Tylko ja kocham jazdę na nartach a młody też na sankach by pozjeżdżał - w tym roku starszy więc może liznąłby jazdy na nartach - kto wie ;-)

No dobra ja tu tak o sobie :-p:-p:-p

Magda mebelki do Stasiowego pokoiku super - takie praktyczne.
A kuchnia bomba - poza tym też wolałabym ikeoskie bo brw to porażka - never ever.

Natusia zazdroszczę tych wypadzików, kolacyjek :tak:

Marma powiadasz, że młody szaleje - ja się bąblowi nie dziwię - leżał z gorączką a teraz dokazuje.
Tylko dla Ciebie to mały problem.
Zdrówka dla męża.

Agamir witaj - fajnie tak z dziećmi w domku posiedzieć.

Pati nie miej wyrzutów sumienia z tą małą dezorganizacją - odpocznij.
W końcu ty i maluszek albo maluszka ;-) jesteście najważniejsi.
A porządki w swoim czasie.

Kaka choineczka jeszcze może postać.

A ja zaraz jakiś obiadek sklecę, może jakiś filmik zobaczymy.
Młody zupkę zje i położę go na drzemkę popołudniową.
Idę poczytać co na innych wątkach.
 
CZesc dziewczyny miłego dzionka. Dziwny dzien niedziela w srodku tygodnia . Chłopcy po spacerze z tata i spia. A ja sie wziełam do sprzatania w komodach i szafach chłopców.

MAGDZIUNIA pewnie ze fajnie z maluchami w domu ale z moim charakterkiem to jednak praca jest jak lekarstwo . Jestem bardziej zorganizowana i mimo, ze pracuje wiecej zrobie.

Trzymajcie za mnie kciuki mam egzaminy na semestr na studiach podyplomowych.

JAK CZYTAM O WAS ZE NIEDŁUGO BEDZIECIE MIEC MALUSZKI TO AZ MI SIE CHCE STARAC O DZIEWCZYNKE FAJNIE JEST MIEC MALUSZKA ALE NIESTETY LEKARZ BEZWGLEDNIE POWIEDZIAŁ ZE JUZ DZIECI NIE CHYBA ZE NA MOJE RYZYKO.
 
U mnie początek dnia jak u Madziuni: choinka rozebrana (matko jak sie posypała przy rozbieraniu i wynoszeniu), pranko, porządki...W planach Kosciółek i obiadek. Własnie się plany mi posypały bo M mi zapowiedział, ze musi koniecznie jechac do Klienta bo mu sie fucha trafiła - albo dziś albo wogóle hmmm

Moze Czarna nawiedzę...

A u nas śnieg sypie.
 
Hej laseczki.
Faktycznie mega leniwy dzien, normalnie niedziela... Ja wczoraj musiałam zalatwic kilka rzeczy, Patryk byl w pracy, wiec maly u dziadkow, wieczorem P po niego pojechał, a młody zrobil taką afere, że nigdzie nie jedzie i zostaje u baby, ze P go w koncu tam zostawił i dzis po niego pojechał, ale juz mu zapowiedziałam ze bez małego ma sie nie pokazywac... hehe
Ja juz mam spory brzuszek. W zadne spodnie sie nie mieszcze. Nosze 2 pary ktore kupowałam krotko po urodzeniu Rafała, ale pewnie za krotki czas tez nie wejde, wiec trzeba zakupic chociaz jedne ciazowe...
Rafał rozumie ładnie ze w brzuszku jest dzidzia, przytula sie i glaszcze go czasem. Ostatnio udawal, ze wyjmuje dzidzie z brzuszka, karmil ja i zmienial pampersa (tak na niby...) No tylko przy wyglupach musimy uwazac bo Rafał lubi kopac przy zabawie, wiec mu tlumacze ze musi uwazac na brzuszek, no ale to jednak ja musze kontrolowac, bo dziecko przy zabawie sie zapomina :biggrin2:
Patrycja ostatnio pytałas o fantazjowanie młodego, moj czesto wymysla drobne kłamstewka. Np. przychodzi ostatnio zapłakany, ze tata go uderzył (A patryk w pokoju obok mnie siedzi i widzialam ze nic nie było) albo wymysla sobie ze gdzies tam był, cos robił np. jechał tirem, koparką, ze babcia mu kupila motor i ogolnie takie fantazjowanie czasem smieszne, a czasem wymysla dziwne rzeczy. Ja wiem ze to niby takie niewinne, ale czy wasze dzieci tez mają taki etap :biggrin2:??
A no i jeszcze sie mialam zapytac. Od kilku dni boli mnie czesto tak jakby kosc łonowa, mam kłopot jak dłuzej siedze lub leze żeby wstac albo w lozku sie odwrocic. Czasem mega boli, kłuje i promieniuje. i to tak miedzy nogami, ze ide np. w lekkim rozkroku. To moze byc rozszerzająca się miednica? Nie przypominam sobie żebym tak z Rafałem miała, a jest to dosyc nieprzyjemne uczucie. Czuje sie jak stara babcia jak wstac z lozka nie moge... To normalne?? Bo Patryk to mnie niedlugo na pogotowie wysle... Za to podbrzusze juz nie boli, mała sie dosyc czesto rusza, wiec pod tym wzgledem ok. A i jeszcze jedno co mi dokucza to duze upławy, ale to prawie od poczatku ciazy, musze zmieniac wkladke kilka razy dziennie... ehh
Za to z imieniem jakos czezko :biggrin2: Ja ogolnie mialam przeczucie, ze bedzie dziewczynka i sobie od początku mówilam Zuzia, a Patryk od poczatku, że kategorycznie nie. No i jeszcze kilka propozycji mialam, a Patryk tylko odrzuca, a sam jak mi kilka podał to ja odrzucałam. U nas jeszcze to, że nie chcemy powtarzac imion w rodzinie, a ze mamy sporo kuzynostwa itd, wiec duzo odpada :biggrin2: Nasza ostatnia rozmowa staneła na imieniu Roksana - w sumie malo popularne, znam osobiscie tylko jedną, ale do porodu to sie moze jeszcze wszystko zmienic :biggrin2: hihi
No a jakby był jednak chłopiec, to kiedys sobie obiecałam, że drugi bedzie miał na imię Jacek (po moim tacie) i pewnie tak by już zostało :biggrin2: A z dziewczynka ciezko jakos...
A ja wlasnie kawke pije, ale za cholere mi nie smakuje, chociaz mialam na nią ochote... ehhh Za to pepsi moge pic ciagle, a od ciazy z Rafałem ja w ogole gazowanego nie piłam... Czyli 3 lata w sumie, a w tej ciazy jakos mnie naszło...
Ja mam teraz w sobote 2 egzaminy w szkole, w niedziele 1, a na niczym sie skupic nie moge i kompletnie weny nie mam do nauki... Porażka
 
Ostatnia edycja:
Ja na szybko i w skrócie. I mnie wstrętne choróbsko zagoniło do łóżka. Czuje się fatalnie ale odpukać bez gorączki. Gorzej że okazuje się że to świństwo przeniosło się na wszystkie osoby które miały ostatnio z nami kontakt. Jakaś wyjątkowo zjadliwa cholera. Jutro młodego wysyłam do przedszkola bo już przechodzi samego siebie i ciągle chce wychodzić z domu. Dziś mój tata wziął go na spacer co bardzo miło nas zaskoczyło bo generalnie nie wystawia głowy z za komputera.
 
reklama
Skąd wy macie ładna pogode, u mnie pada od rana, jak nie snieg z deszczem, to marznacy deszcz, a teraz leje.
U nas byli dzis znajomi, pozatym zrobiłam smaczną tortille i mam odrazu na jutro, wiec jutro luzik w kuchni. A pozatym kopiuj wklej.
 
Do góry