reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2008

reklama
Hej dziewczynki, ja już w końcu mam internet, bo troche pogmatwali i od 1go byłam "odcięta od świata":no: ale na szczęście dziś podłączyli.
U nas pogody ładnej ciąg dalszy, słońce świeci i ciepełko..
Pierwszy tydzień w naszej szkole już minął choć tak naprawdę jeszcze się nie skończył bo jutro zaczynamy naukę w polskiej a mama ma obiecane w tym czasie wychodne na sklepy :tak:

Gratulacje dla wszystkich dzielnych przedszkolaczków, ja też się zastanawiam nad tym czy by jednak nie spróbować znów Lenkę dać ale już sama nie wiem co robić:no:

Widzę że grono zaciążonych stale rośnie Martynka gratuluję i życzę bezproblemowej ciąży:tak:

Nieługo będziemy się modlić: od głodu, wojny i braku internetu broń nas Panie;-)

A co tu tak cicho????

Byliśmy dziś w polskiej szkole i Karolince bardzo się podobało, pani fajna, dostała pochwałę, że pięknie umie pisać po polsku:tak:
A my na zakupkach byliśmy, każdy coś dla siebie kupił i jest sprawiedliwie:tak:

Miłego wieczorku życzę:-)

Bo wszystkie Karoliny to zdolne dziewczyny;-)

Witajcie po przerwie!
Mam nadzieję, ze mnie jeszcze pamietacie.
Najpierw nie mialam netu. potem, komputer padł a poza tym pogoda całe lato niedomowa.

Poczytałam z grubsza i chcę POGRATULOWAĆ zafasolkowanym!

Ja jesetm zachwycona podwójnym macierzyństwem, czego i Wam zyczę.

Moje skarby to aniołki.

Izunia bardzo pokochała braciszka, a on za nią szaleje (na tyle na ile umie).
Nie okazuje zazdrości, całuje malucha i próbuje się z nim "bawić"
Z nocnikowaniem porażka - całe dnie bez pampka, i wszystko po nogach.
Chyba jeszcze nie ten czas.
Smoka pozbylismy sie blyskawicznie i bez problemow.
Rozgadała się na calego - buzia się nie zamyka.
Od 1-go poszła do żłobka - jest ok, bez większych płaczów i z ochotą, ale już ją jakaś infekcja dopadłą.
Mam nadzieję, że to tylko wina ząbkowania(5-tki) a nie słabej odpornośći (jak dotąd mi specjalnie nie chorowała).

Co do Nikodema, to mi czaruś rośnie.
Generalnie na jego życie składa się uśmiechanie, gaworzenie i przytulanie oraz rośnięcie ponad miarę.
Na 4 miesiące mamy 8300g wagi i 72cm wzrostu :)
Cały czas karmię piersią, niedługo zaczniemy coś wprowadzać nowego, właśnie wyrzyna się 1-szy ząbek.
Od połowy lipca przesypia mi już całe noce (od 20 do 6 rano) nawet po smoka się nie budzi.

Ja niedługo będę zmuszona szukać pracy i już mi serce pęka, że mój maluszek będzie pod cudzą opieką. ale takie życie.
Póki co jeszcze miesiąc macierzyńskiego.

Postaram się częściej do Was zaglądać...

Jutro może jakieś foty wrzucę

Malenka widzę że u Was dużo zmian. Co do pracy nie zazdroszczę no ale niestety takie życie;-/ Szkoda maluszków ale nic sie zrobić nie da. Moze zagraj w totka;-))

Malena nic tylko pogratulowac wspanialych dzieci!

my nie mowimy duzo za to o pieluszkach juz zapomnielismy nawet na noc :)

U nas różniaście z nocnikiem ale lepiej niż na początku;-)

A my wczoraj z mężulkiem 6 rocznicę ślubu mieliśmy i akurat bawiliśmy się na weselu mojego kuzyna. Niestety mój ślubny na dzień dobry musiał piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii...otrzymać. Minę miał nietęgą bo wolał iść do pracy niż na wesele. Powiedziałam mu, że tak rzadko wychodzimy a jak juz się w końcu uda, dziecko sprzedane, to on nie ma ochoty. W końcu mi się też coś od życia należy. No i nawet dużo tanczyliśmy po takim moim wystąpieniu;-))

Hanka wojowała u babci i najwyraźniej dobrze jej było bo wracać nie chciała a mi troche przykro było ehhh
 
U mnie też weekend minął błyskawicznie. Cały piątek poza domem. Zaliczyłam fryzjera a cały wieczór i ranek sobotni pomagałam stroić sale przyjaciołom na wesele. A właściwie to robiłam to z moją siostrą, szwagrem i M. Ślub piękny za to połowę wesela wisiałam na kibelku w wiadomym celu a do domu udałam się totalnie wykończona o godzinie 2. Ślub był o 13 a jako że jedyna nie pijąca robiłam za kierowcę. Wesele zakończyło się przyjazdem policji która zgarnęła pijanego agresywnego gościa.... Generalnie lekko przesadziłam z wysiłkiem i dziś zwaliło mnie do łóżka z przebojami. Na szczęście już ok.
Widzę że bez netu jak bez ręki. :-D
 
Wpadam przelotem.
Kaka u nas też szóstka trzasnęła - w zeszłą sobotę.
Miałam się pochwalić, jaką superaśną bransoletkę dostałam. Taką co się samemu komponuje jaki ma mieć wzór, dokupuje koraliki. Normalnie nie mogę się przestać zachwycać, ale najgorsze to to, że te koraliki kosztują krocie, a ja mam póki co jeden. Wiedział mój m co kupuje- ma z głowy prezenty Mikołajkowe, gwiazdkowe, imieninowe itp. itd. hehe spryciarz:sorry2::laugh2:
Anula, Czarna po tych opowieściach gimnazjalnych jestem za mundurkami. Niby duperela, ale zaraz przestają się objawiać "królowe klasowe". Tutaj to normalne i chyba działa.
Poza tym Czarna pogodę odesłałam. Nie dotarła jeszcze? Bo u mnie LEJE, WIEJE... Nosa z domu nie wyściubi. Wrrrr:no:
Malena reklamujesz reklamujesz... Oj chciałabym też. Ale jeszcze chwila.
Ula milutko, że i dla Ciebie czas się znalazł na zakupowe szaleństwo. Tak trzymać!
Patrycja u nas ciastolina jest zjadana więc nie ma. Kredki też, ale już jej nie zabronię malowania więc siedzimy razem.

Ogólnie u nas ostatnio faza na zjadanie wszystkiego. Jak u dzidziusia. O co lata???:crazy:
A co do pieluch, to raz zdążymy i sika na nocnik, raz wszystko pójdzie.
Na noc nie zakładamy i tak do południa mniej więcej się sama pilnuje i reaguje, a potem jak wpadnie w wir zabawy, to hooopsa! pamięć o sikaniu ucieka.

A ja przedwczoraj się wybrałam do Ikei z Tuśką po komodę. Zamarzyło mi się, choróbka.
Upchnięcie dwóch 40kg pudeł na wózek i trzymanie nogą Tuśki jakoś wyszło. Wczołganie się z prawie 100kg wózkiem do kibla i uciekającą Tuśką wyszło gorzej, ale udało się. Najgorzej było wsadzić te pudła do bagażnika. Tuśkę przypięłam wcześniej, ale że mamy sedana, to uchetałam się jak owca na strzyżeniu. Właziłam do tego auta na czworaka, stosowałam skomplikowane metody dźwigni-wpychacza, stopy mi się zaśmierdły w między czasie i uznałam, że nowe buty mi się należą. Ale wepchałam.
A mój luby jak dotarliśmy do domu, to jedną ręką pudła wyjął, bo drugą miał zajętą rozmawianiem z rodzicami przez komórkę.:szok:
Żeby nie było, że on się gapił jak pakowałam do bagażnika - był w pracy jak mnie poniosło na zakupy.
Blondynka na całej linii hehe:happy2:
 
Malenka widzę że u Was dużo zmian. Co do pracy nie zazdroszczę no ale niestety takie życie;-/ Szkoda maluszków ale nic sie zrobić nie da. Moze zagraj w totka;-))

Gram czasem, ale nawet 3 nie trafiłam :(
Gratulacje z okazji rocznicy.
U nas 5.08 4 latka stuknęły.
I dodatkowo roczek od "zmajstrowania" Nikodema :).

U mnie też weekend minął błyskawicznie. Cały piątek poza domem. Zaliczyłam fryzjera a cały wieczór i ranek sobotni pomagałam stroić sale przyjaciołom na wesele. A właściwie to robiłam to z moją siostrą, szwagrem i M. Ślub piękny za to połowę wesela wisiałam na kibelku w wiadomym celu a do domu udałam się totalnie wykończona o godzinie 2. Ślub był o 13 a jako że jedyna nie pijąca robiłam za kierowcę. Wesele zakończyło się przyjazdem policji która zgarnęła pijanego agresywnego gościa.... Generalnie lekko przesadziłam z wysiłkiem i dziś zwaliło mnie do łóżka z przebojami. Na szczęście już ok.
Widzę że bez netu jak bez ręki. :-D

Dbaj o siebie dziewczyno!!!
Współczuję mdłości. Z maluchem u nogi są bardziej dokuczliwe.
Czytałam na zamkniętym- już wiesz jak z powrotem z wychowawczego?
Ja tak robiłam,. więc służę radą jakby co.

W
A ja przedwczoraj się wybrałam do Ikei z Tuśką po komodę. Zamarzyło mi się, choróbka.
Upchnięcie dwóch 40kg pudeł na wózek i trzymanie nogą Tuśki jakoś wyszło. Wczołganie się z prawie 100kg wózkiem do kibla i uciekającą Tuśką wyszło gorzej, ale udało się. Najgorzej było wsadzić te pudła do bagażnika. Tuśkę przypięłam wcześniej, ale że mamy sedana, to uchetałam się jak owca na strzyżeniu. Właziłam do tego auta na czworaka, stosowałam skomplikowane metody dźwigni-wpychacza, stopy mi się zaśmierdły w między czasie i uznałam, że nowe buty mi się należą. Ale wepchałam.
A mój luby jak dotarliśmy do domu, to jedną ręką pudła wyjął, bo drugą miał zajętą rozmawianiem z rodzicami przez komórkę.:szok:
Żeby nie było, że on się gapił jak pakowałam do bagażnika - był w pracy jak mnie poniosło na zakupy.
Blondynka na całej linii hehe:happy2:

Chciałabym to zobaczyć :D
Jestem gorącą fanką Twoich opowieści.

Dziś mam LUZ. bo Izka u dziadków, co by kataru małemu nie sprzedać (każdy pretekst dobry).
Już lepiej się czuje, tak że myślę. że w środę już wróci do żlobka.
Mały drzemie...
Jak ja dawno tyle czasu nie miałam!!!
 
Wpadam przelotem.
Kaka u nas też szóstka trzasnęła - w zeszłą sobotę.
Miałam się pochwalić, jaką superaśną bransoletkę dostałam. Taką co się samemu komponuje jaki ma mieć wzór, dokupuje koraliki. Normalnie nie mogę się przestać zachwycać, ale najgorsze to to, że te koraliki kosztują krocie, a ja mam póki co jeden. Wiedział mój m co kupuje- ma z głowy prezenty Mikołajkowe, gwiazdkowe, imieninowe itp. itd. hehe spryciarz:sorry2::laugh2:
Anula, Czarna po tych opowieściach gimnazjalnych jestem za mundurkami. Niby duperela, ale zaraz przestają się objawiać "królowe klasowe". Tutaj to normalne i chyba działa.
Poza tym Czarna pogodę odesłałam. Nie dotarła jeszcze? Bo u mnie LEJE, WIEJE... Nosa z domu nie wyściubi. Wrrrr:no:
Malena reklamujesz reklamujesz... Oj chciałabym też. Ale jeszcze chwila.
Ula milutko, że i dla Ciebie czas się znalazł na zakupowe szaleństwo. Tak trzymać!
Patrycja u nas ciastolina jest zjadana więc nie ma. Kredki też, ale już jej nie zabronię malowania więc siedzimy razem.

Ogólnie u nas ostatnio faza na zjadanie wszystkiego. Jak u dzidziusia. O co lata???:crazy:
A co do pieluch, to raz zdążymy i sika na nocnik, raz wszystko pójdzie.
Na noc nie zakładamy i tak do południa mniej więcej się sama pilnuje i reaguje, a potem jak wpadnie w wir zabawy, to hooopsa! pamięć o sikaniu ucieka.

A ja przedwczoraj się wybrałam do Ikei z Tuśką po komodę. Zamarzyło mi się, choróbka.
Upchnięcie dwóch 40kg pudeł na wózek i trzymanie nogą Tuśki jakoś wyszło. Wczołganie się z prawie 100kg wózkiem do kibla i uciekającą Tuśką wyszło gorzej, ale udało się. Najgorzej było wsadzić te pudła do bagażnika. Tuśkę przypięłam wcześniej, ale że mamy sedana, to uchetałam się jak owca na strzyżeniu. Właziłam do tego auta na czworaka, stosowałam skomplikowane metody dźwigni-wpychacza, stopy mi się zaśmierdły w między czasie i uznałam, że nowe buty mi się należą. Ale wepchałam.
A mój luby jak dotarliśmy do domu, to jedną ręką pudła wyjął, bo drugą miał zajętą rozmawianiem z rodzicami przez komórkę.:szok:
Żeby nie było, że on się gapił jak pakowałam do bagażnika - był w pracy jak mnie poniosło na zakupy.
Blondynka na całej linii hehe:happy2:
Wiem o jakich bransoletkach piszesz znam je tez mi sie zamarzyla ale jak mowisz mezo spryciarz na calej lini hehe

a przeboje w Ikei niesamowite usmialam sie jak nie wiem

Nieługo będziemy się modlić: od głodu, wojny i braku internetu broń nas Panie;-)



Bo wszystkie Karoliny to zdolne dziewczyny;-)



Malenka widzę że u Was dużo zmian. Co do pracy nie zazdroszczę no ale niestety takie życie;-/ Szkoda maluszków ale nic sie zrobić nie da. Moze zagraj w totka;-))



U nas różniaście z nocnikiem ale lepiej niż na początku;-)

A my wczoraj z mężulkiem 6 rocznicę ślubu mieliśmy i akurat bawiliśmy się na weselu mojego kuzyna. Niestety mój ślubny na dzień dobry musiał piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii...otrzymać. Minę miał nietęgą bo wolał iść do pracy niż na wesele. Powiedziałam mu, że tak rzadko wychodzimy a jak juz się w końcu uda, dziecko sprzedane, to on nie ma ochoty. W końcu mi się też coś od życia należy. No i nawet dużo tanczyliśmy po takim moim wystąpieniu;-))

Hanka wojowała u babci i najwyraźniej dobrze jej było bo wracać nie chciała a mi troche przykro było ehhh

Gratki z okazji rocznicy :tak:

u nas nic nowego czekamy na dzieci i liczymy dni w piatek wracaja :tak:
 
hejka uff już weekend, ja po obiadku , podsłogi pomyte, w domu posprzatane mlody jeszcze spi, zasnął po 15 jak wróciłam z jobu i mam troche czasu

Fajnie ze wasze maluchy sobie radzą m ój też daje rade i męczy babcie, ostatnio jak tylko jest w domu ma faze na ciastoline- w jego języku funy
grunt to dobra organizacja a widać nie masz z nią najmniejszego kłopotu;-);-)
Czarna, na pocieszenie powiem Ci ze w podstawówce do ktorej powinien chodzić moj synek (ale raczej nie będzie) dzieje sie podobnie a dzieci przecież młodsze. Tam spłukiwanie glowy w sedesie to jest na porządku dziennym. Szkoła nie radzi tam sobie z przemocą. Za moich czasów to była najlepsza podstawówka w mieście ale poszła z duchem czasu ;)
Poza tym, syn mojego M jest teraz w ostatniej klasie gimnazjum i tak szczerze, to da się to przeżyć. Chłopak jest dość charakterny ale poza zgrzytem z nauczycielem było spokojnie. Nie powiem że nie nasłuchałam sie opowieści po który zawsze twierdziłam (w zartach) ze Micha do szkoły nigdy nie puszczę. Wydaje mi się, że ogólnie szkoły trochę zdziczały i nic na to nie poradzimy. Kiedys jednostki były usuwane ze szkoły, nauczyciele byli szanowani i czulo sie respekt wobec nich a teraz...... uczen moze (za przeproszeniem) nasrac na łeb belfrowi i nic sie nie dzieje.

Twoja Niki to mądra dziewczyna i da radę!!!!!!!!



Dobranoc kobietki!!!
no niestety takie czasu nastały że dziecko/uczeń może wszystko!!!!!!
A co tu tak cicho????

Byliśmy dziś w polskiej szkole i Karolince bardzo się podobało, pani fajna, dostała pochwałę, że pięknie umie pisać po polsku:tak:
A my na zakupkach byliśmy, każdy coś dla siebie kupił i jest sprawiedliwie:tak:

Miłego wieczorku życzę:-)
super i strasznie mi się podoba że Karolinke wysłałaś do PL szkoły!!!!
Witajcie po przerwie!
Mam nadzieję, ze mnie jeszcze pamietacie.
Najpierw nie mialam netu. potem, komputer padł a poza tym pogoda całe lato niedomowa.

Poczytałam z grubsza i chcę POGRATULOWAĆ zafasolkowanym!

Ja jesetm zachwycona podwójnym macierzyństwem, czego i Wam zyczę.

Moje skarby to aniołki.

Izunia bardzo pokochała braciszka, a on za nią szaleje (na tyle na ile umie).
Nie okazuje zazdrości, całuje malucha i próbuje się z nim "bawić"
Z nocnikowaniem porażka - całe dnie bez pampka, i wszystko po nogach.
Chyba jeszcze nie ten czas.
Smoka pozbylismy sie blyskawicznie i bez problemow.
Rozgadała się na calego - buzia się nie zamyka.
Od 1-go poszła do żłobka - jest ok, bez większych płaczów i z ochotą, ale już ją jakaś infekcja dopadłą.
Mam nadzieję, że to tylko wina ząbkowania(5-tki) a nie słabej odpornośći (jak dotąd mi specjalnie nie chorowała).

Co do Nikodema, to mi czaruś rośnie.
Generalnie na jego życie składa się uśmiechanie, gaworzenie i przytulanie oraz rośnięcie ponad miarę.
Na 4 miesiące mamy 8300g wagi i 72cm wzrostu :)
Cały czas karmię piersią, niedługo zaczniemy coś wprowadzać nowego, właśnie wyrzyna się 1-szy ząbek.
Od połowy lipca przesypia mi już całe noce (od 20 do 6 rano) nawet po smoka się nie budzi.

Ja niedługo będę zmuszona szukać pracy i już mi serce pęka, że mój maluszek będzie pod cudzą opieką. ale takie życie.
Póki co jeszcze miesiąc macierzyńskiego.

Postaram się częściej do Was zaglądać...

Jutro może jakieś foty wrzucę
gratki za takie aniołeczki i witaj z powrotem ;-)


U mnie też weekend minął błyskawicznie. Cały piątek poza domem. Zaliczyłam fryzjera a cały wieczór i ranek sobotni pomagałam stroić sale przyjaciołom na wesele. A właściwie to robiłam to z moją siostrą, szwagrem i M. Ślub piękny za to połowę wesela wisiałam na kibelku w wiadomym celu a do domu udałam się totalnie wykończona o godzinie 2. Ślub był o 13 a jako że jedyna nie pijąca robiłam za kierowcę. Wesele zakończyło się przyjazdem policji która zgarnęła pijanego agresywnego gościa.... Generalnie lekko przesadziłam z wysiłkiem i dziś zwaliło mnie do łóżka z przebojami. Na szczęście już ok.
Widzę że bez netu jak bez ręki. :-D
kobieto bo sobie nagrabisz!!!!!!

Evelajna Ty to jesteś aparatka:-D:-D:-D:-D I WSZYSTKIEGO NAJ Z OKAZJI MINIONEJ ROCZNICY ŚLUBU

Kaka kurde przez młyn w domku całkiem
.zapomniałam:zawstydzona/y::zawstydzona/y:
Ile już?Sześć lat?To dopiero leci czas!
Ja pamiętam jak w kościele miłość przyrzekaliście
a tu już tyle lat razem przeżyliście

Witam
U nas kocioł Laura nam się rozłożyła:crazy: od dziś Sami zasmarkany a przy tym ząbki ida (5-tki) więc Meksyk mam w domku. No cóż zachciało nam się pikniku na świeżym powietrzu a pizgało że hoho:sorry2:
A rano dramat bo ona chce do przedszkola bo przecież mówiłam że jak tata będzie szedł do pracy to ona idzie do przedszkola.Mądrala:rofl2:
No i na dziś mamy wynajęty kort tenisowy:-p:-p ciekawe czy wypali;-)
 
Marma - widzę, że Ty też z tych walczących z histerią u dzieci... Szymek dzisiaj rano nie chciał się ubrać, a zimno u nas strasznie, więc musiałam go ubrać....takiej histerii dostał, że rzucił się na podłogę i zacząl nogami w podłogę kopać.... + wrzask, wrzask, wrzask... pomaga jak wyjdę z pokoju, jak nie ma widowni..uspokaja się i mnie woła...
Anula - oj..współczuję takiego szefa... jak to opieki nie uznaje?? to co masz zrobić z chorym dzieckiem??
Trina - nauczy się na pewno zostawać w przedszkolu! Jednym dzieciom to łatwiej przychodzi innym trudniej...Szymek raczej też nie będzie chciał.... patrząc teraz na niego jaki jest "mama, mama, mamusia"...
Czarna - no Niki teraz wkracza w okres buntowniczy.... a ma tam jakieś koleżanki ze starej szkoły??
Martynka - Gratulacje !! !! !! kurcze....ale będzie dzidziusiów w 2011!! super weekend! ja bardzo lubię kajaczki, choć już ponad 2 lata nie byłam!! Martynka - co to za programik gdzie wpisywałaś @ ??
Magdziunia - jak dietka??
Evelajna - hehehe... no tak to jest !! ale pomyśl, że faceci często tak samo jak Ty w Ikei wyglądają w kuchni... niedawno M z kolegą mieli pokroic polędwiczki..głowili się i głowili jak się je kroi i pokroili w zdłóż.... zamiast w poprzek :-/
Minisia - Budzi się Wercia w nocy na siku?? czy nie sika w nocy ?? tez przymierzam się, żeby zrezygnować z pieluch w nocy, ale na razie Szymek pije jeszcze mleko wieczorkiem (ostatnio upomina się o mleko) i sika dość sporo.. w dzień już w ogóle nie ma...

A u mnie @ przyszła... więc nic z tego w tym miesiącu... :-( w sumie w tym jeszcze nie nastawialiśmy się, ale jak się zaczeła opóźniać (a nie zdarza się to raczej u mnie) to się troszkę napaliłam... więc wszelkie zabezpieczenia poszły w kąt i jak pojawią się 2 kreseczki za niedługo to będziemy zadowoleni bardzo :-)
Weekend w górkach, fajnie, choć deszczowo :-(
Miłego dnia :-)
 
Dzie dobry moje babeczki:-)


Wesolutka bo przeskoal sa od 3 roku zycia niby, czasami przyjmuja dzieci 2,5 letnie ale wtedy dziecko musi robic juz siku samo i musi samo wszystko jesc:tak:
A podejsie twojego K. ....:szok::szok::szok::szok:toz to sredniowiecze dawno za nami:-D


Magda i wszystkie dziewczyny to nie jest tak że on mi zabrania do pracy pójść tylko uważa że skoro nie musze nie mamy takiej sytuacji że powinnam robić i moge się mała zajmować to żebym to robiła a jak mi brakuje wyjść to żebym poszła sobie do baru, na siłownie itp nie koniecznie do pracy,tylko że ja chce iść do pracy bo różnie to w życiu bywa on mi nie broni ale zobaczymy jak to będzie bo chyba i w tym mi nie pomorze i obowiązki wszystkie bede musiała dźwigać:(


Brawo dla wszystkich naszych dzielnych przedszkolaków :-D I mamuś wracających do pracy lub z utęsknieniem czekających w domu :-D No i oczywiście dla tych dorosłych uczniów też :-)

Oj tak gratki dla wszystkich dorosłych październiczkowych dzieciaków.

Wesolutka - nie przesikuje Ci Jagna w nocy łóżeczka?? budzi się na siku?? Szymek w dzień nie chodiz zupełnie z pieluchą, ale w nocy jeszcze się nie odważyłam.
:-(

Ania ja jak uczyłam Jagne sikać to ona nawet w dzień nie chciała siadać ani na nocnik ani do kibla wtedy brałam ją i rzymuszałam na siłe i jej malowałam moimi kredkami do oczu na nogach różne zwierzaki by siedziała i tak trwało 2 miesiące,dywany wszedzie miałam pozwijane,ale i tak na lane miałam 1,5 miesiąca wszędzie,kupa też...non stop chodziłam i sprzątałam potrafiłam siedzieć przy niej w kiblu godzinami i tak co chwile i kiedy przyszedł etap że raz zawołała o mówie to już nie popuszczę choć nie raz wątpiłam że widocznie nie na nią pora i wyczytałam gdzies że najszybciej dziecko oduczyć od pampersa poczynając od nocy,kupiłam ceratę taką dużą jak na stuł położyłam pod prześcieradło i ręcznik,i powiedziałam jej że już jest duża i że trzeba dać pampki małym dziecią i wziełam dałam jej jednego(reszte pochowałam) i dała jedneo pampka 8miesięcznemu dziecku i gadałam jej z 100 razy że nie ma pampków bo dała Matiemu,i od tamtej pory zaczeła już wołać praktycznie za każdym razem,w nocy raz mi się zlała i wielki płacz przez to był i już więcej nie leje nawet potrafi przyjść w nocy do nas gdzie mamy sypialnie na 2 końcu mieszkanie 60m dalej od niej i przyjdzie po ciemku i powie że siku,dziś np w nocy o3 sie obudziła że siku,nie lubi nocnika przeważnie jest to kibelek z deską i sie wybudza zanim dojdziemy do łazienki ale większość nocy nie wstaje dopiero rano sika,myśle że warto spróbować od tego.Nic tak źle nie wspominam jak oduczanie od pamka- normalnie wszedzie nalane ale jak już osiągnełam sukces uwierzcie mi jak dziecko siecieszyłam i do tej pory ciągle bijemu brawo:)

Mykam do mojego obiadku - dziś piersi z kurczaka z piekarnika bez tłuszczu, zielona fasolka (m.in. dla mnie) a dla chłopaków dodatkowo ryż.
Buziaki
Też musie sie wziąść za siebie bo ostatnio znowu 5k na plusie przez te ciągłe kanapeczki i te chipsy na huśtawkach i mirinde

Magda no to Laura dzielna dziewczynka ja jakoś tez sbie nie wyobrażam Jagny już w przedszkolu i chyba bede ryczeć w domu, a ona się świetnie bawić bo ciągnie strasznie do dzieci.



Witajcie po przerwie!
Mam nadzieję, ze mnie jeszcze pamietacie.
Najpierw nie mialam netu. potem, komputer padł a poza tym pogoda całe lato niedomowa.

Poczytałam z grubsza i chcę POGRATULOWAĆ zafasolkowanym!

Ja jesetm zachwycona podwójnym macierzyństwem, czego i Wam zyczę.

Moje skarby to aniołki.
Izunia bardzo pokochała braciszka, a on za nią szaleje (na tyle na ile umie).
Nie okazuje zazdrości, całuje malucha i próbuje się z nim "bawić"
Z nocnikowaniem porażka - całe dnie bez pampka, i wszystko po nogach.
Chyba jeszcze nie ten czas.
Smoka pozbylismy sie blyskawicznie i bez problemow.
Rozgadała się na calego - buzia się nie zamyka.
Od 1-go poszła do żłobka - jest ok, bez większych płaczów i z ochotą, ale już ją jakaś infekcja dopadłą.
Mam nadzieję, że to tylko wina ząbkowania(5-tki) a nie słabej odpornośći (jak dotąd mi specjalnie nie chorowała).

Co do Nikodema, to mi czaruś rośnie.
Generalnie na jego życie składa się uśmiechanie, gaworzenie i przytulanie oraz rośnięcie ponad miarę.
Na 4 miesiące mamy 8300g wagi i 72cm wzrostu :)
Cały czas karmię piersią, niedługo zaczniemy coś wprowadzać nowego, właśnie wyrzyna się 1-szy ząbek.
Od połowy lipca przesypia mi już całe noce (od 20 do 6 rano) nawet po smoka się nie budzi.

Ja niedługo będę zmuszona szukać pracy i już mi serce pęka, że mój maluszek będzie pod cudzą opieką. ale takie życie.
Póki co jeszcze miesiąc macierzyńskiego.

Postaram się częściej do Was zaglądać...

Jutro może jakieś foty wrzucę
Malena No to świetnie ci dzieciaki rosną już masz trche dwujkę odchowana i pomału trochę więcj czasu znajdziesz dla siebie a my będziemy sie babrać w tych pieluchach,

Wogóle dziewczyny widzę że nasze forum paździoszkowe same ciąże przechodzi-WIELKIE GRATULACJE DLA WAS.Ja jak na razie nie mam na to ani głowy ani siły,choć K by chciał.

My dziś byliśmy na bilancie 2latka i Jagna się rozwija prawidłowo choć wysoka jest ponad średnią o 2 kreski:)No ale co sie dziwić ja tez taka byłam,i zaszczepiliśmy ją na pneumokoki i coć mi nażeka że ją ręka boli- zobaczymy jak wstanie.Ja dziś jakaś taka nie do życie jestem

Magda ja nie wiem jak ty sie ze wszystkim obrabiasz ja pisze tutaj ale mam wyżuty sumienia że mam nie posprzątane bo jak Jagna śpi nalezało by a wieczorem zasypiam razem z Jagną bo nie mam siły na nic...
 
reklama
Dzięki malena ale już mam wszystko pozałatwiane i od dziś jestem na zwolnieniu.

Generalnie to leżę i rzygam... koszmar,nawet w nocy nie miałam spokoju. Odebrałam dziś wcześniej Kacperczaka z przedszkola i moje dziecko zostało pogryzione ( w końcu, niech wie jak to boli ;-)) Żeby było śmiesznie to ugryzła go dziewczynka która bez przerwy chce bawić się tylko z nimi ciągle go przytula i całuje ....cóż moje dziecko chyba ma dziewczynę :szok::-D albo przynajmniej adoratorkę i sobie go kobieta oznaczyła, żeby nie było w widocznym miejscu na policzku :-D
 
Do góry