reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2008

Witajcie - pogoda taka jesienna a ja mam tyle energii i czuję się znakomicie.
To dieta tak działa - super o to mi chodziło.

Zaliczyłam dziś lekarza laryngologa i medycyny pracy - jak mnie ta druga zobaczyła to zapytała co robię, że tak tryskam energią.
A ja: - " ... hmm .. to aż tak widać" itd.

Na ulicy ludzie też się oglądali - super uczucie, ale trochę na dłuższą metę krępujące.

No nic przepraszam, że tylko tak o sobie ... ale mam coś pilnego do zrobienia.

Madzia, jakaś podejrzana ta Twoja dietka;-);-), oby efekty były szybko widoczne :-)
ja jutro wracam do pracy i mam mega nerwa, nagotowalam zupy, nasmażyłam placków jak na cały tydzień, niby oiady ma przejać M( konczy wczesniej odemnie), ale są dwie przeszkody po piersze twierdzi ze nie umie gotować po drugie niechce się nauczyć- no cóż ja też nieumiałam i się nauczyłam wiec bedzie musiał bo Kamil nietoleruje zup i tylko drugie danka je. Boje się

Pati Powodzenia!!!! będzie dobrze:tak:
Dziewczyny ja tego nie rozumie posłałyście dzieci do prywatnych przedszkoli bo u nas nie przyjmują takich małych dzieci dopiero od 3 roku życia,czy u was inne zasady są?

Kalosze fajna sprawa też muszę sobie sprawić:)



Jakbym ja poszła do pracy to jedynym obowiązkiem mojego K było by odebranie Jagny z przedszkola w domu by nic nie zrobił,nie dlatego że nie potrafi bo jak trzeba to potrafi tylko on uważa , że miejsce kobiety jest w domu a skoro idzie do pracy to musi pogodzić te obowiązki więc czuje że będzie ciężko.Ale ja jeszcze rok siedze w domku choć ide na dr. od października...Chyba też będe się bała:)



No tak przedszkole to i bakterie ale miejmy nadzieje że obędzie sie bez chorób.

U nas dziś dzień będzie jak co dzień muszę odebrać tylko wyniki swoje od lekarza bo ostatnio kiepsko sie czuje,a jutro lecę na uczelnie załatwiać papiery, i w mopsie tez muszę jak co roku w wrześniu:(
Wesolutka, jakby mój M miał takie podejście do sprawy to :sorry2::sorry2::sorry2:szok:szok:

no super ze weselicho udane:)))

licze ze to samo napiszę dzisiaj.

a może tak beta HCG??????????

o żesz Ty miło czytać takie pozytywne nastawienie w taką pogode:))) oby tak dalej

a Ty zamiast odpoczywać tylko ludziska gościsz:))))

wyobrażam sobie ten stresik:))) ale zapewne ciutke odpoczniesz psychicznie od garów itp

ehhhh tego najbardziej się obawiam:((( tych chorób:(((

jak oderwane???????? wryyyy nie cierie takiego podejscia!!!!!!1

Wesolutka Agamir witajcie:))

Wesolutka u nas też przedszkola od 3 lat:))

Hello
Ja dzis żyje jak w amoku i co chwile myśle jak tam moja Laurka:blink::blink: normalnie jakby mi ktoś tlen odciął jak jej nie ma:(((
Na szczęście obyło się bez płaczu i scen ładnie nam pomachała dała buziaka (byliśmy z M i Samikiem) i poszła do dzieci. Ale były też dzieci które strasznie płakały (sami chłopcy!!!) mam nadzieję że jej to nie rozbiło!!! Mam nadzieję że jakoś przetrwam do tej 14:45:)))
Zaraz wieszam pranko i ruszamy z Niki na ostatnie zakupki dla niej i musze jakiś prezencik dla mojej małego przedszkolaczka kupić:-p
buziam do później
Czarna Ty mocniej przeżywasz niż Laura, jeszcze tylko godzinka, a jutro już będzie łatwiej :tak:

Dzie dobry moje babeczki:-)
My juz ze szkoly w domu, dzis tylko powitanie szkoly, perwsze mini zebranie, a od jutra juz normalnie :tak: Zocha zazyczyla sobie prezentu ze bedzie chciala tam wogole chodzic:-D:-D:-D:-DNie ma nic za darmo;-)jakbym sieie normalni widziala:-D

Patrycja i jak tam pierwszydzien w pracy po takiej przerwie?? Pewnie co chwile dzwonilas pytac jak tam Kamis:-D

Wesolutka bo przeskoal sa od 3 roku zycia niby, czasami przyjmuja dzieci 2,5 letnie ale wtedy dziecko musi robic juz siku samo i musi samo wszystko jesc:tak:
A podejsie twojego K. ....:szok::szok::szok::szok:toz to sredniowiecze dawno za nami:-D

Trina, ja wiem ze pewnie ci ciezko jak go odywaja od ciebie, ale ydaje mi sie ze to moze i brutalna ale bardzo skteczna metoda,sama to z zocha przechodzilam;-)

Czarna z Laury to dzielna dziewczynka:tak:Przebojowa jak mama wiec da sobie swietnie rady;-)


A ja czekam az przywioza nam zis reszte materialu bo juto juz murarze maja byc, a materialu jak ni bylo tak nie ma, juz si wkurzam, bo chce zeby cos sie zaczelo dziac. Dzis jak jacowi sie uda jedziemy zamowic okna i drzwi, bo wiadomo czas oczekiwania na nie to okolo 6-8 tygodni akurat jak skoncza budowac.

Powiedzcie mi bo ja ju nie wiem co mam robic, mlody bije,ciagnie za wlosy(przewaznie zosie), rzuca rzeczami, i nie wiem juz co mam robic,bo kary na niego nie dzialaja, po lapach dostal pare razy ale to dzialalo tym ze tez nas bil (w sumie widzac ze ja bije dalam mu "przyzwolenie" na to )jak sobie radzicie, bo z zocha takiego czegos nie mialam...

Magda, jak się wkurzę porządnie na Szymona to mu klapnę przez dupsko i krzyknę, że w zależności od tego co zrobi, albo siada grzecznie, albo ryczy. Często tego nie robię, ale niestety tylko to działa.
Jednak nie udzielam rad, bo tyś bardziej doświadczona mama niż ja:-).

Dziecko śpi, ja po obiedzie nie mam dziś weny na nic. Nie mogę jeść nabiału na śniadanie, bo potem cały dzień mi niedobrze. :crazy:

No ale od leżenia też mi nie lepiej więc lepiej się zabiorę za jakąś robotę :-):-)

POgoda jesienna, czas zacząć w piecu palić bo ręce marzną w chałupie :szok:
 
reklama
Witajcie

Kacperczak po oficjalnym dniu otwarcia przedszkola. Przedszkole oczywiście prywatne ale płace tylko 250zł miesięcznie bo u nas niema żłobka i gmina dopłaca do dzieci. Ale dzieci zapisuje się na 2 lata do przodu.W tym roku już np niema zapisów na przyszły rok.
Jest to przedszkole prowadzone przez siostry. Tak więc Kacperczak zaliczył dziś swoją pierwszą świadomą msze ( wcześniej chrzest) i będzie miał lekcje religii. Mój M twierdzi że to bardzo dobrze bo go ktoś przynajmniej pacierza nauczy :-D Oprucz tego kupa innych zajęć dodatkowych jak umuzykalnianie, angielski, zajęcia korekcyjne itp.Zaraz po mszy jak odprowadzaliśmy dzieci do pokoi to Kacper zaczął płakać bo nie wiedział co się dzieje. Później mu przeszło i jak zwykle nie chciał wracać do domu. Jutro zostaje już dłużej z obiadem i ze spaniem. Ale jestem z niego strasznie dumna. :-D A stresa toja dziś miałam większego od niego :-D

Trina kacperczak też zakatarzony i pokasłujący ale się jeszcze trzyma. Spaćteż mi niechce i po raz pierwszy spał z nami w łóżku a nigdy wcześniej nie chciał. Myślę że z czasem się przyzwyczają i wszystko się unormuje.

ppatqa jak tam pierwszy dzień w pracy?

Magdamamten sam problem z Kacprem i nic nie działa.Ja w tedy łapie go za ręce i trzymam tak długo do puki się zupełnie nie uspokoi. Ale w tedy najpierw dostaje napadu histerii i trzeba z nim powalczyć. Jedyne co na razie udało mi się osiągnąć to to że mnie już nie gryzie...:no:

Brawo dla wszystkich naszych dzielnych przedszkolaków :-D I mamuś wracających do pracy lub z utęsknieniem czekających w domu :-D No i oczywiście dla tych dorosłych uczniów też :-)
 
Wesolutka - nie przesikuje Ci Jagna w nocy łóżeczka?? budzi się na siku?? Szymek w dzień nie chodiz zupełnie z pieluchą, ale w nocy jeszcze się nie odważyłam.
Magdziunia - no to super!!!! oby tak dalej!!!! Kilogramy lecą w dół ???? ja odchudzałam się z dietetykiem i też czułam się bosko!! Przerwałam i kg nie wróciły w górę... ustabilizowały się, ale trza będzie zacząć dalszy etap!! (jeżeli nie jestem w ciąży)
Marma - oj na pewno smutno...ale kacperek w przedszkolu ma za to towarzystwo dzieciaków, a to też ważne.
Ppatqa - u nas taka opcja nieudała się...a miał być 1 dzień gotowania przez M.
Trina - uuu...może nic się nie rozwinie...
Magdasf - oj..ja mam podobny problem z drapaniem...a jak się złości to też rzuca rzeczami... na razie ląduje w kącie, płacze wtedy i idę do niego dopiero jak się uspokoi..a właściwie to wtedy mnie woła, że się uspokoił.
Czarna - no i jak Laura?? zadowolona?? No właśnie jak nic się nie zmieni to pójdę na badanie krwi... ale dopiero w piątek, bo jutro wcześnie rano muszę do Warszawki jechać :-( a rano robiłam znowu test i...jedna kreseczka.... @ brak, natomiast minimalne brązowe plamienie, nie mam pojęcia co mi jest...jak tak dalej pójdzie to we wtorek gin i szukanie przyczyny :-(
 
Witajcie i ja po rozpoczęciu roku szkolnego.
Zaczyna się znów ... ale damy radę.

U mnie pada i pada - jak tak dalej pójdzie to jakaś deprecha się przyplącze.

Wiola ej tam podejrzana :-p;-) ... sama się dziwiłam, że mam tyle energii i to wszystko tak na zewnątrz widać.
Dobrze się z tym czuje.

Czarna ojej biedulka dzisiaj - bardziej przeżywałaś ten pobyt niuni w przedszkolu niż sama Laura.
Będzie dobrze.

Pati a jak tobie minął dzień w pracy?

Marma a jak ty kochana się czujesz? No i gratki dla twojego zucha za dzielność.

Aniu trzymam kciuki aby udało się zafasolkować - może teścik jeszcze nie wskazuje a to plamienie to zagnieżdżanie się jajeczka.

Wesolutka witaj - qrcze weź w obroty tego swojego K - co to ma znaczyć, że kobieta ma siedzieć w domu.
Równouprawnienie mamy i on powinien Tobie pomagać - masz prawo pójść do pracy.

Mykam do mojego obiadku - dziś piersi z kurczaka z piekarnika bez tłuszczu, zielona fasolka (m.in. dla mnie) a dla chłopaków dodatkowo ryż.
Buziaki
 
Żyje, jakoś, mimo ze w pracy nieprzygotowane na mój powrót, dostałam iurko i czekam na komputer, bo przez ten czas niedość ze moja działka zmienila pokoj to jeszcze doszło kilka osó i mój laptopik niestety mi przepadł:-(. Młody dał rade, tesciowa też, ja też bo niepłakałam, badania mam porobione, czas szyciutko zleciał. Młody mi co prawda zrobił awanture ale chodziło o kupe lub o to ze baba enia ( henia) pojechała do domu. tylko dzxiś niemoge się z niczym wyrobić, tzn stajnie zrobiłam, z młodym dwór do wieczora zaliczony, w domu moze być, ale M dzisiaj niema i tak jakos sama siedze. I jeszcze @ rano dostałam

Czarna gratki dla Laury i reszy przeczkolaczków
wesolutka młody z babciami, ale jak się załapie jest na liscie rezerwowych to chciałabym zeby na 2 godzinki dziennie chodził o tu nie ma dzieci na wiosce, a u nas czasem biorą dwulatki bo złobka nie ma


Jejku niewiem co juz komu miałam odpisać, wybaczcie ale musze się wciagnac w nową rutyne
 
Dzien doberek:-) Skonczylo sie slodkie lenistwo, i chociaz mlody jeszcze spiocha trza wstawac:sorry2: Zocha juz spaowana do szkoly, kakao czeka, dobrze chociaz ze tesciowa zaprowadza ja, przynajmniej nie musze wychodzic jak tak chlodno:-D

Marma u nas chyba tylko dziadkowie nauczyli by pacierza zoche...moze i wstyd ale coraz czesciej zastanawiam sie zy jestem atoliczka...eee chyba jednak chrzescijanka;-)no al coz i ta bywa, dziecu drogi jednak zamykac nie bede ,chce niech chodzi na religie:tak:

Wanilia jaka bardziej doswiadczona;-) Z dziewczynkami jest zupelnie inaczej niz z chlopakami:tak:

Patka wdrozysz sie raz dwa, a Kamil to dzielny chlopak ze poradzil sobie bez mamusi;-):-)

No to co, chyba sobie juz ide, chcialam zeby zocha miala dlugie wlosy to teraz trza sie bujac z wymyslaniem fryzur:-Da ile przy tym ryku (i mojego i zochy:-D)
 
Witajta!!!!

Gratulacje dla wszystkich przedszkolaków.
Moj niestety ma wolne do poniedziałku. Wieczorem dostał temperatury, co chwile się budzil w nocy, nos zapchany.... i jeszcze popłakiwał ze go uszko boli. Koszmarek chorobowy sie zaczął. No i zaliczylismy pierwszy bunt jak przyszła pora spać. Dyrektorka wyszła z nim na spacer bo pokazał swój charakterek.

Co do przyjęć do przedszkola, to do państwowego tez nas nie chcieli bo oczywiste ze za wcześnie. Jesteśmy w prywatnym i bulimy 470+ubezp. Mogłam wybrac jeszcze klub malucha ale tam miesięcznie trzeba wydac ok 1000 + często własne jedzenie.

W pracy wczoraj nie wyrabiałam. Rodzicom sie przypomniało, ze jest szkoła i trzeba owinąć książki, kupić wyprawkę...... i tornister czy plecak. Kolejka non stop na 30 ludzi. Ledwo mówię bo gardło mi wysiadło.

Miałam tez rozmowe z szefem. Co za gbur.... Od teraz nie interesują go chore dzieciaki i mamy być dyspozycyjne od 10 do 22 bo będzie zatowarowanie nowego sklepu (a raczej 2 piętrowego marketu papierniczo-zabawkowego 1000m2) a jak któraś nie moze zapewnic opieki choremu dziecku to powinnysmy zrezygnowć z pracy i siedziec w domu. Juz na nowym obiekcie tez nie ma mowy o opiekach, bo oni sobie tego nie zycza.A jak sie przydarzy to będzie trzeba to odpracować. Mam dzisiaj dac odpowiedź czy zostaję. A no i jeszcze obetną mi o 100 zł podstawe bo mam wyzsza od pozostałych i to niesprawiedliwe. Moj M wkur.... na całego z tego powodu. Stwierdził ze znajdzie sposób zeby ich "uściskać". Ja tez jestem juz jak bomba zegarowa.
Byłam na dwoch rozmowach ale chca tylko na umowe zlecenie więc odpada. Normalnie ręce człowiekowi opadaja. Pięniądze im odbiły i sprawdza sie takie stare powiedzenie że nie ma gorszego chama jak przejść z chłopa na pana.

To sobie ulżyłam.... dziekuję ;)

Milego dzioneczka kobitki!
 
Anula - ale kawał ch... z tego Twojego szefa :no: a choróbska znam z autopsji - w zeszłym roku szkolnym miałam 1-2 tyg pracy, 1 tydz zwolnienia :wściekła/y: i wyglada na to, ze teraz to samo będzie...
Pati - no fakt, organizacja musi się zmienić ;-) ale znajac Twoja energię, szybko sie przestawisz :tak:
Magda - no widzisz, a tak narzekasz na teściowa a tu w końcu do czegos się przydała ;-) a Staś po obstrzyżeniu od razu zmężniał :laugh2: wyglada jak przedszkolaczek :tak: a co do karania, to ja jak mocno histeryzuje i juz nic nie dociera, biore go i odnosze do jego pokoju, mówie, co mi sie nie podoba i że ma tu siedziec za kare i jak się uspokoi to przyjdę. i wychodze, przymykajac drzwi (nie zamykając) kiedyś jeszcze otwierał i chciał wychodzic, ale mówiłam, że ma kare i nie może. Teraz uspokaja sie w 5 sekund i siedzi dopóki nie przyjdę, co zwykle trwa ok pol min. Od razu rzuca mi sie w ramiona, ja tłumacze dlaczego miał kare i że ma przeprosić (co na razie przybiera forme przytulenia i całuska) i jak reka odjąl histeria mija. To taka moja wersja karnego jeża ;-) nie stosuje często, tylko jak już nic nie dział. Ale to tylko wtedy jak jest w domu. Z histeria podwórkowa jest gorzej...
Magdziunia - jaka depresja, z Twoją energią i optymizmem podietowym? Niemozliwe :-)
Aniaaa - trzymam kciuki jednak za fasolkę :-) byłabyś majówką, jak ja ;-) (oczywiscie październik rules :rofl2:)
Marma - a my to już w ogóle poganie jesteśmy, Maciek do tej pory nie ochrzczony :zawstydzona/y:, chyba zrobimy 2 za jednym razem ;-)
Wanilia - przynajmniej wiesz od czego Ci niedobrze :-p ja nie odkryłam jeszcze żadnej reguły poza tym, ze nie moge byc głodna :laugh2:
Czarna - jak Laura???
a u nas dzis rano powtórka z rozrywki :zawstydzona/y: mam niezwykle empatyczne dziecię. Było ok, aż nie zapłakał w szatni inny chłopiec, wtedy mlody tez w ryk i przyssał sie do mnie. Poprzytulalismy sie przez 10 min, pochodziłam z nim po korytarzach ale nic to nie dało. I znów było odrywanie... a poza tym oczywiście zasmarkany, choc dzis miał mniejszy katar niż wczoraj wieczorem, no i w nocy troche lepiej było. Nie zmienia to faktu, że oczywiście spał ze mną. A że ja zawsze właściwie choruje z nim, tylko czekam az mnie weźmie. Dziś po południu zapodam sobie kuracje czosnkowo-miodowo-cytrynowa i bede miec nadzieje, że nic nie złapię. :-(
A innym problemem jest to, ze jak wiecie mieszkamy na 5 pietrze i nie mamy windy. Ostatnio Maciek już ładnie wchodził i schodził ze schodów. Czasami nie dawał rady przejść wszystkich pieter, ale generalnie sprawiało mu to frajdę. Co prawda trwało to ponad pół godz, ale przynajmniej nie musiałam go tachać ;-)
No a teraz mu sie odwidziało. I sa protesty i płacze i domaganie sie na rączki. I tak matka za muła robi :baffled: mam tylko nadzieje, ze nie wpłynie to na fasolkę...
 
Witajta!!!!

Gratulacje dla wszystkich przedszkolaków.
Moj niestety ma wolne do poniedziałku. Wieczorem dostał temperatury, co chwile się budzil w nocy, nos zapchany.... i jeszcze popłakiwał ze go uszko boli. Koszmarek chorobowy sie zaczął. No i zaliczylismy pierwszy bunt jak przyszła pora spać. Dyrektorka wyszła z nim na spacer bo pokazał swój charakterek.

Co do przyjęć do przedszkola, to do państwowego tez nas nie chcieli bo oczywiste ze za wcześnie. Jesteśmy w prywatnym i bulimy 470+ubezp. Mogłam wybrac jeszcze klub malucha ale tam miesięcznie trzeba wydac ok 1000 + często własne jedzenie.

W pracy wczoraj nie wyrabiałam. Rodzicom sie przypomniało, ze jest szkoła i trzeba owinąć książki, kupić wyprawkę...... i tornister czy plecak. Kolejka non stop na 30 ludzi. Ledwo mówię bo gardło mi wysiadło.

Miałam tez rozmowe z szefem. Co za gbur.... Od teraz nie interesują go chore dzieciaki i mamy być dyspozycyjne od 10 do 22 bo będzie zatowarowanie nowego sklepu (a raczej 2 piętrowego marketu papierniczo-zabawkowego 1000m2) a jak któraś nie moze zapewnic opieki choremu dziecku to powinnysmy zrezygnowć z pracy i siedziec w domu. Juz na nowym obiekcie tez nie ma mowy o opiekach, bo oni sobie tego nie zycza.A jak sie przydarzy to będzie trzeba to odpracować. Mam dzisiaj dac odpowiedź czy zostaję. A no i jeszcze obetną mi o 100 zł podstawe bo mam wyzsza od pozostałych i to niesprawiedliwe. Moj M wkur.... na całego z tego powodu. Stwierdził ze znajdzie sposób zeby ich "uściskać". Ja tez jestem juz jak bomba zegarowa.
Byłam na dwoch rozmowach ale chca tylko na umowe zlecenie więc odpada. Normalnie ręce człowiekowi opadaja. Pięniądze im odbiły i sprawdza sie takie stare powiedzenie że nie ma gorszego chama jak przejść z chłopa na pana.

To sobie ulżyłam.... dziekuję ;)

Milego dzioneczka kobitki!

Co za palant. Zgłoś to znajdź inną prace a tego palanta podaj do sądu pracy o dyskryminacje!
Anula - ale kawał ch... z tego Twojego szefa :no: a choróbska znam z autopsji - w zeszłym roku szkolnym miałam 1-2 tyg pracy, 1 tydz zwolnienia :wściekła/y: i wyglada na to, ze teraz to samo będzie...
Pati - no fakt, organizacja musi się zmienić ;-) ale znajac Twoja energię, szybko sie przestawisz :tak:
Magda - no widzisz, a tak narzekasz na teściowa a tu w końcu do czegos się przydała ;-) a Staś po obstrzyżeniu od razu zmężniał :laugh2: wyglada jak przedszkolaczek :tak: a co do karania, to ja jak mocno histeryzuje i juz nic nie dociera, biore go i odnosze do jego pokoju, mówie, co mi sie nie podoba i że ma tu siedziec za kare i jak się uspokoi to przyjdę. i wychodze, przymykajac drzwi (nie zamykając) kiedyś jeszcze otwierał i chciał wychodzic, ale mówiłam, że ma kare i nie może. Teraz uspokaja sie w 5 sekund i siedzi dopóki nie przyjdę, co zwykle trwa ok pol min. Od razu rzuca mi sie w ramiona, ja tłumacze dlaczego miał kare i że ma przeprosić (co na razie przybiera forme przytulenia i całuska) i jak reka odjąl histeria mija. To taka moja wersja karnego jeża ;-) nie stosuje często, tylko jak już nic nie dział. Ale to tylko wtedy jak jest w domu. Z histeria podwórkowa jest gorzej...
Magdziunia - jaka depresja, z Twoją energią i optymizmem podietowym? Niemozliwe :-)
Aniaaa - trzymam kciuki jednak za fasolkę :-) byłabyś majówką, jak ja ;-) (oczywiscie październik rules :rofl2:)
Marma - a my to już w ogóle poganie jesteśmy, Maciek do tej pory nie ochrzczony :zawstydzona/y:, chyba zrobimy 2 za jednym razem ;-)
Wanilia - przynajmniej wiesz od czego Ci niedobrze :-p ja nie odkryłam jeszcze żadnej reguły poza tym, ze nie moge byc głodna :laugh2:
Czarna - jak Laura???
a u nas dzis rano powtórka z rozrywki :zawstydzona/y: mam niezwykle empatyczne dziecię. Było ok, aż nie zapłakał w szatni inny chłopiec, wtedy mlody tez w ryk i przyssał sie do mnie. Poprzytulalismy sie przez 10 min, pochodziłam z nim po korytarzach ale nic to nie dało. I znów było odrywanie... a poza tym oczywiście zasmarkany, choc dzis miał mniejszy katar niż wczoraj wieczorem, no i w nocy troche lepiej było. Nie zmienia to faktu, że oczywiście spał ze mną. A że ja zawsze właściwie choruje z nim, tylko czekam az mnie weźmie. Dziś po południu zapodam sobie kuracje czosnkowo-miodowo-cytrynowa i bede miec nadzieje, że nic nie złapię. :-(
A innym problemem jest to, ze jak wiecie mieszkamy na 5 pietrze i nie mamy windy. Ostatnio Maciek już ładnie wchodził i schodził ze schodów. Czasami nie dawał rady przejść wszystkich pieter, ale generalnie sprawiało mu to frajdę. Co prawda trwało to ponad pół godz, ale przynajmniej nie musiałam go tachać ;-)
No a teraz mu sie odwidziało. I sa protesty i płacze i domaganie sie na rączki. I tak matka za muła robi :baffled: mam tylko nadzieje, ze nie wpłynie to na fasolkę...

Ehhhh i u mnie to samo.Jak do tej pory wszystko sam to teraz tylko na rączki i noś mnie nawet po mieszkaniu. A ja już wysiadam. Po takim noszeniu od razu zaczyna mnie brzuch boleć. No ale przecież dziecka nie zostawię samego na schodach...:no:

Magda i teściówka do czegoś się przydała. Oby za szybko do domu nie wracała :-D

Patrycja powoli się wciągniesz. A ty pracujesz za biurkiem?Tzn nie pracujesz w zawodzie jako weterynarz?

Czarna jak tam Laura? Chętna dziś do przedszkola?

Dobra ja zbieram się z łóżka do roboty bo chyba moje śniadanie się wchłonęło i jest szansa że zostanie oszczędzone i wykorzystane przez organizm a niekoniecznie zwrócone w całości :-p

Cieplutkiego dnia dziewczynki :-)
 
reklama
Hello w tą paskudną deszczową pogodę!!!!:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

Co do Laury MEGA ZADOWOLONA!!!!! aż ze zdziwieniem pytała dlaczego już ma isć do domku:szok::szok::szok: a rano pierwsza się ubrała:)) tak więc dziś już na luzie odprowadziliśmy ją:)))
Teraz jestem ciekawa jak tam moja Niki w gimnazjum. Bo po wczorajszym rozpoczęciu stwierdziła że to nie szkoła a b.u.r.d.e.l (panienki wymalowane, paski jako spódniczki, obcasy co jedna to wyższe) mam nadzieję że nie wplączę się w żadne bójki bo ona to pyskata (ups po matce) normalnie coś czuje ze bedzie ciężko:sorry2:
A dziś z małym zaliczyłam już zakupki i hopland (miejsce zabaw dla dzieci) teraz mały drzemie, obiadek sie gotuje a mamuśka ma czas na kawkę:)))


Powiedzcie mi bo ja ju nie wiem co mam robic, mlody bije,ciagnie za wlosy(przewaznie zosie), rzuca rzeczami, i nie wiem juz co mam robic,bo kary na niego nie dzialaja, po lapach dostal pare razy ale to dzialalo tym ze tez nas bil (w sumie widzac ze ja bije dalam mu "przyzwolenie" na to )jak sobie radzicie, bo z zocha takiego czegos nie mialam...
no Ja Ci w tym nie pomogę u nas to samo przychodzi wieczór po kąpieli i kolacji a mały jakby dostał diabliki ciągnie pije, przewraca itp LAURE!!!!! oczywiscie reagujemy i zazwyczaj ląduje w pokoju sam ale on z tego powodu zadowolony. Minie 5 min i powtórka z rozrywki. Normalnie szatan nie dziecko:crazy:
Wanilia jaka bardziej doswiadczona;-) Z dziewczynkami jest zupelnie inaczej niz z chlopakami:tak:
święte słowa!!!!!!
a u nas dzis rano powtórka z rozrywki :zawstydzona/y: mam niezwykle empatyczne dziecię. Było ok, aż nie zapłakał w szatni inny chłopiec, wtedy mlody tez w ryk i przyssał sie do mnie. Poprzytulalismy sie przez 10 min, pochodziłam z nim po korytarzach ale nic to nie dało. I znów było odrywanie... a poza tym oczywiście zasmarkany, choc dzis miał mniejszy katar niż wczoraj wieczorem, no i w nocy troche lepiej było. Nie zmienia to faktu, że oczywiście spał ze mną. A że ja zawsze właściwie choruje z nim, tylko czekam az mnie weźmie. Dziś po południu zapodam sobie kuracje czosnkowo-miodowo-cytrynowa i bede miec nadzieje, że nic nie złapię. :-(
A innym problemem jest to, ze jak wiecie mieszkamy na 5 pietrze i nie mamy windy. Ostatnio Maciek już ładnie wchodził i schodził ze schodów. Czasami nie dawał rady przejść wszystkich pieter, ale generalnie sprawiało mu to frajdę. Co prawda trwało to ponad pół godz, ale przynajmniej nie musiałam go tachać ;-)
No a teraz mu sie odwidziało. I sa protesty i płacze i domaganie sie na rączki. I tak matka za muła robi :baffled: mam tylko nadzieje, ze nie wpłynie to na fasolkę...
biedaczek ciekawe co takiemu maluszkowi krąży w główce jak mamusia zostawia:(((
A fasolką się nie przejmuj jak nie masz zagrożenia ja będąc z Samikiem w ciąży znosiłam wózek z Laurą z 4p:))))

Aniaaa a może miałaś później OVU???? i to plamienie to było zagnieżdżenie więc test jeszcze nie wykrywa:)) idz i rób tą betke:)) TRZYMAM KCIUKI!!!!

Anula kurde powiesiłabym za jaja takiego szefa i gdzie tu polityka prorodzinna?????? Normalnie najlepiej zatrudniać młode 20-letnie blondyneczki z długimi nogami i 5 letnim stażem BEZ DZIECI i obowiązków!!!!!!!!! wryyyyy

Patrycja jeszcze 2 dni i bedzie weekend:))) ale widać stresik był silniejszy od rzeczywistości:)))
 
Do góry