reklama
Małulka rzeczywiście szokujące tylko,że w naszym przypadku jest już i tak po ptakach :-(
Magdasf na prawdę sliczny domek. Mi też by taki wystarczył i cena zadowalająca
Z smsów, to pamiętam ten o olej rycynowy i wzrok pięlęgniarek kiedy się pytałam. Chyba nie uwierzyły, że to koleżanka pyta
Jeśli chodzi o emigrację, to ja też bym miała kłopot żeby wyjechać. Mi trudno było się przenieść z Bydgoszczy do Torunia (ok 40 km) Chociaż w dobie internetu i skypa, to już nie było by takie ciężkie, ale łatwiej by mi było gdybym musiała podjąć taką decyzję, wyjechać na rok czy dwa, ze świadomością, że wracam do domu.
No, ja mam chwilę wytchnienia. Właśnie pomalowałam dwie ściany. Na trzecią nie mam już siły, bo wałek cholernie ciężki i chyba bąble mi się zrobią
Reklamacja od wadera uwzględniona. Nowe autka już w domu więc humorek lepszy.
Za to wczoraj miałam koszmarny dzień. We środę wieczorem Martyna miała stan podgorączkowy (tak swoją drogą miała mokre buty po spacerze przedszkolnym ) Rano obudziła się z 39 :-( Dałam nurofen i spadło na 3 godziny, potem znowu 39. Dałam panadol, a tu po godzinie 39 i troszkę Zadzwoniłam do przychodni czy mogę przyjść wcześniej, a tu szczepienia. Kazali dać czopka z pyralginy i przyjść po szczepieniach. Dostała antybiotyk i już było lepiej. A tu remont mamy robić. Bartek już spakowany. Jak się dowiedziała, że nie jedzie, to w ryk, a ja razem z nią, bo znowu godzinę po nurofenie 39. Mama kazała przywieźć ich razem. Jak dojechaliśmy na miejsce, to już była chłodniejsza i ogólnie w dobrym nastroju.
Ja już miałam wizję świńskiej grypy i boreliozy w jednym, bo płakała, że ją nóżki bolą. Dawno tak się nie martwiłam :-( Dzisiaj mama mówiła, że jest ok. Tylko kłopot w tym czy ona będzie chciała pójść do teściów na resztę weekendu, bo taki wcześniej był plan. Boję się, ze nie pójdzie i teściowa się obrazi - tylko nie wiem na kogo
Magdasf na prawdę sliczny domek. Mi też by taki wystarczył i cena zadowalająca
Z smsów, to pamiętam ten o olej rycynowy i wzrok pięlęgniarek kiedy się pytałam. Chyba nie uwierzyły, że to koleżanka pyta
Jeśli chodzi o emigrację, to ja też bym miała kłopot żeby wyjechać. Mi trudno było się przenieść z Bydgoszczy do Torunia (ok 40 km) Chociaż w dobie internetu i skypa, to już nie było by takie ciężkie, ale łatwiej by mi było gdybym musiała podjąć taką decyzję, wyjechać na rok czy dwa, ze świadomością, że wracam do domu.
No, ja mam chwilę wytchnienia. Właśnie pomalowałam dwie ściany. Na trzecią nie mam już siły, bo wałek cholernie ciężki i chyba bąble mi się zrobią
Reklamacja od wadera uwzględniona. Nowe autka już w domu więc humorek lepszy.
Za to wczoraj miałam koszmarny dzień. We środę wieczorem Martyna miała stan podgorączkowy (tak swoją drogą miała mokre buty po spacerze przedszkolnym ) Rano obudziła się z 39 :-( Dałam nurofen i spadło na 3 godziny, potem znowu 39. Dałam panadol, a tu po godzinie 39 i troszkę Zadzwoniłam do przychodni czy mogę przyjść wcześniej, a tu szczepienia. Kazali dać czopka z pyralginy i przyjść po szczepieniach. Dostała antybiotyk i już było lepiej. A tu remont mamy robić. Bartek już spakowany. Jak się dowiedziała, że nie jedzie, to w ryk, a ja razem z nią, bo znowu godzinę po nurofenie 39. Mama kazała przywieźć ich razem. Jak dojechaliśmy na miejsce, to już była chłodniejsza i ogólnie w dobrym nastroju.
Ja już miałam wizję świńskiej grypy i boreliozy w jednym, bo płakała, że ją nóżki bolą. Dawno tak się nie martwiłam :-( Dzisiaj mama mówiła, że jest ok. Tylko kłopot w tym czy ona będzie chciała pójść do teściów na resztę weekendu, bo taki wcześniej był plan. Boję się, ze nie pójdzie i teściowa się obrazi - tylko nie wiem na kogo
A u nas po tygodniowym chodzeniu do żłobka glut na całego
Najgorsze jest to, że ten katar siedzi tak głęboko, że nie mogę go wyciągnąć. Gdyby nie to, że podobno dzieci w tym wieku nie mają jeszcze zatok ukształtowanych, to powiedziałabym, że to katar zatokowy. A młody się męczy, w nocy chrapie, pic nie może, bo się krztusi. Dziś rano umówiłam nas na popołudnie na wizytę u lekarz, może da coś na ten katar. W poniedziałek mamy wizytę umówioną u laryngologa. Chodzi o ten Macka katar odurodzeniowy. Alergolog radziła, żeby sprawdzić czy nie ma jakis wad czy coś, bo ona raczej nie sądzi, że to na podłożu alergicznym.
Co do szczepionki na ospę, to ja tez się zastanawiałam, no i sama nie wiem trochę poczytałam sobie na sieci i popytałam znajomych i podobno nie chroni ona przed zachorowaniem i niekoniecznie jak już się zachoruje to przebieg jest lżejszy. Więc już sama nie wiem.
a tak z innej beczki mojej koleżanki z pokoju 7-miesięczny syn ma zapalenie krtani i to jest u tak małych dzieci poważna choroba. Pediatra opiórkowała ich, że do szpitala nie zawieźli dziecka w nocy, tylko czekali do rana na lekarza. Młody ma problemy z oddychaniem, bo krtań jest spuchnięta. I teraz cały czas musi ktoś przy nim być, żeby się nie udusił. Kolezanka pół nocy spędziła w oknie z dzieckiem, żeby mu się łatwiej oddychało. Ogólnie koszmar. Złaszcza jak się słyszy od lekarza, że dziecko w każdej chwili może przestać oddychać
Mam pytanie do Asi i Doroty, czy wasze dzieci nadal sa na pseudomleku? Mi pediatra powiedziała, że musze mieć zaświadczenie od alergologa, że nadal ma mu przepisywac to mleko, inaczej nie może tego robić.
Najgorsze jest to, że ten katar siedzi tak głęboko, że nie mogę go wyciągnąć. Gdyby nie to, że podobno dzieci w tym wieku nie mają jeszcze zatok ukształtowanych, to powiedziałabym, że to katar zatokowy. A młody się męczy, w nocy chrapie, pic nie może, bo się krztusi. Dziś rano umówiłam nas na popołudnie na wizytę u lekarz, może da coś na ten katar. W poniedziałek mamy wizytę umówioną u laryngologa. Chodzi o ten Macka katar odurodzeniowy. Alergolog radziła, żeby sprawdzić czy nie ma jakis wad czy coś, bo ona raczej nie sądzi, że to na podłożu alergicznym.
Co do szczepionki na ospę, to ja tez się zastanawiałam, no i sama nie wiem trochę poczytałam sobie na sieci i popytałam znajomych i podobno nie chroni ona przed zachorowaniem i niekoniecznie jak już się zachoruje to przebieg jest lżejszy. Więc już sama nie wiem.
a tak z innej beczki mojej koleżanki z pokoju 7-miesięczny syn ma zapalenie krtani i to jest u tak małych dzieci poważna choroba. Pediatra opiórkowała ich, że do szpitala nie zawieźli dziecka w nocy, tylko czekali do rana na lekarza. Młody ma problemy z oddychaniem, bo krtań jest spuchnięta. I teraz cały czas musi ktoś przy nim być, żeby się nie udusił. Kolezanka pół nocy spędziła w oknie z dzieckiem, żeby mu się łatwiej oddychało. Ogólnie koszmar. Złaszcza jak się słyszy od lekarza, że dziecko w każdej chwili może przestać oddychać
Mam pytanie do Asi i Doroty, czy wasze dzieci nadal sa na pseudomleku? Mi pediatra powiedziała, że musze mieć zaświadczenie od alergologa, że nadal ma mu przepisywac to mleko, inaczej nie może tego robić.
blond_20
Czarownica
Trina moj nie pije nutramigenu juz od czerwca.bo nie przynosilo to zadnego efektu.po normalnym wysypka mu zeszla.ale slyszlaam ze po roku jakos powinno sie na normalne mleko przechodzic z nutra.
moj juz 2 tyg do zlobka nie choidzi nie liczac 2 dni.ciagle zasmarany.jak nie urok to s.....:-(
moj juz 2 tyg do zlobka nie choidzi nie liczac 2 dni.ciagle zasmarany.jak nie urok to s.....:-(
A ja bede robila kotlety, w koncu piatek;-)
Ale nakolacje zrobie pieczen ze sliwka, salatke grecka, tylko na deser nic nie mam:-( No chyba ze jackowaty mnie zaskoczy...dzis stuknela nam 5 rocznica po slubie koscielnym...ja tam obchodze 25 pazdziernika rocznice bo w sumie od tego czasu jestesmy maz i zona
Ale nakolacje zrobie pieczen ze sliwka, salatke grecka, tylko na deser nic nie mam:-( No chyba ze jackowaty mnie zaskoczy...dzis stuknela nam 5 rocznica po slubie koscielnym...ja tam obchodze 25 pazdziernika rocznice bo w sumie od tego czasu jestesmy maz i zona
wesolutkaaa
Fanka BB :)
A u nas po tygodniowym chodzeniu do żłobka glut na całego
Najgorsze jest to, że ten katar siedzi tak głęboko, że nie mogę go wyciągnąć. Gdyby nie to, że podobno dzieci w tym wieku nie mają jeszcze zatok ukształtowanych, to powiedziałabym, że to katar zatokowy. A młody się męczy, w nocy chrapie, pic nie może, bo się krztusi. Dziś rano umówiłam nas na popołudnie na wizytę u lekarz, może da coś na ten katar. W poniedziałek mamy wizytę umówioną u laryngologa. Chodzi o ten Macka katar odurodzeniowy. Alergolog radziła, żeby sprawdzić czy nie ma jakis wad czy coś, bo ona raczej nie sądzi, że to na podłożu alergicznym.
Co do szczepionki na ospę, to ja tez się zastanawiałam, no i sama nie wiem trochę poczytałam sobie na sieci i popytałam znajomych i podobno nie chroni ona przed zachorowaniem i niekoniecznie jak już się zachoruje to przebieg jest lżejszy. Więc już sama nie wiem.
a tak z innej beczki mojej koleżanki z pokoju 7-miesięczny syn ma zapalenie krtani i to jest u tak małych dzieci poważna choroba. Pediatra opiórkowała ich, że do szpitala nie zawieźli dziecka w nocy, tylko czekali do rana na lekarza. Młody ma problemy z oddychaniem, bo krtań jest spuchnięta. I teraz cały czas musi ktoś przy nim być, żeby się nie udusił. Kolezanka pół nocy spędziła w oknie z dzieckiem, żeby mu się łatwiej oddychało. Ogólnie koszmar. Złaszcza jak się słyszy od lekarza, że dziecko w każdej chwili może przestać oddychać
Mam pytanie do Asi i Doroty, czy wasze dzieci nadal sa na pseudomleku? Mi pediatra powiedziała, że musze mieć zaświadczenie od alergologa, że nadal ma mu przepisywac to mleko, inaczej nie może tego robić.
Trini moja siorka dawała Nutramigen Oliemu do 3 roku życia póki nie przestał wogóle mleka pić bo przy każdej róbie zmiany na normalne mleko mały wysypke dostawał i rozwolnienie straszne, a w testach ponoć do 4 roku życia prawie nic dziecku nie wykarze nawet z krwi wiec nie wiem co to za lekarz.
Co do szczepionek ja jakoś nie zdawałam sobie sprawy ale ostatnio mama mi powiedziała że jej koleżanka zaszczepiła dziecko( takie roczne) i przestało chodizć i do dziś jeździ na wózku więc trochę mam pietra.
My do Zakopca nie jedziemy za zimno noi w górach wysoko śnieg a kase trzeba przeznaczyć na mieszkanko tak mówi mój lubu a ja bym sie spakowała i pojechałaAle odwiedził nas nasz przyjaciel i jak dobrze pójdzie zostanie na weekend.My chyba w najbliższym czasie znowu pojedziemy do Ikei choć z Jagną wcale mi sie nie pisze bo ona sie drze i wyrywa że chce na nózki.
Pozatym planuje w najbliższym czasie pojechac do rodziców na tydz to sobie troszke odpoczne ale jeszcze nie wiem kiedy bo mieszkanie trza robić.
Dziś strasznie zmarzłam.Pozdrawiam
Może za chwilkę fotki wrzucę.
reklama
o kurde!!! A co jeje jest dokładnie????Małulka rzeczywiście szokujące tylko,że w naszym przypadku jest już i tak po ptakach :-(
Magdasf na prawdę sliczny domek. Mi też by taki wystarczył i cena zadowalająca
Z smsów, to pamiętam ten o olej rycynowy i wzrok pięlęgniarek kiedy się pytałam. Chyba nie uwierzyły, że to koleżanka pyta
Jeśli chodzi o emigrację, to ja też bym miała kłopot żeby wyjechać. Mi trudno było się przenieść z Bydgoszczy do Torunia (ok 40 km) Chociaż w dobie internetu i skypa, to już nie było by takie ciężkie, ale łatwiej by mi było gdybym musiała podjąć taką decyzję, wyjechać na rok czy dwa, ze świadomością, że wracam do domu.
No, ja mam chwilę wytchnienia. Właśnie pomalowałam dwie ściany. Na trzecią nie mam już siły, bo wałek cholernie ciężki i chyba bąble mi się zrobią
Reklamacja od wadera uwzględniona. Nowe autka już w domu więc humorek lepszy.
Za to wczoraj miałam koszmarny dzień. We środę wieczorem Martyna miała stan podgorączkowy (tak swoją drogą miała mokre buty po spacerze przedszkolnym ) Rano obudziła się z 39 :-( Dałam nurofen i spadło na 3 godziny, potem znowu 39. Dałam panadol, a tu po godzinie 39 i troszkę Zadzwoniłam do przychodni czy mogę przyjść wcześniej, a tu szczepienia. Kazali dać czopka z pyralginy i przyjść po szczepieniach. Dostała antybiotyk i już było lepiej. A tu remont mamy robić. Bartek już spakowany. Jak się dowiedziała, że nie jedzie, to w ryk, a ja razem z nią, bo znowu godzinę po nurofenie 39. Mama kazała przywieźć ich razem. Jak dojechaliśmy na miejsce, to już była chłodniejsza i ogólnie w dobrym nastroju.
Ja już miałam wizję świńskiej grypy i boreliozy w jednym, bo płakała, że ją nóżki bolą. Dawno tak się nie martwiłam :-( Dzisiaj mama mówiła, że jest ok. Tylko kłopot w tym czy ona będzie chciała pójść do teściów na resztę weekendu, bo taki wcześniej był plan. Boję się, ze nie pójdzie i teściowa się obrazi - tylko nie wiem na kogo
hahaha usmiałam się oczywiscie z ADHDA mnie totalnie rozłożyło i nie mam na nic siły. Dobrze że M wrócił już z badań...
A co do szczepień ........ to Kacper miał ADHD już przed urodzeniem
o tak zapalenie krtani jest straszne!!!! Ale dobry antybiotyk i aerozol do buzi szybko pomagaA u nas po tygodniowym chodzeniu do żłobka glut na całego
Najgorsze jest to, że ten katar siedzi tak głęboko, że nie mogę go wyciągnąć. Gdyby nie to, że podobno dzieci w tym wieku nie mają jeszcze zatok ukształtowanych, to powiedziałabym, że to katar zatokowy. A młody się męczy, w nocy chrapie, pic nie może, bo się krztusi. Dziś rano umówiłam nas na popołudnie na wizytę u lekarz, może da coś na ten katar. W poniedziałek mamy wizytę umówioną u laryngologa. Chodzi o ten Macka katar odurodzeniowy. Alergolog radziła, żeby sprawdzić czy nie ma jakis wad czy coś, bo ona raczej nie sądzi, że to na podłożu alergicznym.
Co do szczepionki na ospę, to ja tez się zastanawiałam, no i sama nie wiem trochę poczytałam sobie na sieci i popytałam znajomych i podobno nie chroni ona przed zachorowaniem i niekoniecznie jak już się zachoruje to przebieg jest lżejszy. Więc już sama nie wiem.
a tak z innej beczki mojej koleżanki z pokoju 7-miesięczny syn ma zapalenie krtani i to jest u tak małych dzieci poważna choroba. Pediatra opiórkowała ich, że do szpitala nie zawieźli dziecka w nocy, tylko czekali do rana na lekarza. Młody ma problemy z oddychaniem, bo krtań jest spuchnięta. I teraz cały czas musi ktoś przy nim być, żeby się nie udusił. Kolezanka pół nocy spędziła w oknie z dzieckiem, żeby mu się łatwiej oddychało. Ogólnie koszmar. Złaszcza jak się słyszy od lekarza, że dziecko w każdej chwili może przestać oddychać
Mam pytanie do Asi i Doroty, czy wasze dzieci nadal sa na pseudomleku? Mi pediatra powiedziała, że musze mieć zaświadczenie od alergologa, że nadal ma mu przepisywac to mleko, inaczej nie może tego robić.
Co tam laski na obiadek pichcicie??
ja chyba pizze zamówię
Ja mam dziś pyzy z mięsem
Uff po spacerku i zakupach prezentowych, bo weekend mamy w rozjazdach imieninowo-urodzinowych;-) Chyba się dziś umówie do fryzjera bo mam dosć moich włosów
Podziel się: