reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Październik 2008

Aga, Marma muszę przyznać, że napisane wywołuje wielki uśmiech na twarzy - co te dzieci nie potrafią.:happy: Ale wierzę, że zaj-zair przysłowiowy. Wystarczy, że pomyśle o dwóch Tuśkach, albo jednej rozbrykanej na maksa i domyślam się, że ciężko. Współczuję kotu Marmy, bo bidak ma przechlapane najbardziej:-D
Elwirka będzie git. Trzymam kciuki!
Kaka a na baguę spoglądasz? Bo pisałaś, że na majtach spoczywa. A tam pewnie dom wklejony:happy: Ja wklejałam przez 3 lata.

Jutro teście przylatują, teren pod materac gotowy, lodówka pod zapasy wyczyszczona. A rano śmigam na wyprzedaże - a co. Może jak pójdę rano, to tłumów nie będzie, bo nie lubię, nie lubię, nie lubię...;-)
 
reklama
To ładnie wasze dzieci rozrabiają :-D Mój już tez zaczyna - raczkuje na korytarz, do kuchni, łazienki, salonu, a ja za nim biegam, wszedzie wstaje i probuje chodzic, otwiera szafki, wyciaga wszystko z katów, za Fafikiem biega, ale nie zaczepia zbyt mocno, najwyzej za uszko pociagnie albo klepnie ze 2 razy i mam nadzieje ze tak zostanie.

A ja dzisiaj byłam u mamy. Przetestowałam nasza nową spacerówke - Espiro Jet i ogolnie jestem zadowolona :biggrin2: Oczywiscie nie ma tego komfortu w prowadzeniu i nie mam co porownywac koł w tej parasolce, z wielkimi piankowymi w naszym "kombajnie" Nestorze, ale ogolnie jest ok :biggrin2: Prowadzi się w miare dobrze, mały tez zadowolony :biggrin2: A do tego nie miałam zbytniego problemu zeby wniesc małego w niej po schodach (W nestorze bym za cholere nie dała rady), a po złozeniu spokojnie zmiesciła się w mojej mamy malutkim bagazniku :biggrin2:
 
Ostatnia edycja:
Witam dziewczyny. No u mnie sajgon się zaczyna, he he:-D:-D:-D Maluchy nie dość, że raczkują to uwielbiaja bić sie po głowach, wkładać palce do oczek itd.. Matko nie mogą być razem bo zaraz wrzask jest:szok::szok::szok::szok: Chyba będę musiała drugie łóżeczko sobie załatwić, taraz śpią razem w dużym kojcu, no ale jak idzie zasypiać to jeden po drugim chodzi-dosłownie:no::no::no:W ogóle Wojtek to kleptoman jest:-D:-D:-D:-D bo zabiera Mćkowi smoczek mimo że swój ma w buzi, ale w nos musi sobie drugim stukać jak zasypia:-D:-D:-D:-DJaja z nimi są, ale czsem jestem taka zmęczona... Marzy mi sie mini urlop bez dzieci, np. sobota i niedziela.hmmmm, niedoczekanie...
matko boska chciałabym zobaczyc tych twoich szkrabów w akcji:-D:-D:-D
cześć kobitki, wróciliśmy od dziadków jak zawsze zadowoleni i wypoczęci
tylko mała wiercipięta przyzwyczaiła się że wciąż ktoś wkoło niej skacze
teraz drzemie a ja przy kawce i jagodziance zabieram się za czytanie :-)
no tak wszyscy rozpieszcza a potem sie mecz. Choc ja nie moge narzekac bo u nas tyle dzieci ze juz mało kto rozpieszcza bo przemeczony:-D:-D:-D
A nam sie domek własny marzy z ogródkiem ehhh
MI TEŻ MI TEŻ!!!!!!!!!!!
No to i ja się w końcu witam. Czasu na wszystko brak. Potwornicki się rozszalał na całego. Nie można go już na sekundę spuścić z oczu, wygląda jak byś my go regularnie lali tyle ma zadrapań i siniaków. Biega za biednym kotem który nie wie już gdzie się ma schować. Włazi za nim wszędzie i na wszystko. Gryzie go, ciągnie za ogon i rzuca albo ściąga z mebli. Zasuwa na czworaka po całym domu w takim tempie że mam spory problem żeby go złapać. W dodatku rozgadał się na całego i właściwie to buzi mu się nie zamyka ( poważnie myślę o stoperach do uszu) Wydaje przy tym dźwięki o takiej częstotliwości że bębenki mi w uszach pękają. Oczywiście ma swoje zdanie i jak coś mu się nie podoba to robi taką awanturę że wszyscy w okolicy go słyszą. Nie żeby płakał tylko głośno krzycząc wyraża swoją opinie na dany temat. Najśmieszniej jest jak rozmawia się w gronie kilku osób i on oczywiście też rozmawia w swoim własny języku zmieniając intonacje tak jak by prowadzi jakiś wywód.
Co do wyjazdu jestem wykończona. Młody dał tak popalić że już chyba wolę siedzieć z nim w domu. Wózek jest be, rączki są be on chce sam się przemieszczać. No i jesteśmy na etapie mami i tata a wszyscy inni beeeee. No chyba że posiedzi z kimś dłużej i lepiej go pozna a ja cichcem znikną mu z oczu ale jak tylko gdzieś mnie zauważy to od razu jest awantura. Więc prawie cały czas z mamą w dodatku musiałam ciągle za nim biegać no bo przecież teren należy poznawać niekoniecznie w towarzystwie kogokolwiek. A jak padało no to moje prawie 11 kilo szczęścia na rękach. Byliśmy 2 dni nad morzem i zaliczyliśmy plaże. Młody nie był zachwycony wodą bo za zimna, piasek mu niezbyt smakował, za to znakomicie sypało się go na kocyk tylko glony wspaniale się przeżuwało. W sumie grunwald zakończył się: jednym siniakiem na policzku, drzazgą nad wargą i w nodze, kilkoma otarciami, licznymi siniakami na innych częściach ciała, niezliczoną liczbą podrapań i jednym podbitym okiem a w sobotę ślub mojej siostry..................A i jeszcze jedno słoiczki są passe- dla cieniasów za to smażona słoninka mniam.............:szok: I jak ja przy tym wszystkim mam być normalna....

Zdjęcia wrzucę jak będę miała chwilkę czasu.:eek: Lece spać bo zaraz się przewrócę. A jutro jadę znów na te zajęcia z młodym. Już się boję, od ostatniego razu jeszcze bardziej się rozbrykał. Mam tylko nadzieję że uda mi się uchronić inne dzieci od jego niszczycielskich zapędów.

jakbym o moim mały czytała. Nogi w siniakach a dzis nabił kolejnego ale na głowie:sorry::sorry: Kaka jak zobaczyła jego nogi stwierdziła ze pewnie go leje:eek: Ale takie sa skutki biegania nie chodzenia na czworakach:tak::tak::tak:

Mówie dzien doberek ja tylko z doskoku. Mały drzemie a ja gotuje obiadek:-p i sciagam filmy:rofl2:
 
No to i ja się w końcu witam. Czasu na wszystko brak. Potwornicki się rozszalał na całego. Nie można go już na sekundę spuścić z oczu, wygląda jak byś my go regularnie lali tyle ma zadrapań i siniaków. Biega za biednym kotem który nie wie już gdzie się ma schować. Włazi za nim wszędzie i na wszystko. Gryzie go, ciągnie za ogon i rzuca albo ściąga z mebli. Zasuwa na czworaka po całym domu w takim tempie że mam spory problem żeby go złapać. W dodatku rozgadał się na całego i właściwie to buzi mu się nie zamyka ( poważnie myślę o stoperach do uszu) Wydaje przy tym dźwięki o takiej częstotliwości że bębenki mi w uszach pękają. Oczywiście ma swoje zdanie i jak coś mu się nie podoba to robi taką awanturę że wszyscy w okolicy go słyszą. Nie żeby płakał tylko głośno krzycząc wyraża swoją opinie na dany temat. Najśmieszniej jest jak rozmawia się w gronie kilku osób i on oczywiście też rozmawia w swoim własny języku zmieniając intonacje tak jak by prowadzi jakiś wywód.
Co do wyjazdu jestem wykończona. Młody dał tak popalić że już chyba wolę siedzieć z nim w domu. Wózek jest be, rączki są be on chce sam się przemieszczać. No i jesteśmy na etapie mami i tata a wszyscy inni beeeee. No chyba że posiedzi z kimś dłużej i lepiej go pozna a ja cichcem znikną mu z oczu ale jak tylko gdzieś mnie zauważy to od razu jest awantura. Więc prawie cały czas z mamą w dodatku musiałam ciągle za nim biegać no bo przecież teren należy poznawać niekoniecznie w towarzystwie kogokolwiek. A jak padało no to moje prawie 11 kilo szczęścia na rękach. Byliśmy 2 dni nad morzem i zaliczyliśmy plaże. Młody nie był zachwycony wodą bo za zimna, piasek mu niezbyt smakował, za to znakomicie sypało się go na kocyk tylko glony wspaniale się przeżuwało. W sumie grunwald zakończył się: jednym siniakiem na policzku, drzazgą nad wargą i w nodze, kilkoma otarciami, licznymi siniakami na innych częściach ciała, niezliczoną liczbą podrapań i jednym podbitym okiem a w sobotę ślub mojej siostry..................A i jeszcze jedno słoiczki są passe- dla cieniasów za to smażona słoninka mniam.............:szok: I jak ja przy tym wszystkim mam być normalna....

Zdjęcia wrzucę jak będę miała chwilkę czasu.:eek: Lece spać bo zaraz się przewrócę. A jutro jadę znów na te zajęcia z młodym. Już się boję, od ostatniego razu jeszcze bardziej się rozbrykał. Mam tylko nadzieję że uda mi się uchronić inne dzieci od jego niszczycielskich zapędów.

Prawdiwy rycerz nam rosnie:-D
Kaka a na baguę spoglądasz? Bo pisałaś, że na majtach spoczywa. A tam pewnie dom wklejony:happy: Ja wklejałam przez 3 lata.
Musze odkopac ja bo zawaliłam skarpetami hehehe i zapomniałam o niej.:zawstydzona/y:

To ładnie wasze dzieci rozrabiają :-D Mój już tez zaczyna - raczkuje na korytarz, do kuchni, łazienki, salonu, a ja za nim biegam, wszedzie wstaje i probuje chodzic, otwiera szafki, wyciaga wszystko z katów, za Fafikiem biega, ale nie zaczepia zbyt mocno, najwyzej za uszko pociagnie albo klepnie ze 2 razy i mam nadzieje ze tak zostanie.

Mój pies nie ma tak dobrze.Ciagnei za okon, nos , uszy, sutki... Tyle, ze skoro nasz pies lubi do niej podchodzić wiec chyba te sado maso mu odpowiadaja:eek::sorry:

jakbym o moim mały czytała. Nogi w siniakach a dzis nabił kolejnego ale na głowie:sorry::sorry: Kaka jak zobaczyła jego nogi stwierdziła ze pewnie go leje:eek: Ale takie sa skutki biegania nie chodzenia na czworakach:tak::tak::tak:

Jak sie tłumaczy...a wszystkie wiemy i tak co i jak;-)

Mieszkanko wysprzatane, pedicure zrobione heheheh Teraz cola i przyjemnosci;-)
 
hej :-)
dołączam do marzących o domku z ogródkiem, nawet już sobie wymarzyłam że kuchnia będzie taka ze starymi meblami kupionymi w komisach typu kredensy itd. tylko odnowionymi, ehhh marzenia. Zwłaszcza jak na moich 39 m2 przemieszcza się nasza czwórka i dwa koty i ciągle przybywa a to zabawka a to jakiś sprzęt, to mnie krew zaczyna zalewać.
Martyna fajnie że z Jeta też zadwolona jesteś. Co do forum Trójmiastek to ja od dawna udzielam się na innym, też spotykamy się z babkami, tutejsze tylko podczytuję bo nie mam czasu na więcej, na początku ciąży jakoś trochę popisałam ale wtedy chyba wszystkie piszące miały już dzieciaczki a ja z brzuszkiem byłam to nie było wspólnych tematów wielu
Kaka jeden z moich kotów też sado macho ;-) namiętnie pokłada się obok małej i pozwala deptać i tuptać po sobie nogami, czuwam nad tymi "pieszczotami" ale czasem kilkadziesiąt kłaków uda się Idze wyrwać z kociaka, drugi za to stara się ją omijać i obserwuje z daleka

ale u nas dziś parno było, wieczorem chwilę pogrzmiało i popadało a teraz się błyska
idę jeszcze oferty sprzedaży domków w okolicy poczytać ;-)
 
Ja też wuielbiam meble w starym stylu ehhh Narazie trzeba wrócić do rzeczywistosci i cieszyć sie na meble z płyty;-)


Hanka dała mi pospac do 8,30 z przerwa na flache po 6:szok: Takie mam dobre dziecko:-D
 
reklama
no dobra dobra to ja jestem;-)wakacje sa i sie do kurnika wracac nie chce:-p
Mlody zasypia wlasnie, ja film jakis obejrze znowu i spac bo sie ostatnio wyspac nie moge.Zmienilam mlodemu pediatre.Dostal nastepna masc-jakas robiona, chyba na sterydach:baffled:bo sie przestraszyla jak wyglada a teraz naprawde jest super....dobrze ze go wczesniej nie widziala ...bo teraz to chociaz twarz ma gladka.nie opieprzyla mnie na szczescie za zmiane mleka na wlasna reke:rofl2::-)mam uwazac i tyle.tylko klopot z tym jedzeniemm bo on tylko mleko chce ostatnio pic i nic wiecej.zaraz sie ktos przewroci ale dalam mu sprobowac milky way ale tez byl bleeee:-Dtylko mleko jest git.ona powiedziala ze mleka jak najmniej dawac a reszte probowac, przeglodzic, moze sie uda.mowi ze podobno ta skora bardzo go swedzi wiec m oze dlatego tak wyje wiec najpierw to chociaz zaleczymy zeby zobaczyc czy to przez to.jak dalej bedzie wyl to pomyslimy dalej....
ja zaczynam myslec o tym zlobku mlodego.juz za miesiac w sumie idzie.w maju do mnie zadzwonili ze sie dostal i nic poza tym.czy ktos sie orientuje jak to ma wygladac?myslalam ze dostane jakis list czy cus a tu cisza.ktoras cos juz pisala o zlobku chyba.
 
Do góry