ppatqa
Październikowe mamy'08
- Dołączył(a)
- 26 Styczeń 2008
- Postów
- 4 682
magdziunia dzięki
Aniaaa nie strasz mnie ta luteina bo ja przez cała ciąże brałam i ja jakiś miesiąc temu odstawiłam bo tak mi gin kazał. Nie te mamy na użytek własny, tak dla siebie, lubiliśmy jechac we dwójke w teren, ale jak to będzie teraz to niewiem, a ja pewno wsiąde po połogu, jak mi sie krocze pogoi dobrze
dorota jak sie chce oszczędzic to trzeba, w pensjonatach naokoło wołają 500 od konia, a nam za 3 konie wychodzi 200 miesięcznie no plus właśnie robota. moze ja jutro sobie zrobie tosty, teraz wcinam placki ziemniaczane
Marma zeby ci sie ten remoncik szybko skończył
gosia je jeszcze tydzień temu zaganiałam
, nim się przeziebiłam. brawa za odwage i umiejetnosci
beza ale w końcu wiesz na co Jasia leczyc
czarna no niemożesz pójść i powiedziec ziś was nie nakarmię
Ojciec naszczęście zdązyl wrócic i je wpuścił. A u mnie była kuzynka, rzadko wpada bo siedzi we Wrocku, pogadaliśmy troche. Krzysiek dopiero dojechał, rachunek za naprawe niezły, więc ten transport będzie stratny, tzn nie towar, ale koszty transportu oni pokrywają, u nas kosztowało by to z 4 razy mniej, ale cóż, dobrze ze nie utkneli tam na noc, tak wróci rano, biedny, jak mi go żal, tyle godzin na nogach.
Ja też jestem stękająca, chyba tylko czarna nie steka
Aniaaa nie strasz mnie ta luteina bo ja przez cała ciąże brałam i ja jakiś miesiąc temu odstawiłam bo tak mi gin kazał. Nie te mamy na użytek własny, tak dla siebie, lubiliśmy jechac we dwójke w teren, ale jak to będzie teraz to niewiem, a ja pewno wsiąde po połogu, jak mi sie krocze pogoi dobrze
dorota jak sie chce oszczędzic to trzeba, w pensjonatach naokoło wołają 500 od konia, a nam za 3 konie wychodzi 200 miesięcznie no plus właśnie robota. moze ja jutro sobie zrobie tosty, teraz wcinam placki ziemniaczane
Marma zeby ci sie ten remoncik szybko skończył
gosia je jeszcze tydzień temu zaganiałam
beza ale w końcu wiesz na co Jasia leczyc
czarna no niemożesz pójść i powiedziec ziś was nie nakarmię
Ojciec naszczęście zdązyl wrócic i je wpuścił. A u mnie była kuzynka, rzadko wpada bo siedzi we Wrocku, pogadaliśmy troche. Krzysiek dopiero dojechał, rachunek za naprawe niezły, więc ten transport będzie stratny, tzn nie towar, ale koszty transportu oni pokrywają, u nas kosztowało by to z 4 razy mniej, ale cóż, dobrze ze nie utkneli tam na noc, tak wróci rano, biedny, jak mi go żal, tyle godzin na nogach.
Ja też jestem stękająca, chyba tylko czarna nie steka