reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Paulinka 27tc 1100g 37cm

Mój Arti urodzony w 26 tc zaczął robic samodzielnie kupki dopiero jak miał skończone 2 miesiące, więc tez zwaliłam to na niedojrzałośc układu pokarmowego. No i wage macie sliczną!!Co Ty opiwiadasz...mój ma 13 miechów i 10300! a urodził się 2470. Wcale sie nie zdziwie jak Paulinka zacznie smigac na nózkach tak samo sszybko jak Arti...szczuplejsze dzieci maja łatwiej podnieśc dupeczke z podłogi:-D
 
reklama
Asia machnęła się jakieś 10 tyg ;-):-) Problem kupek mamy za sobą bóle brzuszka też mijają, teraz mamy nagły odwrót, mała od 2 dni zjada po 600ml mleka na dobę to jakieś 80ml więcej. To chyba jednak skok rozwojowy, bo wczoraj zjadła 80ml i dalej się domagała, godzinę ciumciała pieluchę i nie mogła usnąć ale nie dałam jej więcej, bo by zwymiotowała. Zaczyna jeść po 75-80ml co karmienie, waga z wczoraj 3650g :-)
60g więcej niż 2 dni temu. Cały tydzień nam marudziła przy jedzeniu a teraz nagle ciągle jej mało. ;-)
Znowu odłożyłam trochę ciuszków dla siostry, bo mi wyrosła, długa się robi, taka glizda jak Franek chyba będzie. A dupcia to już jej się odrywa od podłoża, ostatnio na pleckach leżała i mostek sobie zrobiła :szok: tylko jeszcze nie skumała jak to wykorzystać do obrotu na brzuch :-D No ale na to ma jeszcze czas...
 
jasne ze sie walnełam...36 nie 26 tc...tak to jest jak się pisze po ciemku, żeby modego nie obudzić:-D...Moj Arti tez taka chuda i długa glizda...babcia ciągle biadoli jaki on chudy...a mnie sie wcale nie wydaje, że tak źle wygląda.
DSC01389.jpg
 
Ja już czasem nie wiem co myśleć. Cały dzień wcina po 80ml prawie jednym ciągiem a teraz znów rzyganko, ja spocona z nerw a ona się śmieje i idzie spać. No toż szału można dostać, ja za nerwowa chyba jestem. I oczywiście wszystko dziś wyprałam bo pogoda a tu znów 2 pieluchy i ubrania do prania o kocyku nie wspomnę :angry:
Zacznę ją ubierać w najgorsze "dziady" bo lepszych ciuchów szkoda. :wściekła/y:
Franiowamamo, już podglądałam aukcje, poczekam aż będzie więcej ;-) Jak widzisz ciuchów u nas nigdy dość :-D

O teściowej się nie wypowiem, wystarczy że "po co ćwiczyć i męczyć dziecko skoro ona ma przeczucie, że za rok to mała bedzie biegać" :no::angry: Wg niej wszystko jest w porządku, do tego ja ją męczę bo wciskam jej mleko co 2-3 godz a ona to by dała jak zawoła. Tylko wtedy to dzieciak by się w szpitalu znalazł. Ja mam z nią przerypane. Cały czas tylko chodzi i płacze, że coś ją boli teraz oko, bo jest po operacji. Ale mnie od porodu ani razu nie zapytała jak się czuję a ja mam stawy i kregosłup chore od dziecka i jadę na prochach prawie cały czas, bo inaczej bym z bólu wyła. Jej to nie obchodzi, dobrze że moja matka jak zadzwoni to zawsze pyta bo bym się czuła naprawdę fatalnie i psychika by mi siadła całkiem.
 
No i masz nas. To lepsze niż grupa terapeutyczna..
Ale jak ja bym miała mieszkać z moją teściową, to...żyletki w zestawie ratunkowym proszę..;-)

Mój rzygolak ma tak samo: rzyg i po sekundzie śmieje się... Oj trzeba umieć opanowac emocje.. Te glizeczki czują jak jestesmy naładowane.. Czasem nie mamy na to wpływu jednak.. Wczoraj myślałam, że się zapłaczę.. pierwsza łyżeczka podana Frankowi i od razu odruch wymiotny. 3 dni i mały jest 150 gr do tyłu... Na początku maja wskoczył na 7 kg i tak się bujamy...
 
Masz rację bez was nie dałabym sobie z tym wszystkim rady. Teściowa uważa że robimy z małej kalekę :angry: a nie ma pojęcia co przeszła, nie zna się na tym, tych wszystkich chorobach i powikłaniach. Jacek się śmieje że ją rak drąży pół życia i jakoś żyje, już taki człowiek i nie przetłumaczysz. Ja się nie patyczkuję jak mnie wnerwi, to mówię co myślę. Ja mam dom i mogę do niego wrócić.
Dałam małej w nocy mniejsze porcje i jak narazie ok. Mam pytanie kiedy kobitki przestałyście wybudzać dziecko na jedzenie w nocy? Do kiedy powinna jeść w nocy, bo ona tak smacznie śpi, że jak ją obudzę to się pół godz przeciąga zanim się rozbudzi. A potem nie może usnąć a ja z nią :-)
 
Ja Franka nigdy nie budziłam. Na początku to u nas był nieustający maraton karmienia. Kilka pociągnięć i zmęczony zasypiał. Budził się po jakimś czasie i powtórka z rozrywki.. Więcej mleka lądowało w zlewie niż w jego brzuszku. Z czasem to sie unormowało, jak zrobił się silniejszy.
 
reklama
Do góry