reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

pary Polsko-Zagraniczne

reklama
Hej,
Ja tez bardzo chetnie dolacze do watku. Moj narzeczony jest Brazylijczykiem, od niedawna mieszka ze mna we Wroclawiu. Jestesmy wlasnie na etapie oczekiwania na nasza coreczke :) Oboje mowimy po angielsku, wiec tak rozmawiamy miedzy soba, ale az boje sie pomyslec co bedzie gdy mala sie urodzi, pogubimy sie w tych jezykach, bo kazdy bedzie mowil tak, jak mu najlepiej :) Przyznam szczerze, ze troche brakuje nam kontaktu z innymi miedzynarodowymi parami, ludzmi w podobnej sytuacji. Nawet po to zeby porozmawiac po angielsku, niby czesc moich znajomych porozumie sie w jezyku wyspiarzy, ale to nie to samo :) Czasem moje kochanie czuje sie bardzo biedne, bo jeszcze niezbyt dobrze mowi po Polsku.
Tak czy owak, witam wszystkich :)
 
Hej charlene! Dokladnie wiem co masz na mysli. Za kazdym razem kiedy jestem z moim Aaronem w Polsce- a akurat sie sklada, ze tez jestem z Wroclawia, to on po jakims czasie czuje sie juz troche osamotniony. Niby czesc znajomych mowi po angielsku ale jest im niewygodnie prowadzic w nim cale rozmowy, czuja sie speszeni i generalnie wyglada to tak, ze ja z nimi gadam a Aaron wpatrzony jest w kufel z piwem.....Przykre to, bo czasem wole sie juz z nikim nie spotykac i przynajmniej zaoszczedzic jemu nudy a sobie niekomfortowej sytuacji. Niby chcial sie nauczyc polskiego ale idzie mu to baaarddzzzooo ciezko, a poniewaz mieszkamy w Irlandii, nie ma tej mobilizacji! Ale prawdziwa jazda sie zacznie jak nasz maly sie pojawi na swiecie i wtedy to ja bede musiala sie rozdwajac, coby synek mowil w moim ojczystym jezyku!!
 
witaj charlene;-):tak::rofl2:
bardzo miły twój pościk-taki szczery, i wiesz, akurat ma przyjechać mojej przyjaciółki narzeczony i postanowili jednak osiąść w Polsce-bynajmniej na razie, niestety on ani troszeczkę po polsku i będą w miasteczku troszkę mniejszym niż Wrocław, tak się zastanawiałyśmy co on może robić, gdzie znaleść prace mówiąc tylo po angielsku, chyba szkoły jezykowe im pozostają.
My na wyprawę do Polski mamy tylko jedno wyjśćie-ja tłumaczę słowo w słowo-wszystko, nawet jeśłi ktoś coś tylko żartuje i czasem nie chce żeby powtarzać to tłumaczę bo tego oczekuje jak pojedziemy do N.kraju... ale gardło mam zdarte pod koniec wakacji:D:-D
 
Tez myslelismy na poczatku o szkole jezykowej, ale okazalo sie to byc bardziej skomplikowane niz sie spodziewalismy...W wiekszosci dobrych szkol wymagaja wyksztalcenia nauczycielskiego i doswiadczenia...Albo chociaz doswiadczenia w nauczaniu i magisterki z czegokolwiek innego.W koncu stanelo na pracy w restauracji, zreszta calkiem szzcesliwie dla nas, bo tym wlasnie sie zajmowalo wczesniej moje kochanie i lubi to robic. Ale mielismy duzo szczescia, ze sie udalo znalezc, byloby duzo latwiej gdyby mowil po polsku. A co do tlumaczenia, tez sie staram, ale rzeczywiscie bywa to bardzo meczace, zwlaszcza gdy rozmowa toczy sie tak naprawde o niczym :) Ciezko tlumaczyc wszystko, nawet najbardziej nieznaczaca uwage...A czasami pojawia sie jakas gra slow, ktorej przetlumaczyc sie nie da.
 
oj tak z grą słów to nie dość że się nie da przetłumaczyć to w efekcie wcale nie wydaje się być śmieszna więc Ndu dziwne miny robił, chciał być miły a nic nie rozumiał z tego co ja tłumaczę, a ze mam wesołą rodzinke to na okrągł jakie sdwuznaczności leciały. Tym razem lecę sama do domciu bo do lekarza jestem umówiona. Mimo wszystko ja zawsze uważałam ze ta moja druga połówka jest gdzie stam w świecie, bo jakie jest prawdopodobieństwo że akurat druga połóweczka jabłka spadła na ten sam kontynent, do tego samego kraju a jeszcze do tego samego miasta? Żadne:) I odnaleźliśmy się. I wiedziałam ze gdzieś daleko mieszkał:)
 
Ja czuje, jakbym odnalazla meski odpowiednik mnie samej!! Nie wyobrazam juz sobie zeby moglo byc inaczej!! Przy nikim wczesniej nie bylam tak bardzo soba:) I nawet niejaka przeszkoda jezykowa nie mogla niczego popsuc. Dlatego pewnie jest cos takiego jak przeznaczenie:)
 
już jestem z powrotem :-)
melduje się z córeczką...
jak na razie wszystko jest u Nas w porządku- poród był w miarę sprawny- wszystko za sprawą super położnej i lekarza (całkowicie za darmo!!!:tak:)
także mała już ma ponad dwa dni....:-D
w szpitalu była faworytką (miałaś rację Julitka:tak:)
i miała najdłuższe włoski..:-D i to na tyle..jak na razie...
witam nowe dziewczyny na forum
 
reklama
Do góry