czerwona oliwka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Maj 2013
- Postów
- 256
Witajcie dziewczyny.
Niestety ja nie mam się czym chwalić, bo nie osiągnełam nawet takiego etapu jak Wy. Moje pierwsze podejscie do ivf zakończylo sie na punkcji. Ale nie chcę wdawać się w szczegóły i proszę nie pytajcie. Od kilkunastu dni przechodze chyba najtrudniejszy okres w moim życiu. Nie ma chwili abym nie myslała o porażce.
Cały czas Was czytam i kilka dni po tym wydarzeniu, zaczęłyscie pisac o zmianie kliniki , ja siedziałam i wyłam przed monitorem, bo nie wiedziałam co mam robić, czy też rozważyć zmiane czy pozostać. Ale rozsądek mówi, że kolejne podejście równiez w Parens. Wchodzą tu względy pracy mojej i mojego m, ale przede wszystkim kwestie finansowe. Poprzedni cały rok wydawaliśmy kase na iui, badania itp aż w końcu jej brakło.
Na chwile obecna jeszcze bardziej zagłębiam wiedze na temat ivf, aby lepiej przygotować się do kolejnego podejscia jak również przygotować sie na rozmowe z lekarzem. Niebawem mam wizyte u doktora, bardzo się jej boje.
Wyczytałam w Waszych postach, że macie zal do kliniki, że was "zarezerwowała", ale np ja papiery podpisałam początkiem lipca choć nie spełniałam wtedy jeszcze warunków kwalifikacji ( za mało cykli stymulowanych) aby miec rezerwacje i to ja o to zabiegałam. Myslę, że gdyby to forum powstało wczesniej wiele z nas miało by o czym mysleć.
Goya kochana Ty nie szukaj możliwości zapłodnienia mniejszej ilości komórek tylko wyraź zgode na 6, bo nawet z tych sześciu możesz zostac z niczym.
Bardzo współczuję tym z Was którym w miedzyczasie sie nie udało i trzymam cały czas kciuki za te, które mają testować
Dziewczyny rozważcie moja prośbę i wstawcie stopki, bo jest nas coraz więcej i reszta się gubi
Niestety ja nie mam się czym chwalić, bo nie osiągnełam nawet takiego etapu jak Wy. Moje pierwsze podejscie do ivf zakończylo sie na punkcji. Ale nie chcę wdawać się w szczegóły i proszę nie pytajcie. Od kilkunastu dni przechodze chyba najtrudniejszy okres w moim życiu. Nie ma chwili abym nie myslała o porażce.
Cały czas Was czytam i kilka dni po tym wydarzeniu, zaczęłyscie pisac o zmianie kliniki , ja siedziałam i wyłam przed monitorem, bo nie wiedziałam co mam robić, czy też rozważyć zmiane czy pozostać. Ale rozsądek mówi, że kolejne podejście równiez w Parens. Wchodzą tu względy pracy mojej i mojego m, ale przede wszystkim kwestie finansowe. Poprzedni cały rok wydawaliśmy kase na iui, badania itp aż w końcu jej brakło.
Na chwile obecna jeszcze bardziej zagłębiam wiedze na temat ivf, aby lepiej przygotować się do kolejnego podejscia jak również przygotować sie na rozmowe z lekarzem. Niebawem mam wizyte u doktora, bardzo się jej boje.
Wyczytałam w Waszych postach, że macie zal do kliniki, że was "zarezerwowała", ale np ja papiery podpisałam początkiem lipca choć nie spełniałam wtedy jeszcze warunków kwalifikacji ( za mało cykli stymulowanych) aby miec rezerwacje i to ja o to zabiegałam. Myslę, że gdyby to forum powstało wczesniej wiele z nas miało by o czym mysleć.
Goya kochana Ty nie szukaj możliwości zapłodnienia mniejszej ilości komórek tylko wyraź zgode na 6, bo nawet z tych sześciu możesz zostac z niczym.
Bardzo współczuję tym z Was którym w miedzyczasie sie nie udało i trzymam cały czas kciuki za te, które mają testować
Dziewczyny rozważcie moja prośbę i wstawcie stopki, bo jest nas coraz więcej i reszta się gubi
Ostatnia edycja: