parens rzeszów

[joasik2]

goyah ja zostałam u dr M, mam do niego zaufanie. Ile ciąż bezproblemowych tyle dobrych opinii. Nie jestem z Rzeszowa więc rzeszowskich lekarzy nie znam, jeśli miałabym zmienić to na jakiegoś bliżej, ale na dzień dzisiejszy nie mam takiego planu. Zaufanie to najważniejsza sprawa w takiej sytuacji, więc wybierz takiego, do którego będziesz je miała. W Profamili też rodzić nie muszę, oczywiście jeśli wszystko będzie dobrze. Jeśli miałabyś się na niego zdecydować to zgadzam się z tym co anula napisała całkowicie.
Co do mojej bety to nie powiem Ci jak rosła bo nie robiłam już później badania powtórzyłam w 12 dniu. Ma przyrastać coś ponad 60% co 2ni u mnie przyrosła ponad 70%.
Kiedy jedziesz na wizytę? bo rozumie, że do bociana na potwierdzenie jedziesz.
Oj dłuuuugie będą te święta dla niektórych nawet nie będę pisać byście się nie denerwowały, bo wiem że to prawie nie do zrobienia, ale trzymam kciuki mocno

 

[anikola]

Cześć Dziewczynki, też słyszałam o profamili, że super dla ciąż bezproblemowych a gdy coś się dzieje to kierują na Szopena. Jednak czy tak naprawdę jest to nie wiem. Ja jakby było mi dane to chyba bym jednak wybrała Szopena. Wiadomo luksusów tam nie ma takich jak w profamili, Panie od noworodków do przyjaznych też nie należą. Moja siostra tam rodziła, bo po moich namowach wybrała "mojego lekarza" R. Kluzę. Nie narzekała na poród tam tylko na Szopena trzeba się liczyć z tym, że jak ktoś chce cesarkę to niestety łatwo nie jest, bo z cesarkami czekają aż do końca. Siostra czekała tydzień ale w końcu wyjścia nie mieli. Ja mogę coś powiedzieć o R. Kluzie, bo chodziłam do niego kilka lat. Fakt małomówny ale już się nauczyłam, że jak samemu się zacznie dopytywać to wtedy się rozkręca Mi jakoś nie przeszkadzają warunki w Jego gabinecie. Idąc do niego zawsze czułam, że wie co robi i mam do niego zaufanie. Doświadczenie z lekarzami nauczyło mnie, że lekarz nie musi być wyjątkowo miły i wylewny. Chodziłam do takiego jednego, który od progu dzień dobry, później hihi haha a gdy test ciążowy pokazał mi 2 kreski od razu do niego poleciałam. Zapewniał, ze wszystko w porządku. Po tygodniu pojawiło się krwawienie więc od razu mnie przyjął do szpitala, zrobił usg i dalej twierdził ,że wszystko ok, że wcale tak bardzo nie krwawię. Wieczorem, gdy się chciałam od dyżurnego dowiedzieć,co się dzieje, to się na mnie wydarł, że w żadnej ciąży nie jestem i nie byłam Kazałam M dzwonić do doktora i przyznał się mężowi, że miał nadzieję, że jestem w ciąży i niechciał mi odbierać nadziei. Dlatego teraz nie patrzę już na to czy lekarz jest gadatliwy, żartobliwy tylko muszę być pewna, że zna się na tym co robi. Na szopena jest jeszcze taka Pani dr ale nazwiska nie znam, ja mam z nią bardzo złe wspomnienia, ale znowu dla mojej siostry była bardzoooo miła Tak samo jeśli chodzi o prof. Skręta na ginekologi jest ostry ale znowu jak przychodził na porodówkę to istny Anioł

 

[Narcyza]

anikola masz rację dr Skręt na ginekologii wprowadził niezły reżim a na patologii fakt istny wesoły Romek Doktorka której nazwiska nie pamiętasz to nie przypadkiem Alina Kwater Zuzak ?

 

[Milena87]

No dr skret to faktycznie reżim wprowadza nawet to czasem zabawne bylo jak tam tydzień leżałam cały czas drzwi na oddział zamykal i wszyscy sie go boja. Jak ja lezalam to miła byla taka doktorka rezydentka co byla podobna do dr agaty z na dobre i na złe powiedziałam jej to a ona mi na to że dr agata jej opinie psuje usmialam się wtedy

 

[anikola]

Narcyza po bardzo złym potraktowaniu mnie w sytuacji, która zagrażała mojemu życiu sprawdzałam właśnie jak ta Pani dr się nazywa i właśnie wydaje mi się, że tak się nazywa ale na 100% nie jestem pewna, bo jak szukałam zdjęcia w wyszukiwarce to nie znalazłam. A Ty jaka masz opinie na jej temat? Nie wiem czy ja miałam tego dnia pecha, czy Pani dr miała zły dzień, ale do końca życia będę pamiętać jak mnie potraktowała. Jak ją zobaczyłam na porodówce to aż się przeraziłam, ale siostra mi opowiadała, że dla niej była wręcz przecudowna Ona jest jedynym powodem tego, że mimo, że chce rodzić na Szopena to myśl, że mogłabym trafić na dyżur z nią przeraża mnie, a siostra jak rodziła to ona była bardzooo często.

 

[nuna25]

Dziewczynki ja z tą panią też mam niemiłe wspomnianie, kilka dobrych lat temu byłam u niej na wizycie, wtedy jeszcze przyjmowała na Jabłońskiego prywatnie, to okazało się, że mam chyba ze 2 cysty i stwierdziła, że to nic takiego, żebym nikomu nie mówiła, nawet narzeczonemu, że same się wchłoną....no i kilka dni potem wylądowałam w szpitalu, byłam operowana, bo okazało się, że cyst jest 3 i na dodatek jedna w jajowodzie, więc jakby pękła to nie byłoby za ciekawie...a były już na tyle duże że zagrażały mojemu zyciu...jak bym ją teraz spotkała to bym jej pwoiedziała co o niej myslę!!!!

 

[Narcyza]

anikola ja nie miałam kontaktu z dr Zuzak ale kiedy byłam na ginekologii to miałam wrażenie że taka wyszczekana i opinie na temat Pani dr te mniej pochlebne też słyszałam.

 

[anikola]

Widzisz Nuna ja bym opisała w jaki sadystyczny i bezduszny sposób zostałam potraktowana ale niechce na forum....

 

[nuna25]

NO ja wiem Anikola, czasem trafisz na super lekarza, a czasem na taką wstrętną babę!

 

[goyah]

ojjj widzę, że ja to mało przeszłam, naprawdę Wam współczuję tych wszystkich przejść ze szpitalami ja laparoskopie miałam w asklepiosie u dr Dorskiego i nic złego mnie tam nie spotkało pielęgniarki wręcz przychodziły ciągle.
Joasik dzięki :-) ja też robiłam bete tylko 2 razy w 10 i 18 dpt. Do bociana wczoraj dzwoniłam i po konsultacji z lekarzem już nie trzeba tam jechać teraz już przekazuję wszystko lekarzowi prowadzącemu.Dr powiedział, że Estrofem można odstawić a clexane i luteine już wg zaleceń nowego lekarza. Znajoma poleciła mi dr Zająca ale niestety dopiero na koniec maja więc wybieram się do dr S.Kluz ona współpracuje ze szpitalem na rycerskiej.
Nuna szkoda, że te cysty wylazły :/ ale może jak piszesz po wszystkich wizytach będziesz miała spokój.

A tak w nawiązaniu do świąt miałam straszne obawy przed pójściem do spowiedzi po Waszych wypowiedziach przed świętami BN ale poszliśmy z m do różnych księży i nie było tak źle. M nawet bardziej podyskutował ze swoim bo on nie uważa ivf za coś złego ja miałam jak pamiętacie trochę bardziej mieszane uczucia i może ksiądz to wyczuł ale obaj rozgrzeszenia udzielili......