cześć dziewczyny, tak na świeżo po wczorajszej wizycie w Bocianie
głównie jestem pod wrażeniem organizacji pracy jak i samego dr Mr bardzo konkretny, bez zbędnych uwag i owijania w bawełnę
w piątek okazało się, że jesteśmy już u nich na liście, na miejscu dopełniliśmy wszystkich formalności, ja była w 3 dc i krótko mówiąc lekarz nas zaskoczył:
zaczynamy od dzisiaj, byliśmy w głębokim szoku, bo spodziewaliśmy się, że jeśli wszystko pójdzie dobrze to zaczniemy od kolejnego cyklu, a tutaj taka propozycja, nie byliśmy na to przygotowani(urlop, nocleg itd) więc jednak zdecydowaliśmy się na kolejny cykl. Dostałam leki: fostimon i cetrotide, oczywiście z instrukcją jak sobie aplikować zastrzyk, z doświadczenia z ovitrelle to mam nadzieję, że dam radę.
Jednak jest druga ta gorsza strona wizyty, dr Mr zlecił mi badania, i okazało się, że mam problemy z tarczycą (gdzie dr M zapewniał mnie że jest OK) dr zrobił mi USG tarczycy i potwierdził problem, ma łykać encorto i euthyrox, ale była w taki szoku, że nie zapytała czy konieczna jest wizyta u endokrynologa, ale pewnie będę musiała się wybrać, jeśli któraś z Was ma podobny problem to proszę o poradę od czego zacząć. Kolejnym problemem okazał się mój mały mięśniak, który dla dr M nie stanowił problemu, właściwie go zignorował mówiąc, że to
mały mięściaczek nie mający wpływu na powodzenie, tutaj dr Mr stwierdził, że jest on w takim miejscu, że może upośledzać endometrium i może mieć wpływ na zagnieżdżenie zarodka i jeżeli pierwszy zabieg się nie uda to muszę operacyjnie go usunąć(i już się boję

), na razie mam podejść do zabiegu w kolejnym cyklu.
Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć, mam w tej chwili na świeżo mętlik w głowie, ale zdaję się na lekarza. Przynajmniej mam jakąś konkretną diagnozę. Zaczęłam śledzić w necie strony odnośnie mięśniaków i wiem, że nie powinno się ich bagatelizować zwłaszcza podchodząc do ICSI i jeszcze ta tarczyca, muszę wrócić do poprzednich stron na forum i doczytać na temat tego endokrynologa o którym już tutaj była mowa.
Ogólnie, mimo tych złych wiadomości, to cieszę się, że trafiłam do dr Mr, ktoś innym okiem na mnie popatrzył, a nie zapewniał, że wszystko jest w porządku, a przyczyna niepłodności jest nieznana/idiopatyczna, na dodatek dr Mr popatrzył na wyniki męża i stwierdził, że są w porządku i nie zlecał powtórzenia, gdzie od początku leczenia mówiono nam, że wyniki m są bez rewelacji i zalecano prenatal probaby i inne specyfiki, najzabawniejsze jest to, że patrząc na kolejne badania m od VIII.2012 do tych ostatnich praktycznie niewiele się zmieniło.
To tak w wielkim skrócie.
Teraz czas ochłonąć i zacząć przygotowywać się do zabiegu,
anula bo nie doczytałam masz już jakieś lokum na wtorek, jak z tymi namiarami na wynajem mieszkania na miesiąc z góry. Zostajesz na cały pobyt, czy jak goyah będziesz wracać po punkcji.
A wszystkim staraczkom p o w o d z e n i a:-)