Szczerze mówiąc jak czytam opinie kobiet,które piszą ze paliły cała ciąże (!) i z ich "dzieciaczkami" jest wszystko OK to nóż mi sie w kieszeni otwiera!
Sama byłam długoletnia palaczka, paliłam prawie 10 lat. Przyszedł moment na dziecko, pół roku przed planowanym poczęciem zaczęłam rzucać i udało mi sie, bo miałam cel - wymarzona ciąże. Ja naprawdę rozumiem jak cieżko jest rzucić i ze ciąży nie zawsze sie planuje, ale dziewczyny nie chodzi juz tylko o Was. Chodzi o tego maluszka, który rośnie w Waszych brzuchach! Jak można być tak samolubnym i myślącym tylko o sobie
to naprawdę takie przykre, ze macie takie szczęście ze jesteście w ciąży i nie potraficie tego docenić.
Jeśli i takie słowa do Was nie przemawiają, wpiszcie sobie w Google skutki palenia w ciąży.. Może artykuły, które można przeczytać i filmy które można obejrzeć dadzą Wam, przyszłym matkom wciąż palącym, do myślenia..
Mimo ze nie rozumiem, jak można palić w ciąży, trzymam kciuki za te z Was które palą, ze tę paczkę, którą teraz macie jest ostatnią, przynajmniej do porodu (albo do końca okresu karmienia). Potem będzie chodzić juz tylko o Wasze, dorosłe organizmy, z którymi możecie robić co chcecie.. Ale dajcie zdrowo żyć Waszym nienarodzonym dzieciom..