reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

P O R Ó D - jaki? Nasze obawy, wyobrażenia etc.

Leyna, jak przeczytalam o tym porodzie to sie poryczalam... Wiem juz od dawna, ze chce rodzic z moim Grzeskiem, ale dopiero niedawno on powiedzial, ze chce przy tym byc, wiec odetchnelam. Jesli chodzi o ZZO - to zobaczymy, jak dam rade, to wolalabym urodzic naturalnie, bez zadnej chemii, i tak sie jej wyjatkowo najadlam do tej pory w ciazy, zeby jeszcze truc sie przy porodzie. Ale jak nie wytrzymam, to oczywiscie wezme...

Tak na marginesie powrotu do bezposredniego tematu watku: dzisiaj po poludniu polozylam sie na pol godzinki - przespalam trzy godziny, ale niewazne :), bo bylam zmeczona (mala nie dawala mi wczoraj wieczorem zasnac, i dzisiaj rano spac, wiec kompletnie niewyspana bylam) i zdalam sobie sprawe, ze do porodu zostalo tylko 11 tygodni (albo i mniej, moze przeciez byc np. 9)!!!! Jutro zaczynam 30 tydzien, matko, jak ten czas leci... I teraz dostalam natychmiast pietra...
 
reklama
Karoo ty szalona jesteś ;)???
no i po co było liczyć?ja mam 29 tydzień i myślałam że jeszcze 3 miesiące to kupa czasu a ty wyskakujesz 11 tyg. a to już inaczej brzmi :o :o :o
Może powróćmy do wersji 3 miesiące ;)
 
Mada, popieram ;) Ja wolę liczyć ile jeszcze miesięcy, a nie tygodni, zostało mi do końca. I wolę nie czytać za często opisów takich historii, jak ta, którą przeżyła koleżanka Leyny :(. Nastawiam się pozytywnie i już! A zacznę się bać, jak będę miała czego :p ;) czyli jak już na porodowkę będę jechać ;)
 
Ehh, te nerwy to nie z powodu tej historii, ale z powodu uplywu czasu!!! Koniec lipca, albo poczatek sierpnia jest juz calkiem niedaleko, a ja jeszcze z rzeczami dla maluszka w polu jestem... Kurde, jest juz po remoncie, trzeba zaczac zbierac wszystko, albo bedzie bida na ostatni moment...
 
Karoo, nie martw się na zapas, dasz radę i wszystko na pewno bedziesz miała przygotowane na czas :) Ściskam ;D ;D

Ja sobie jakis czas temu listę potrzebnych rzeczy przygotowałam i od kilku tygodni sukcesywnie, przy każdych większych zakupach, coś z tej listy nabywamy. Niektóre rzeczy (pościele, rożek, przewijak, kocyki, itp.) kupimy na allegro pewnie, ale to dopiero, jak dostanę w końcu zaległą (od początku kwietnia... :() kasę z mojej pier.....j pracy, czyli prawdopodobie w czerwcu. Na szczęście wózek i łóżeczko będziemy mieli sponsorowane, więc tym się nie martwimy.

 
A ja w koncu na allegro znalazlam stanik do karmienia, ktory bedzie na mnie dobry, a wlasciwie firme, ktora takie staniki produkuje. Ale nie wiem, czy bede kupowac... Wiem tylko, ze poki co nie moge patrzec na moja szwagierke, ktora nosi cieniutki stanik do karmienia, w tym zamiast wkladek laktacyjnych zlozone na cztery reczniki papierowe, a na wierz baardzo cieniutka koszulke i te reczniki na cztery zlozone przez to wszystko przeswituja, lacznie z wzorkami. Wyglada obrzydliwie. Rozumiem, ze kasy nie maja, ale moglaby w tym momencie nosic koszulki z grubszej bawelny, albo chociaz z ciemnej, a nie bialej, bo wszystko przeswituje. Chyba byloby mi wstyd paradowac tak po miescie...
 
:o :o No coś Ty, na miasto się z tymi ręcznikami wypuszcza? ::) Rozumiem - w domu, jak nie ma kasy, to trzeba się harcerskimi metodami ratować, żeby przyoszczędzić, ale przecież wkładki laktacyjne nie są aż takie drogie (słyszałam, że jeszcze taniej wychodzą takie wielorazowe, do prania) i staniki do karmienia też można kupić za całkiem małą kasę.
 
Zgadza sie. Wiesz, mi ogolnie te reczniki nie przeszkadzalyby, gdyby nosila na tym staniku cos normalnego, co by krylo te reczniki, a nie paraduje cala przeswitujaca w cieniutkiej koszulce, i jeszcze dumnie wypieta, bo przeciez ma teraz fantastyczny biust... Cholera, w ogole drazni mnie strasznie ta dziewczyna...
 
No, może i ma fantastyczny biust, ale jak ja bym na ulicy zobaczyła laskę w cieniutkiej bluzeczce, która miałaby "na klacie" prześwitujący wzorek, to pierwsze co bym pomyślała, to to, że sobie cyckonosz wypchała ręcznikeim kuchennym, a nie że ją natura tak hojnie obdarzyła :laugh: Na pewno by mi nie przyszło do głowy, że tamuje sobie wyciek ;)
 
reklama
Do góry