no niski wlasnie. Niby w normie ale nisko
zrobie znow zobaczymy
A ja myślę że to bardzo wczesna ciąża i trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
no niski wlasnie. Niby w normie ale nisko
zrobie znow zobaczymy
Mogę spytać czy znasz powód straty już na tak późnym etapie?Hej dziewcyzn, jakiś czas temu pisałam trochę tutaj na forum. 4 grudnia poroniłam w 14tc. Chciałam starać się o ciążę jak najszybciej ale tego czasu mam problem z endometrium, jest cały czas za grube. W maju miałam nawet z tego powodu zabieg łyżeczkowania. Mam polipowate endometrium. Moja ginekolog powiedziała że mogę to mieć przez ciążę albo przez to, że tkanka tłuszczowa produkuje są dużo hormonów. Obstawiam, że raczej to drugie bo trochę tej tkanki tłuszczowej jednak mam powiedziała, że moje endometrium może utrudnić zajsc w ciążę a później ją utrzymać... Dostałam na 3 miesiące leki gestageny provera. Skończyłam je brać i powinnam iść na kontrolę ale moja ginekolog jest na urlopie. A tak bardzo chciałabym już być znowu w ciąży że chyba będziemy się starać od tego cyklu...
To nie tu haha przepraszam nie ta grupa.O kurka ale przepis, nigdy czegoś takiego nie jadłam ani nie próbowałam może to nie jest na razie najlepszy czas na kuchenne eksperymenty z powodu mojego jedzeniowstretu na razie ale pewnie kiedyś wypróbuję
To nie tu haha przepraszam nie ta grupa.
Prawdopodobmie miałam jakąś bezobjawową infekcję. Zgłosiłam się do szpitala z krwawieniem i niby wszystko było ok ale mnie zostawili. Na drugi dzień zrobili mi usg i już szyjka macicy była całkowicie skrócona, wzięli mnie na łyżeczkowanie bo było ryzyko że się wykrwawie. Później dowiedziałam się, że to był chłopiec, położna przyniosła mi go, żebym się pożegnała. Pochowaliśmy go, pewnie nigdy nie będę umiała pogodzić ze stratą. Wiem, że kolejne dziecko mi go nie zastąpi ale myślę że byłoby mi łatwiej gdybym miała upragnione dziecko.Mogę spytać czy znasz powód straty już na tak późnym etapie?