wikasik
Jestesmy w komplecie :)
No wlaSnie zmienilam suwaczek.
Ciecie po cc goi sie ladnie i praktycznie nie boli, tylko zasem przy wstawaniu z lozka, gdy trzeba sie dzwignac troche w bok. Czasem wezme tak bardziej profilaktycznie 1-2 panadole dziennie, choc niby kazali mi brac 4x2 panadole i 3x1voltaren, ale nie potzebuje troche ciezko pamietac, ze nie moe nic podnosic, dzwigac, no i zaczyna brakowac mozliwosci prowadzenia samochodu, jeszze 5 tygodni... Poza tym ok.
Karmienie bardzo mi sie podoba, synkowi rowniez. Przewaznie udaje mi sie od razu go ladnie przystawic i wtedy nic nie boli, tylko robi sie bardzo przyjemnie i blogo, na tyle ze latwo usnac, dlatego w nocy w czasie karmienia dzwonie do Polski, akurat jest wtedy dobra pora jak bedziecie karmic, to pamietajcie, ze opowiesci o poranionych krwiawiacych brodawkach, to nie koniecznosc! Jak sie dobrze przystawi malucha i jak on sie nauczy jak poprawnie ssac, to nic nie ma prawa bolec, ewentualnie pierwsze 2-4 sekundy. Duzo mi daly 2 spotkania z polozna w domu, ktora jednoczesnie jest konsultantka laktacyjna. Napawde warto pogaac ze specjalista, bo karmienie piersia niby natualne, ale jak wszystkiego trzeba sie i tego nauczyc i to dotyczy matek i dzieciatek tez. Ja eraz lecze ta moja brodawke, choc jakos bardzo na szczescie zniszczena nie jest, tylko troche, ale zadne krwi czy czego w tym stylu, tylk ojest bardzo wrazliwa i boli. A co 3-4 godz jest na nowo troche sciskana... Malemu zdecydowanie lepiej wychodzi ssanie z lewej piersi.
Ze spaniem nie jest jakos zle, maz gorzej znosi. Jednak musze pamietac, by sie w dzien zdrzemnac w czasie jednej z pzerw miedzy karmieniem, dzis sie udalo poltorej godz przespac. Rano, jesli karmie tak do 7, to potem juz nie potrafie zasnac. Teraz zmykam do wyrka, bo juz pol godz temu maly szkonczyl jesc, a ja mialam sie od azu polozyc, a jeszcze klikam! Za ok. 2 godz pobudka i godzinne posiedzenie na sofie. I tel do mamy, do Polski
Ciecie po cc goi sie ladnie i praktycznie nie boli, tylko zasem przy wstawaniu z lozka, gdy trzeba sie dzwignac troche w bok. Czasem wezme tak bardziej profilaktycznie 1-2 panadole dziennie, choc niby kazali mi brac 4x2 panadole i 3x1voltaren, ale nie potzebuje troche ciezko pamietac, ze nie moe nic podnosic, dzwigac, no i zaczyna brakowac mozliwosci prowadzenia samochodu, jeszze 5 tygodni... Poza tym ok.
Karmienie bardzo mi sie podoba, synkowi rowniez. Przewaznie udaje mi sie od razu go ladnie przystawic i wtedy nic nie boli, tylko robi sie bardzo przyjemnie i blogo, na tyle ze latwo usnac, dlatego w nocy w czasie karmienia dzwonie do Polski, akurat jest wtedy dobra pora jak bedziecie karmic, to pamietajcie, ze opowiesci o poranionych krwiawiacych brodawkach, to nie koniecznosc! Jak sie dobrze przystawi malucha i jak on sie nauczy jak poprawnie ssac, to nic nie ma prawa bolec, ewentualnie pierwsze 2-4 sekundy. Duzo mi daly 2 spotkania z polozna w domu, ktora jednoczesnie jest konsultantka laktacyjna. Napawde warto pogaac ze specjalista, bo karmienie piersia niby natualne, ale jak wszystkiego trzeba sie i tego nauczyc i to dotyczy matek i dzieciatek tez. Ja eraz lecze ta moja brodawke, choc jakos bardzo na szczescie zniszczena nie jest, tylko troche, ale zadne krwi czy czego w tym stylu, tylk ojest bardzo wrazliwa i boli. A co 3-4 godz jest na nowo troche sciskana... Malemu zdecydowanie lepiej wychodzi ssanie z lewej piersi.
Ze spaniem nie jest jakos zle, maz gorzej znosi. Jednak musze pamietac, by sie w dzien zdrzemnac w czasie jednej z pzerw miedzy karmieniem, dzis sie udalo poltorej godz przespac. Rano, jesli karmie tak do 7, to potem juz nie potrafie zasnac. Teraz zmykam do wyrka, bo juz pol godz temu maly szkonczyl jesc, a ja mialam sie od azu polozyc, a jeszcze klikam! Za ok. 2 godz pobudka i godzinne posiedzenie na sofie. I tel do mamy, do Polski