reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

optymistycznie starające się

Witaj, ja bym zrobiła test, bo może to taka "niby-miesiączka, a ciąża jednak jest.
Możliwe też, że to organizm płata figle - na przekór, bo tak bardzo nam zależy :(

Szczypiorku, będę trzymać kciuki za II kreseczki!!!


dzieki alisa79!robiłam test na 2 dni przed@ i wyszedł negatywny,ale...cha cha mam jeszcze jeden,tylko aż się boję go robić,jak znowu wyjdzie że nie,ale jak się zdecyduję to sie pochwalę napewno!!!!!
Tobie także dwóch kreseczek jak najszybciej!!!!!!!!!!;-)
 
reklama
Zrób, zrób koniecznie, niekoniecznie dziś, może za 2-3 dni? Dzięki!! Ja nie mogę się już doczekać tych kreseczek :)) Na razie ćwiczę cierpliwość, żegnam @ i kuruję expresowo Męża, bidak strasznie się przeziębił ............. :( Powodzenia, czekam na wieści!!!!!!! :))
 
Cukiereczku kochany, jak się cieszę, ze się odezwałaś. A jeszcze bardziej, że masz takie nastawienie jakie masz... - Elfa racja, psychika czyni cuda z naszym organizmem. Ale wiecie co dziewczynki? Nie mozemy się winić za to, ze tak mamy, że tak bardzo tego pragniemy, że czujemy to z taką siłą, przecież to naturalny od Boga dany nam instynkt, którego przygłuszyć się prawie nie da...
A cała madrość człowieka polega na tym, że kiedy juz zroumie gdzie jest problem - to szuka sposobów by zaradzić, by działać! Nie wolno usiąść i zapłakać z rozżaleniem na świat i ludzi( choć na pewno każda z nas wie o czym mówię) - i tylko na tym poprzestać> Owszem, należy dac sobie prawo do tej tesknoty i czasem smutku - bo to jest naturalne! Ale nie wolno na tym poprzestać, i nie daj BÓG - chcieć starać sie dać życie z M. na którego wściekamy się o to i o tamto.( podświadomie własnie o wciąż jedną kreskę) a na czas owulki - maska na twarz i sru...:-)...Przecież to oszukiwanie samych siebie i współmałżonka. Ale ta wścieklizna na wszystko też mi jest znajoma...
Skarby, w każdym chyba związku musi przyjść TAKA pora, kiedy wszystko się samo układa, a starania o dzidzie mogą naprawdę być przyjemne:-)Przecież nawet jeśli "nie zaskoczy" w tym cyklu, to pozostaje słodki uśmiech do męża na wspomnienie pzytulanek. To budzi coraz wiekrzą bliskość, więż, pożadanie a od tego bardzo blisko do dzidziusia...:-) Nasze małe Skarby chcą się narodzić z MIŁOŚCI!!!
Możecie stwierdzić, ze bredzę, ale TE osóby, które to właśnie przeżywają może odnajdą choć troszke prawdy w moim wywodzie...
Ostatnio doszłam do wniosku, że możnaby założyć wątek w stylu"starania o dzidzie - to najpierw starania o umocnienie Naszej małżeńskiej więzi".....
Tak więc kochane, poprostu żyjcie życiem a w chwilach złości na M. pomyślcie za co ich pokochałyście, co jest w nich naj naj i jak sa Wam bliscy. I nie zapominajcie - Oni też to bardzo przeżywają z tym że na swój sposób... - Nie tylko My mamy prawo chcieć Tego, denerwować się z niepowodzenia i być nawet bardziej podenerwowanym Nasze przyszłe Tatki też!!! A czasami cisnienie jakie im wywołujemy tym biegaaniem na monit. itd może tak podziałać, ze wiecie...:sorry2:no nie bardzo. i wtedy pstro!!!
Najlepiej jest o tym w odpowiednim momencie otwarcie porozmawiać, z nutką żartu i luzu, uśiaść razem i winka się napiś, powspominać co śmieszne i naj i wspólne....
Sercem jestem z Wami wszystkimi i czekam na wiadomości od Przecież"OPTYMISTYCZNIE STARAJĄCYCH SIĘ" !!!
100 milionów buziaków dla was - bedzie dobrze !!!
 
Smartko, dziękuję, bardzo mądrze piszesz. I ja przyłapałam się już na tym, że dałam się ponieść zwykłemu "chciejstwu", podeszłam do sprawy zbyt zadaniowo, może po prostu zastosowałam sprawdzoną w innych dziedzinach mojego życia metodę, "że jak coś bardzo chcę osiągnąć, to wystarczy pilna praca". A tu chodzi przecież o coś więcej... Wierzę, że to psychika jest kluczem - ale z drugiej strony, jak mam wyłączyć ciągłe myślenie o dziecku, jak mam dać ponieść się chwili, skoro wciąż wsłu****ę się w mój organizm?? A i udziela się też, niestety, presja otoczenia...To takie trudne... :zawstydzona/y:Próbuję więc podejść psychikę od drugiej strony: zanim zasnę, lubie wyobrazić sobie, jak już tulę nasze maleństwo do siebie, już jest ono z nami, a szczęście nas wypełnia. To taka wizualizacja - prowokacja spełnienia marzeń i mam nadzieję, że może być skuteczna. Wiem, najważniejsze to nie tracić nadziei: mój Mąż spokojnie mówi, że już wkrótce, że się uda, potrafi mnie naprawdę pocieszyć, gdy nachodzą mnie negatywne myśli i zaczynam wątpić. Masz, Smartko, racje, to od pielęgnowania miłości i bliskości powinno się zacząć, a wtedy spełni si ę ten CUD :tak: ...Jak tak się nad tym bardziej zastanowię, to muszę stwierdzić, że spotkałam moją drugą połowę w takim momencie mojego życia, w którym najmniej myślałam o poszukiwaniu miłości :confused:
Przesyłam wszystkim Staraczkom moc pozdrowień i życzeń!! Będzie dobrze!:-)
 
Witam,
To mój pierwszy raz na forum. Jestem mężatką od 1,5 roku, jakiś czas temu zaczęliśmy z mężem myślećo dziecku. W sierpniu odstawiłam więc ochoczo pigułki, które brałam juz kilka lat. I tu niestety od razu pojawił się problem, bo nie dostałam miesiączki przez 2 miesiące. Udałam się wic do ginekologa. Najpierw była Luteina potem 2 miesiące Cyklo-Progynowa. Okres mialam jak przy pigułkach bo tak te tabletki działają. Ponad miesiąc temu je odstawiłam i znowu mam problemy z okresem. Minęło juz 32 a tu cisza, tylko jajniki chwilami mnie bolą. Wczoraj zdecydowałam się na test :( niestety negatywny:no:. Bardzo chcialabym już zajść w ciążę a tu nic a co gorsza nie umiem nawet określić kiedy mam jajeczkowanie, bo nie mialam ani jednego normalnego okresu bez wspomagania. Czy któraś z was może miała coś takiego? Czy powinnam powtórzyć test? Dodam że robilam go o 14. A przy poprzedniej wizycie gionekolog powiedziała mi że moje pęcherzyki nie mogą się uwolinć i że po tym leku, który dostalam już bedzie dobrze. Napiszcie prosze jak mam dowiedzieć się czy mam owulację? Z góry dziekuje za pomoc.
 
:-)och, ja sie tak optymistycznie staram ,wogóle jestem optymistką że chyba jak pojawi się dzidziuś to będę rżeć ze śmiechu.czego i WAM życzę!!!:-)
tak wogole to nic w sobie nie czuję,nie ma co marnować tego testu,już po@ a ja czuję się swietnie więc do dzieła...kobietki gdzieś czytałam że chcąc mieć dziecko nie powinno kochać się codziennie bo plemniki nie zdążą dojrzeć,wiecie coś może?
pozdrawiam optymistyczne staraczki:blink::-):-)
 
Witam,
To mój pierwszy raz na forum. Jestem mężatką od 1,5 roku, jakiś czas temu zaczęliśmy z mężem myślećo dziecku. W sierpniu odstawiłam więc ochoczo pigułki, które brałam juz kilka lat. I tu niestety od razu pojawił się problem, bo nie dostałam miesiączki przez 2 miesiące. Udałam się wic do ginekologa. Najpierw była Luteina potem 2 miesiące Cyklo-Progynowa. Okres mialam jak przy pigułkach bo tak te tabletki działają. Ponad miesiąc temu je odstawiłam i znowu mam problemy z okresem. Minęło juz 32 a tu cisza, tylko jajniki chwilami mnie bolą. Wczoraj zdecydowałam się na test :( niestety negatywny:no:. Bardzo chcialabym już zajść w ciążę a tu nic a co gorsza nie umiem nawet określić kiedy mam jajeczkowanie, bo nie mialam ani jednego normalnego okresu bez wspomagania. Czy któraś z was może miała coś takiego? Czy powinnam powtórzyć test? Dodam że robilam go o 14. A przy poprzedniej wizycie gionekolog powiedziała mi że moje pęcherzyki nie mogą się uwolinć i że po tym leku, który dostalam już bedzie dobrze. Napiszcie prosze jak mam dowiedzieć się czy mam owulację? Z góry dziekuje za pomoc.
:-)witaj!!przykro mi ze masz problemy przez tabletki,ja używałam jakieś 3 lata temu,ale okropnie bolała mnie glowa więc je szybko odstawiłam nie chciałam też testować kolejnych na sobie.nie byłam więc nigdy w podobnej sytuacji,ale masz moje wsparcie.rozsądne wydaje mi się odwiedzenie ginekologa,możesz też kupić testy owulacyjne w aptece nie bardzo wiem co Ci potradzić,może ktoś inny POMOŻE:blink:a może po prostu trzeba jeszcze czasu by cykl się unormował,no wiesz nic na siłę,a test ciążowy zawsze możesz zrobić jeśli tylko czujesz że coś jednak :-)
pozdrawiam!i bądż z nami optymistycznie starających się!
 
Ostatnia edycja:
Agulko, nie martw się, na pewno Twój organizm wróci wkrótce do równowagi, potrzeba chwili czasu, żeby się przestawił. Ja też brałam kiedyś pigułki (Logest), przez okres dwóch lat i mimo, że to nie była zbyt duża dawka hormonów, to po ich odstawieniu też czułam, że nie od razu wszystko gra. Wprawdzie @ przychodziła, ale też się troche spozniała i dopiero po paru miesiącach unormowało się. Ponoć po odstawieniu pigułek mogą pojawić się chwilowe trudności z pękaniem pęcherzyków - widać i u mnie tak było, bo jeden sie ociagał, az w koncu pekl (niepotrzebnie najadalam sie tylko strachu na usg, ze to torbiel:szok: vel cysta i robilam badania, konsultowalam się u drugiego ginekologa, a w miedzyczasie i tak mi pekl i juz pozniej bylo wszystko ok) Zobaczysz, będzie dobrze, lada chwila poczujesz sie lepiej. :tak:

Szczypiorku, rozumiem Cię, zaufaj więc swojej kobiecej intuicji ;-) Ja trzymam nadal kciuki - za II kreski na nastepnym testowaniu!
Pozdrawiam Was Dziewczyny w zimowy, śniegowy wieczór :-)
 
Aha, odpowiadajac na pytanie Szczypiorka, mi lekarz doradzil przytulac się co drugi dzień, wlasnie po to, aby plemniki mialy chwile na dojrzewanie. Odradził codziennie, uspakajajac, ze i tak nie przegapimy owulacji, no i że plemniki moga zyc do 72 h :) Wiec my zakladamy, ze jestesmy zdrowi jak byki i mozemy liczyc na ten bonus 72-godzinny :))
 
reklama
Do góry