Jak było do przewidzenia nie- i dlatego zdziwiło mnie trochę to, że pani tak powiedziała, bo dla mnie to nie jest zaskoczenie, że cukierków nie było i wydaje mi się, że dla niej też nie powinno. Ale nie wiem co pani Marcie powiedziała, bo chyba coś musiała jej wyjaśnić, dziś poszłyśmy dość późno, akurat zaczynało się śniadanie, więc już nie było czasu na pytania, powiedziałam mężowi, żeby zapytał jak będzie ją odbierał. Z relacji Marty wiem tylko, że miała dostać cukierki a nie dostała, i było jej przykro. Powiedzieliśmy jej, że wiemy, że wygrała, i skoro nie ma nagrody, którą powinna dostać, to dostanie ją od nas- i jak poszła z tatą do sklepu, to wybrała sobie batonika, na którego miała ochotę.