Mamoot, świetny pomysł! Może padniesz do nas z "prelakcją"?;-):-)
spoko!
:-)
Mamoot, ale o ustawie o odpadach też wspomnisz?....
To za rok A za dwa przerobimy katalog odpadów ;-)
Lekcja udana. Tak mi się wydaje. :-)
Heatherku, pozwolę sobie przekopiować to, co napisałam Ci już w maliu. :-)
Wyszło fajnie, choć dzieci były moim zdaniem tak zainteresowane moją osoba, że mało się skupiały na robocie.
Przygotowałam wcześniej czyste plastki i papiery, bezpieczne, nieostre puszki i małe słoiczki (do małych rączek). Pani na moja prośbe zorganizowała 4 kolorowe kosze/skrzynki (w kolorach pojemników na odpady). Ja wczesniej przygotowałam i wydrukowałam kartki ze zdjęciami grup odpadów i napisami w odpowiednich kolorach.
Jeżyk (maskotka Wojciaszkowej grupy) poprosił dzieci o posegregowanie odpadów rozsypanych na środku sali. Wyjaśnił co gdzie należy wkładać. No i do roboty. Chyba największy kłopot był z plastikami, ale Jezyk pomagał. Na koniec wspólnie obejrzeliśmy czy wszystko jest dobrze pogrupowane i były drobne poprawki.
Potem pokazałam maluchom co można zrobić z odpadów (miałam blok rysunkowy, książeczkę, papier toaletowy, puszkę coc-coli, konserwę, folię aluminiową, jakiś jogurt i słoik).
Potem dzieci dostały w nagrodę naklejki z zielonym znaczkiem recyklingu.
Maluchy próbowały tez zgniatac butelki. Najpierw zakręcone, a potem odkręcone :-)
A na sam koniec był wierszyk od Heatherka. Musiałam czytać dwa razy, a dzieci zarzyczyły sobie jeszcze raz do spania.
Na pewno starsze dzeci lepiej by sobie poradziły, ale w sumie trzeba zacznać od małego. :-)