U Klaudii nie ma lezakowania, ani spania w ciagu dnia ...w sumie dla mnie to i dobrze, bo juz od maja przestala mi spac w dzien i slicznie zasypia przed 20 spi do 7-7.30
z nia nie mam zadnych wiekszych problemow...ale podobnie jak u Was- nieraz trzeba 10 razy powtorzyc, by dotarlo
Gluszku- ja tez jak prowadzilam Klaudie w pierwszym tyg...i to na 3 h...wylam jak bob
gdzie Klaudia wracala szczesliwa...dajcie sobie obie czasu- to dopiero pierwszy dzien...
Moja kolezanka zupelnie nieswiadomie podejrzewam- wyszukiwala 1000 - ce powodow by malego swojego zostawiac tylko na 3 h dziennie-(inne przedszkole niz Klaudii, wiecnie wchodzilam z nia w konwersacje...bo "moze" miala "racje"
...a to, ze Panie go rozpuszczaja, albo za chwile, ze sa za surowe, albo, ze boi sie, ze go nie upilnuja, albo, ze jakies dziwne dzieci tak chodza, albo, ze on po 2 dniach zrobil sie inny...itd.....
szukala utwierdzenia w tym, ze ona go wychowa najlepiej, przy niej bedzie mu najlepiej ...i ze zostaje z nia...a 3 h to akurat na szkole sobie zostawila...
Nie mowie, ze tak jest w Twoim przypadku- absolutnie! ale ja tez glowkowalam(gdzie Klaudia byla szczesliwa i jest - z przedszkola, kolezanek/ow)..ze moze sie zmieni, ze jak jest grzeczna, bedzie inaczej..jak zaczela chorowac to utwierdzalam sie w przekonaniu, ze w domu jej bedzie lepiej...itd...ale patrzylam na Duske...ona jest szczesliwa- dzieciaczkom przedszkole "wychodzi na dobre" ...tylko mi bylo tak smutno, ze ona mnie juz tak nie potrzebuje jak kiedys...ze juz troszeczke dorosla;-)